asia1026, a kto powiedział, że o ślubie ma ksiądz decydować!?
On jedynie wyciąga proste wnioski:
Ksiądz: Chcecie ochrzcić dziecko?
Rodzice: Tak?
Ksiądz: Po co?
Rodzice: Żeby je włączyć do wspólnoty Kościoła i wychować w wierze katolickiej.
Ksiądz: Skoro chcecie je wychować w wierze katolickiej, to sami powinniście dawać mu przykład.
Jeśli nie ma przeszkód do ślubu, a uważają siebie za katolików i chcą żyć razem - to o co chodzi? Jeszcze w dodatku mają dziecko?
Trzeba odróżnić taką sytuację, od sytuacji, w której młodzi wpadają i rodzina/znajomi/ksiądz nalegają na ślub ze względu na dziecko. To jest głupie i nie powinno mieć miejsca. Ale jeśli chcą ze sobą żyć, żyć jak małżeństwo, korzystać z przywilejów i praw małżeństwa - to niech to robią konsekwentnie.
asia r - nie wiem z czym masz problem, ani jaki to ma związek z tym tematem - ale gadasz na okrągło to samo bez żadnego konkretu. Jak ksiądz źle robi, to trzeba wyciągnąć z tego konsekwencje. A że on to się stara ukryć - normalne i jeszcze gorzej dla niego. Wiem, że niektórych jeszcze dziwi fakt, że księża są ludźmi i mają takie same słabości jak każdy inny - i podobnie jak każdego innego, fakt bycia człowiekiem nie usprawiedliwia ich, gdy źle robią.
Moris, nauka Kościoła jest taka sama i u młodego księdza i u biskupa. I jak człowiek źle robi, to nikt go nie będzie głaskał po głowie - ani kleryk, ani papież.
Co jest dziwnego w tym, że jeśli dwoje dorosłych ludzi przychodzi do Kościoła i proszą o chrzest, przysięgając przy tym, że dziecko wychowają w wierze katolickiej, to księża pytają o konkrety. Wiara to nie prywatna sprawa, to nie dowolność - bo to nie ludzie decydują, jak ma wyglądać. A księdza moralnym i duszpasterskim obowiązkiem jest dbać o rozwój wiary u swoich parafian - a jeśli widzi jakieś zagrożenia - mówi o tym.