KONKURS: Relaks i odprężenie w TE DNI
- Zarejestrowany: 13.03.2013, 08:19
- Posty: 479
Zapraszamy do konkursu!
Do wygrania zestaw tylko dla kobiet, aby mogły poczuć się piękne, aby
mogły się zrelaksować, każdego dnia.
Wystarczy, że do 15 sierpnia
Napiszesz:
Jak sobie dogadzasz, jak się relaksujesz
podczas miesiączki?
10 najciekawszych wypowiedzi zostanie nagrodzonych
zestawem kosmetyków,
ufundowanych przez firmę Galenus:
1x "Termiczne SPA" Satynowe Masło do ciała
1x "Termiczne SPA" Kremowa pianka do mycia ciała
UWAGA! Aby otrzymać nagrodę należy przed zakończeniem zabawy uzupełnić swoje imię, nazwisko, adres i numer telefonu w formularzu "Dane osobiste" na Familie.pl (znajdziesz go po zalogowaniu się na naszym portalu i rozwinięciu zakładki "Konto" w prawym górnym rogu").
SZCZEGÓŁY KONKURSU
REGULAMIN
Nagrody ufundowała firma Galenus
- Zarejestrowany: 19.07.2012, 14:00
- Posty: 390
W mojej głowie różne myśli się co miesiąc rodzą,
gdy te trudne dni co 28 dni regularnie nadchodzą,
Znowu będą bóle, skurcze i brzucha wzdęcia
Z niechęcią oczekuję tych dni nadejścia
Znowu będzie złotego środka szukanie
na dolegliwości miesiączkowych pokonanie,
co miesiąc bóle kobiece w kość mi nieżle dają
i udręką wielką dla mnie się stają,
bo funkcjonować normalnie niestety nie mogę
i wszystkie obowiązki zrzucam na rodzinną załogę-
sprzątnie, gotowanie, a może wyczyścić podłogę?
O nie!,wrzucam na luz i mówię,,oj boli, boli,ja nie mogę ”
No chyba że skutecznymi medykamentami się wspomogę,
co ból ukoić pomogą, mięśnie rozkurczą i minerały bogate w żelazo dostarczyć pomogą,
to po minutach kilku nie będę już na taką ,,niedomogą”
i bez problemu większego wtedy wszystko robić w domu mogę-
ba, co więcej … mogę nawet ćwiczyć swoją ulubioną jogę,
delikatne ćwiczenia mięśnie rozlużnią i ból złagodzą, jednym słowem mówiąc mi dogodzą ,
cieszę się wtedy, że dolegliwości ode mnie tak w mig odchodzą,
prysznice chłodne też kilka razy dziennie sobie serwuję
i masaż spuchniętego brzucha okrężnymi ruchami wykonuję,
do tego aromatyczne olejki –melisę ,miętę i rozgrzewający imbir –stosuję
i wtedy od razu o niebo lepiej się czuję,
takie domowe spa stosuję i życiem się delektuję!
A bóle krzyżowe? Jak je pokonuję?
Na nie też swój sposób mam- to sposób naszych mam-
Termofor z ciepłą wodą skutecznie je pokonuje
gdy na moim krzyżu regularnie ląduje
i moją sylwetkę zgiętą z bólu skutecznie prostuje,
Sposoby mojej sędziwej babci też w kojeniu bólu stosuję
i na leczniczy napar z ziółek co chwila się decyduję-
rutę zwyczajną lub kozła lekarskiego wrzątkiem co chwila zalewam i całkiem dobrze po ich wypiciu się miewam
w wygodnym fotelu zasiadam z kubkiem za dnia i wieczorem
i staję się takim książkowo-miesiączkowym molem,
bo relaks i odprężenie w czasie trudnych dni to ważna sprawa
wie o tym każda dziewczyna co kobietą się już stała.
- Zarejestrowany: 13.02.2012, 20:54
- Posty: 74
6 dni trwania okresu mojej kobiety!!
1 dzień
Ulga, że się pojawił, bo zwiastuje, że niechcianej ciąży nie ma,ale za chwile radość zmiesza się ze złością na cały świat, ponury i wisielczy nastrój moje kobiety zaczyna się ….
JA -W ten dzień nie wchodzę w drogę mojej kobiecie, wyręczam ją w obowiązkach domowych i daje jej przysłowiowe fory .
2 dzień
Ten dzień moja kobieta nazywa ‘’dniem wyjętym z życiorysu’’. Funkcjonować się nie bardzo da a toaleta zawsze musi być w pobliży, bo okres przypomina momentami krwotok a farmakologia niewiele pomaga.
JA -Jestem, nie denerwuje jej, wspieram, staram się sprawić mojej kobiecie w te dni niespodziankę lub namawiam do oglądania kabaretów.Robię zakupy, sprzątam mieszkanie, lub ugotuje obiad na kilka dni.
3 dzień
Już jest z goła lepiej, ale do normalności jeszcze daleko. Na twarzy mojej kobiety pojawia się od czasu do czasu wyczekiwany przeze mnie uśmiech.
JA -Masaż całego ciała jej serwuje, bo wiem, że uwielbia, a najbardziej myzianie po stopach. Herbatkę do łóżka przynoszę i daje jej jak najwięcej bodźców pozytywnych, aby uśmiechała się jak najczęściej. Wychodzimy na krótki spacer, idziemy na gofry z bitą śmietaną-, bo uwielbia!!
4 dzień
Normalność już tuż tuż, jeszcze tylko kilka dni …
Toaleta w domu już jest rzadziej oblegana, ból brzucha zmniejszył się a okres nie jest już krwotoczny.
Oznacza to, że moja kobieta już nie narzeka, już jest pogodniejsza, ubiera się ładnie i umaluje. Założy biżuterie, którą ja lubię.
5 dzień
OOO!! Widzę już światełko w tunelu :).Widzę to po swojej kobiecie, że najgorsze ma już za sobą. Wykazuje chęć i inicjatywę do życia i co najważniejsze nastawienie jej jest zgoła pozytywne i wykazuje chęć do współpracy.
Leki przeciwbólowe i przeciwkrwotoczne wróciły na miesiąc do apteczki domowej.
JA – cieszę się i raduje wraz z nią :)
6 dzień
Chciałoby się rzec ‘’ to już jest koniec ….nie ma już nic ‘’
Szkoda tylko, że za miesiąc znów powtórka.
JA – wiedząc i widząc że okresy mojej kobiety to istna katorga a farmakologia zbytnio nie pomaga, pozostaje jedynie w przyszłości operacja staram się aby te dni nie kończyły się łzami na jej policzkach…
A jutro idziemy pojeździć na rowerach – hura !! hura !!
- Zarejestrowany: 29.05.2009, 08:30
- Posty: 15
Rezygnuję z domowych czynności, które wiążą się z noszeniem, schylaniem, czy gwałtownymi ruchami.
Odkładam na inny czas zakupy i podróże autobusami.
To mój czas i mogę sobie pozwolić sobie na to , na co mam ochotę.
W bólu wspiera mnie ulubiony termofor z króliczkiem, który zawsze bardzo przynosi ulgę.
Wskakuję w ulubioną piżamę, ścielę jak najwygodniej łóżko i zalegam przed telewizorem.
Oglądam ulubione filmy i programy, słucham muzyki i zajadam wcześniej przygotowane pyszności.
Jest też dzbanek wspaniałej herbaty, której dolewam sobie, gdy tylko zapragnę bez biegania do kuchni.
To też dobry czas na robótki ręczne które uwielbiam: ozdabianie ramek na zdjęcia w któych pojawią się fotografie
z wakacji, przygotowywanie kolczyków, przeróbka starych niepotrzebnych ubrań.
Relaksując się w ulubiony sposób można łatwo i skutecznie zapomnieć o bólu.
- Zarejestrowany: 16.07.2013, 22:14
- Posty: 4
Jak ciężkie bywają dni miesiączki wie każda z nas. Ja również! Zamiast dogadzać sobie i rozczulać się sama nad sobą, raczej biorę się w garść i co robię? Porządki, porządeczki....żaden zakamarek nie schowa się przede mną ;-) Ja zapominam o bólu, dom lśni i stres odpuszcza. Polecam!
- Zarejestrowany: 06.11.2012, 15:31
- Posty: 94
Przyjechała ,,Ciocia z Ameryki” , czyli jak sobie radzę z miesiączką ...
,,Ciocia z Ameryki ''bardzo lubi mnie
i dokładnie co miesiąc odwiedza mnie,
-Puk! Puk !
-Kto tam ?
-Puk! Puk !
-...............
Właściwie to po co się pytam, wiem, że to ona,
ciocia zjawia się zawsze tak nagle , taka nieproszona,
mój nastrój na jej widok drastycznie się zmienia
bo wiem, że przez nią są tylko problemy i cierpienia
wszystko przeszkadzać mi zaczyna-istna męka się rozpoczyna,
staję się nagle jakaś apatyczna i rozdrażniona
jakbym zobaczyła jakiegoś wielkiego potwora
a to przecież ,,Ciocia z Ameryki " do mnie przyjechała
i z grzeczności różnymi prezentami mnie obdarowała:
– ból brzucha
– ból pleców
– ból głowy
– rozdrażnienie
– nudności
– wzdęcia
– osłabienie
– pocenie się
Ach , ciociu dlaczego tyloma prezentami mnie obdarowałaś,
to jest nieludzkie, ciociu, ciociu ty chyba oszalałaś????
Kolejne bóle do kolekcji mi oferujesz
czy Ty wtedy jako ciocia lepiej się czujesz?
Czy ty moim samopoczuciem nic a nic się nie przejmujesz?
Bo mój ból wciąż narasta bez wytchnienia,
ja chyba u już umieram z wycieńczenia
Nawet światła już przez ciocię nie znoszę -
z jasnych pomieszczeń od razu się wynoszę.
Najgorsze chyba jednak są te ciocine zawroty głowy
- nudności wielkie , innymi słowy.
Przez to wszystko czuję ogólne osłabienie -
a to do kolekcji kolejne zmartwienie...
wszystko mnie dziwnie denerwuje -
z niecierpliwością końca wizyty cioci oczekuję,
lecz póki co radzić sobie z nią muszę
i na mały , relaksacyjny spacerek ruszę
dla rozlużnienia i relaksu zrobić to muszę ,
bo z ciocią w domu chyba się uduszę,
po drodze dwie czekoladki pyszne kupuje
i wielce się nimi w spokoju delektuję,
do apteki też zdecydowanym krokiem wstępuję
bo tabletka przeciwbólowa ,lub dwie nawet i woda
tak, tak….. to w mig ochoty do życia mi doda,
a gdy do domu wracam to w łazience się chowam
olejki aromatyczne do chłodnej kąpieli dodam
i tym sposobem wspomnienie niedawnych,
radosnych chwil sobie przywołam
muszę się potem gdzieś w ukryciu zaszyć,
bo z bólu nie zamierzam przed ciocią wyć,
w sypialni dobrze mi zatem będzie
jeśli tam nieznośnej cioci nie będzie
ziółka zaparzę z melisy i mięty jeszcze sobie
i ciociu z Ameryki na chwilę zapomnę o tobie
sen…sen…., tego mi bardzo trzeba
odpływam powoli w senne marzenia...
Ciociu, do zobaczenia za miesiąc! Wystarczająco długo u mnie byłaś , 5 dni długich u mnie gościłaś !
PS. Ciociu - prośbę mam tylko jedną taką wielką –nie przywoz mi tylu prezentów, bo one są dla mnie tylko udręką !
- Zarejestrowany: 10.08.2013, 14:04
- Posty: 3
Dużo niegazowanej wody piję
Pod chłodnym prysznicem sie myję
Staram się unikać soli
Tabletka dopiero jak brzuch bardzo boli
Pozwalam sobie na coś słodkiego
I nie żałuję niczego
Termofor na brzucha ogrzanie
I długie, długie spanie!
- Zarejestrowany: 16.07.2013, 15:43
- Posty: 20
W "te dni" stawiam na leki rozkurczowe, wyposażam torebkę w dodatkowe chusteczki do higieny intymnej i na tym koniec, jesli chodzi o dodatkowe przygotowania. Jednak jest jedna rzecz, która odróżnia "te dni" od innych na plus. W "te dni" nie odmawiam sobie czekolady. Co miesiąc kupuję pralinki lub czekoladki ulubionej firmy, wyszukuje nowe samki, kształty, faktury. Dzięki temu odczarowałam "te dni" i czasem wyczekuję ich z niecierpliwością, ponieważ realizuję dwie miłości: do zakupów i do czekolady. Jest pysznie i przyjemnie.
- Zarejestrowany: 10.08.2013, 15:06
- Posty: 1
Nie robię niczego na siłę, staram się odkładać na później prace, które wymagają dużego wkładu umysłowego i siły fizycznej. Pozawalam sobie na marudzenie, fochy i ataki złości, uprzednio uprzedzając męża o swoim stanie emocjonalnym, aby się nie obraził. Gdy boli, biorę leki przeciw bólowe i zwijam się w kłębek. Bardzo pomocny jest wtedy termofor lub miś, którego podgrzewa się w mikrofali i trzyma ciepło. Mąż dzielnie go podgrzewa, gdy ostygnie, aby się nie narażać. Jeśli mam ochotę, sięgam po coś dobrego, choćby było nie wiem jak tuczące. Poprawiam sobie nastrój jak mogę, np. dobrym filmem lub książką. Snuję fantazje, co ładnego sobie kupię, kiedy będę już po.
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 14:50
- Posty: 65
W tych dniach unikam nadmiernego wysiłku, stresu i nieprzyjemnych sytuacji. Kilka dni przed miesiączką piję dużo wody, by zapobiec odwodnieniu organizmu. Bardzo pomocna jest też odpowiednia dieta. W codziennym jadłospisie powinny się znaleźć potrawy bogate w błonnik, witaminy A, B, D, E, C oraz magnez. Moje domowe sposoby wyciszenia organizmu to łagodna muzyka, inhalacje z olejków eterycznych (mięta pieprzowa, rozmaryn, lawenda), ciepła, lecz nie gorąca kąpiel z dodatkiem pachnących soli lub rozluźniająca ciepła półkąpiel, którą najlepiej wykonywać późnym popołudniem. Do wanny wlewam wodę o temp. 36 stopni tak, by sięgała mi do wysokości pępka i zakrywała tylko górne części ud. Co minutę dolewam tyle gorącej wody, by jej temp. rosła o 1 stopień, Zabieg kończę w temp. 38-42 stopnie po 7-15 minutach. Do wody dodaję olejek geraniowy lub z melisy. Potem już tylko odpoczywam. Bardzo pomocny jest też masaż. Kilka kropli olejku wlewam sobie na dłoń i masuję nimi podbrzusze zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Kiedy pojawia się skurcz, uciskam rytmicznie kciukami punkty znajdujące się na plecach na wysokości talii, w odległości dwóch palców od linii środkowej kręgosłupa. Ruch, wbrew pozorom, także przynosi ulgę. Mam na myśli jogę, pilates, jak również taniec i inne ćwiczenia w niezbyt forsownym tempie, np. marsze. Wieczorem staram się zawsze wygospodarować czas na 30- minutowy spacer. W ten sposób rozładowuję napięcie i dotleniam się przed snem. Wierzę także w moc ziół. Zielarze rekomendują picie wywaru z kwiatów nagietka, zażywanie kapsułek z olejem pierwiosnka lub tzw. żeńskim żeń-szeniem (arcydzięgiel chiński sprzedawany w sklepach ze zdrową żywnością). Piję także herbatkę rozkurczową: biorę po 50 g kwiatu ślazu, kwiatu jasnoty białej, liście mięty pieprzowej oraz melisy, kwiatu wrzosu oraz nagietka, koszyczków rumianku, ziela krwawnika i dziurawca. Dokładnie je mieszam ze sobą, a następnie wsypuję do suchego słoika i szczelnie zamykam. Za każdym razem zaparzam świeże ziółka: kopiastą łyżkę stołową mieszanki zalewam szklanką wrzącej wody, odstawiam pod przykryciem na 3 godz. Po przecedzeniu przez gęste sitko, lekko podgrzewam. Piję 2 razy dziennie po szklance przed posiłkiem.
- Zarejestrowany: 01.08.2013, 12:02
- Posty: 1
- Zarejestrowany: 25.11.2010, 06:30
- Posty: 6
Na szczęście "te dni' nie sa dla mnie zbyt bolesne, ale podobnie jak wiele pań, które się wypowiadały mam zły humor, wszystko mnie złości i ogólnie lepiej nie wchodzić mi w drogę bo z byle powodu wybucham. Aby nieco umilić sobie czas sprawiam sobie różne male przyjemności oraz staram się zrelaksować. W tych dniach chętnie sięgam bo coś słodkiego np czekoladowego batonika albo kawałek ciasta. Lubię też pójść wcześniej spać, aby dobrze wypocząć a przed snem biorę prysznić z użyciem pięknie pachnących żeli, wcieram w ciało aromatyczny balsam, owijam się ciepłym szlafrokiem i jeszcze pól godziny leniuchuję popijając gorące kakao i oglądając jakąś dobrę komedię.
- Zarejestrowany: 02.05.2010, 10:26
- Posty: 29
By poczuć się lepiej w TE dni:
Masuję sobie brzuszek
I słucham muzyki
Elegancko unikam dalekich wojaży
Spędzam czas z książką
I pijam ciepłą herbatkę
Ąąą... myśl, myśl...
Chce to jem
Zawsze wtedy na chwilę się kładę
Kąpiel relaksującą uwielbiam wówczas
Ale jestem szczęśliwa również, bo wolę mieć TE dni niż ich nie mieć.
- Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
- Posty: 9066
W "TE DNI" relaks przychodzi bardzo ciężko. Opuchnięta najchętniej zwinęłabym się w kłębek w fotelu, jak kot i przez 3 dni (dzięki Bogu tylko 3) nie wychodziła z niego.
Jeśli jest bardzo źle relaksuje się z przyjaciółką "No-SPA" .. chociaż wolałabym SPA :). Czasami dołącza się kumpel APAP....
Okłady, masaże czy czekolada nie działają ale.....
.... bieganie za dzieckiem działa, szybko zapomina się o bólu bo po prostu nie ma się na niego czasu.
Samotnymi wieczorami ciekawy film lub dobra książka to też sprawdzona metoda :)
W te niezbyt przyjemne dni nie robię nic nadzwyczajnego.Staram się o tym nie myśleć i żyć normalnie jeżeli można to tak nazwać.Pomijając aktualny dyskomfort i dziwne przyciąganie do łazienki.Zajmuję się jak zwykle pracami domowymi, dużo bawię się z synkiem dzięki czemu rozluźnia się bolący brzuch.Prace w ogródku również pomagają przetrwać trudne dni bo działają kojąco.Mało wtedy myślę, że coś się niedobrego ze mną dzieje i relaks jest duży zarówno psychiczny jak i fizyczny.Ktoś musi się tym wszystkim zająć mimo trudności comiesięcznych więc się nie poddaję fizjologii.Bo jak to zwykle bywa na wszelkie dolegliwości jest najlepsza praca zapewnia najlepsze odprężenie kobiecie w uporczywe dni.
- Zarejestrowany: 30.10.2009, 09:30
- Posty: 706
W takie dni nie ma mowy o relaksie. Ból jest nie tylko brzucha ale i krzyża. Może to dziwnie zabrzmi ale w tym okresie zaczynam ostre sprzątanie domu. To pozwala mi zapomnieć o bólu, a więc łącze przyjemne z pożytecznym: czyste mieszkanko i zapomniany ból.
- Zarejestrowany: 12.08.2013, 12:05
- Posty: 10
Miesiączka to czas bólu i cierpienia dla wielu z nas. Ja mimo, że przechodzę ten okres ciężko i z bólem staram się sobie dogodzić i sprawiać przyjemność. ;) Mój mężczyzna boi się moich humorków w czasie miesiączki jednak stara mi się pomóc. Rano proszę go o ogromną kawę z mleczkiem i mega duże śniadanie. Potem wiem, że chce dla mnie najlepiej to pomaga mi w codziennych praca domowych. Mimo bólu staram się wytrzymać i robię zakupy w ulubionej galerii, zaglądam do sklepu koło domu i kupuje wino. ;) W domu czeka już na mnie pyszny obiad oraz wielki deser! Uwielbiam słodycze a podczas miesiączki mój apetyt wzrasta 100 %! ;) Wieczorem proszę Ukochanego o masaż brzuszka oraz pleców, bardzo mi to pomaga. Nie mo to jak lampka wina oraz ulubiona komedia. ;) Staram się tez czas spędzić spokojnie i przyjemnie a każda niedogodność jest dla mnie psikusiem ;)
- Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
- Posty: 17675
Najgorszy jest dla mnie pierwszy dzień - okropny ból, wymioty, zawroty głowy - więc trudno o relaks, czy jakieś rozrywki, ale nawet w ten dzień, jest przy mnie mój ukochany, który stara się mi pomóc. Tuli, całuje, masuje brzuch - jest bardzo wyrozumiały i czuły - co bardzo mi pomaga przeżyć ten najtrudniejszy dzień. Późniejsze dni są łatwiejsze a bół mniejszy. Relaksuje się za pomocą muzyki, takiej której nie słucham na codzień - czyli Gregorian, Era, Enya - coś co mnie uspokaja. Oglądam też komedie, bądź seriale, w których mam zaległości. Wracam również do książek czy do rozwiązywania krzyżówek. W międzyczasie znajduję oczywiście czas dla mojego ukochanego. Mój relaks jest banalny, ale przede wszystkim dla mnie pomocny.
