8 godzin dziennie jedzenia i 5kg mniej w tydzień?!
- Zarejestrowany: 28.03.2012, 09:10
- Posty: 3618
Własnie przeczytałam artykuł http://kobieta.wp.pl/kat,26377,title,Jedz-tylko-przez-8-godzin-dziennie-i-chudnij,wid,15223578,wiadomosc.html?ticaid=1fd35 i tak się zastanawiam, czy to możliwe? Szczególnie, że chciałabym zgubić tak max 5kg.
"Zrzucenie 5 kilogramów w tydzień może być znacznie prostsze niż się wydaje. Co więcej, to nie żadna głodówka ani restrykcyjne menu. Autorzy diety ośmiogodzinnej namawiają do tego, by chudnąć, jedząc to, na co mamy ochotę. Jedynym warunkiem jest przestrzeganie czasu posiłków. Można je spożywać wyłącznie w ciągu wybranych ośmiu godzin. Pozostałe 16 musi być przeznaczone na regenerację organizmu."
Podobno regularne odżywianie sprzyja lepszej przemianie materii.
- Zarejestrowany: 28.03.2012, 09:10
- Posty: 3618
trzymam się godzin 9-17. myślę,że się przyzwyczajam. wieczorami burczy mi w brzuchu,ale co z tego.
hi hi mi burczy koło 22 :D a jem 10-18
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Mi też burczy około 22-ej. Ale zapijam wodą to burczenie. I najlepiej ciepłą.
- Zarejestrowany: 28.03.2012, 09:10
- Posty: 3618
Mi też burczy około 22-ej. Ale zapijam wodą to burczenie. I najlepiej ciepłą.
Pani Wando, wodę to teraz hektolitrami pijam :D
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Dołączam do brzuchoburczących :)
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
Dołączam do brzuchoburczących :)
już mi burczy. jadłam o 17. a nie dziś kilka minut po :) piję właśnie wodę z cytryną.
- Zarejestrowany: 28.03.2012, 09:10
- Posty: 3618
Spowiedź z dnia dzisiejszego: wiem, że wieczór będzie ciężki Marek powyciągał jakieś orzeszki itp ech Ja już po jeździe na rowerze: przejechane - 20,14, spalone - 302,1 CAL
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Spowiedź z dnia dzisiejszego: wiem, że wieczór będzie ciężki Marek powyciągał jakieś orzeszki itp ech Ja już po jeździe na rowerze: przejechane - 20,14, spalone - 302,1 CAL
u mnie najgorsze są wieczory, lodówka to mnie aż czasami woła zza ściany, a i barek się czasem odzywa
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Spowiedź z dnia dzisiejszego: wiem, że wieczór będzie ciężki Marek powyciągał jakieś orzeszki itp ech Ja już po jeździe na rowerze: przejechane - 20,14, spalone - 302,1 CAL
u mnie najgorsze są wieczory, lodówka to mnie aż czasami woła zza ściany, a i barek się czasem odzywa
ja dziś wstałam o 00.54 zjadłam pół kilo wafelków... Potem o 4.44 i następne pół kilograma wafelków... No i weź tu schudnij... Mąż się smieje, żer ja z chomikiem się zmówiłam:))()
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Spowiedź z dnia dzisiejszego: wiem, że wieczór będzie ciężki Marek powyciągał jakieś orzeszki itp ech Ja już po jeździe na rowerze: przejechane - 20,14, spalone - 302,1 CAL
u mnie najgorsze są wieczory, lodówka to mnie aż czasami woła zza ściany, a i barek się czasem odzywa
ja dziś wstałam o 00.54 zjadłam pół kilo wafelków... Potem o 4.44 i następne pół kilograma wafelków... No i weź tu schudnij... Mąż się smieje, żer ja z chomikiem się zmówiłam:))()
a nie no tak to ja chyba nigdy nie zaszalałam
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Spowiedź z dnia dzisiejszego: wiem, że wieczór będzie ciężki Marek powyciągał jakieś orzeszki itp ech Ja już po jeździe na rowerze: przejechane - 20,14, spalone - 302,1 CAL
u mnie najgorsze są wieczory, lodówka to mnie aż czasami woła zza ściany, a i barek się czasem odzywa
ja dziś wstałam o 00.54 zjadłam pół kilo wafelków... Potem o 4.44 i następne pół kilograma wafelków... No i weź tu schudnij... Mąż się smieje, żer ja z chomikiem się zmówiłam:))()
a nie no tak to ja chyba nigdy nie zaszalałam
Ja mam atk często... Bardzo często... Potrafię przecz\ytać w nocy pół książki i wciągnąć wafelki... