Opublikowany przez: ULA 2012-07-24 11:10:53
Urszula Szustak-Jakóbowska, Familie.pl: Dlaczego jawność adopcji prenatalnej wobec dziecka oraz otoczenia jest tak ważna? Co ona daje wszystkim stronom?
Anna Krawczak, stowarzyszenie „Nasz Bocian”: Jawność daje to samo, co każda prawda: ulgę i wolność. Dla osób stykających się po raz pierwszy z koncepcją jawności w przypadku dawstwa, pomysł mówienia dziecku o jego pochodzeniu zdaje się często pozbawiony sensu, następnie jest krytykowany ze wskazaniem na jego nierealność, wreszcie wypierany za pomocą wyjaśnień, iż prawda nikomu nie służy, a samo dawstwo jest tylko zabiegiem technicznym.
W tym punkcie część rodziców przeżywa jednak sprzężenie zwrotne i zaczyna dopuszczać do siebie myśl "no dobrze, a gdybyśmy jednak powiedzieli dziecku prawdę, to co by się mogło stać?". Od odpowiedzi na to pytanie zależy w zasadzie, co dalej się wydarzy w rodzinie. Z moich obserwacji wynika, że im silniej rodzice atakują pomysł powiedzenia prawdy dziecku, tym większa szansa, że po przejściu wszystkich etapów zaprzeczania w końcu się zdecydują na jawność. Wydaje się, że ma to źródło w tym, iż jeśli raz pozwolimy sobie na głęboki namysł nad tym "co dalej?" coraz trudniej nam udawać, że nie okłamujemy dziecka i że nasze działania są nastawione na jego ochronę, a nie na ochronę własnych lęków. A jako rodzice nie chcemy kłamać, chcemy budować więź opartą na zaufaniu. To łączy wszystkich rodziców niezależnie od tego, czy mieli problemy z poczęciem czy nie mieli.
Tak więc pytania "skąd się wziąłem, do kogo jestem podobny, czy jestem podobny do taty w tym samym wieku?" zadaje każde dziecko. I wówczas każdy rodzic dzięki dawstwu musi podjąć decyzję: mówi prawdę czy kłamie.
Co prawda daje wszystkim stronom? Prawda oswaja lęki i zacieśnia więzi ponieważ wzajemne zaufanie członków rodziny pogłębia się. Taką rodzinę również trudniej zranić, ponieważ nie ma ona żadnych ukrytych kart w rękawie, którymi można by przeciwko niej zagrać. To ważny argument dla osób obawiających się o to, że wyjawienie prawdy dziecku może je narazić na nieprzyjemności.
Jak wiemy z licznych badań psychospołecznych nad rodzinami adopcyjnymi (zarówno tymi utworzonymi dzięki adopcji społecznej, jak i prenatalnej) jest dokładnie odwrotnie.
Im wcześniej dziecko wie o swojej historii tym naturalniej ją traktuje. Ta wiedza jest częścią dziecka i tak jest przez nie postrzegana: ma brązowe włosy, zielone oczy, lubi kolor niebieski i urodziło się dzięki ziarenku od miłego pana lub pani. To jest poziom odbioru w grupie młodszych dzieci i rodzice nie powinni się obawiać, że dziecku sposób poczęcia przez dawstwo wyda się nienaturalny, dziwny lub negatywnie wartościujący. Takie oceny są wydawane przez ludzi dorosłych, dla których "dawca" czy "zapłodnienie" mają juz określone konotacje, nierzadko zresztą nieprawidłowe.
Oczywiście, każde dziecko dorasta i wraz z wiekiem kolejne elementy układanki wchodzą na swoje miejsce, pojawia się przestrzeń na opowieść o niepłodności, o konieczności skorzystania pomocy lekarzy, wreszcie na postać dawcy. Ale to już jest rozwijanie opowieści, której fundament został położony, kiedy dziecko było małe.
Każdy z nas jest inny, są dzieci noszące okulary, są dzieci rozwiedzionych rodziców, są dzieci, w których rodzinach wydarza się śmierć, choroba, wypadek. Nie ma rodzin realizujących stuprocentowy wzorzec normy, bo nie wiadomo także, czym taka norma miałaby być? Rodzina adopcyjna, rodzina dzięki metodzie in vitro, rodzina dzięki dawstwu to równie normalna rodzina jak każda inna, w tym samym stopniu inna i w tym samym stopniu podobna.
Tak! Bez żadnych warunków! |
|
52,8% |
Tak, ale tylko za opłatą |
|
5,5% |
Tak, ale tylko komuś, kogo dobrze znam |
|
8,8% |
Nie! W żadnym wypadku! |
|
33,0% |
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
79.185.*.* 2013.09.24 13:14
mądrze napisane. dziękuję
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.