- Zarejestrowany: 31.05.2013, 06:23
- Posty: 17
W czasie miesiączki wyjątkowo nęcą mnie pączki,
więc jak mogę, to je kupuję, chociaż sadełko w ten sposób hoduję.
Staram sie z wody korzystać wyjątkowo często,
bo od bakterii w tym czasie jest bardzo gęsto.
Nie leżę bez ruchu, choć nie skaczę z trampoliny,
robię sobie spacery, takie nie za długie - bez poczucia winy.
Podpaski zmieniam często, by były świeżutkie,
czuję się z tym lepiej, me ego nie jest już malutkie.
Bielizna nie za luźna, stringi raczej odpadają,
moje ja i moje ego w bawełnie komfort mają.
Gdy pierwsze dwa dni już mi miną, zaczynam żyć od nowa,
znów jestem normalna dziewczyną.
Odstawiam wreszcie pączki, bo troche już przytyłam.
Znów jem wszystko co lubię, przez chwilę gruba byłam.
Nie będę ukrywała, że miesiączka jest moim sprzymierzeńcem i przyjacielem. O nie! Dzięki niej zamieniam się we wrednego i złosliwego przedstawiciela płci pięknej. Wszystko mi nie pasuje, każdy okruch na stole wyprowadza z równowagi, każde słowo męża jest tysiac razy przemyslane, przeaanalizowane, a pokój syna sprzatnięty kilkanascie razy w ciagu dnia. Taka wredna istota ze mnie w te dni dla mnie uciążliwe!
Moja rodzina mimo wszystko akceptuje tego złosliwego babsztylka i dzieki nim jakos pokonuję dolegliwości miesiaczki.
Najskuteczniejsza forma relaksu w te dni to ...książka, książka, książka. I obojetnie, gdzie będę ja czytała. Czy w sypilani, gdzie otacza mnie spokój i cisza, czy na ławce nad brzegiem jeziora, gdzie turyści i mieszkańcy miasta rozkoszuja się szumem fal, czy w parku, gdzie mój syn podzwia faunę i florę.
Oprócz czytania najlepszą rozrywką w tych trudnych dniach jest dobry film. Razem z mężem szukujemy sobie sale kinową- rozkładamy kanape, szykujemy przekąski ( pal licho chipsy- najlepsza w takie dni jest marchewka pokrojona w słupki, a latem bób), dzieci oddelegowujemy do babci, żeby nie zapomniała znaczenia słów "beztroska zabawa".
Wieczorem SPA zorganizowane we własnej łazience przy zapachu aromatycznych świec i relaksującej muzyce.
Po kilku dniach zapominam, że te nieco trudniejsze już były....
Ps Ilustracja konkursowa to moje zdjęcie awatarowe, bo nie potrafię tu wstawić ;)
- Zarejestrowany: 22.11.2010, 19:22
- Posty: 11
Co miesiąc mamy TE DNI,
w które ciężko nam żyć...
ale są i też dobre strony,
uśmiech na twarzy- ból zwyciężony :)
Więc uśmiecham się często,
poprawiam sobie nastrój dobrą komedią...
Do tego full słodyczy,
tego nikt nie zliczy!
Zapominam,o wadze,liczonych kaloriach,
termofor zawsze jest w moich rękach,
Kładę go na brzuch i już:)
Później chwila relaksu przy kawie,
z plotkarską gazetą i później się zabawie...
wkładam swój ulubiony dres,
truchtem biegam I cześć,
Później prysznic i SPA duszy...
Nic z łazienki mnie nie ruszy...
Kremy,peelingi,maseczki w ruch,
zadbana ja to mój wymóg :)
Więc miesiączka ma swoje dobre strony,
nawet mąż jest zadowolony:),
Nie krzyczę ,
Nie narzekam,
Nie zachowuję się jak królewna,
Jestem sobą niezależnie,
Czy okres mnie bierze :)
bo grunt to zachowanie dobrego humoru,
wszelkimi zasadami byle bez rumoru :)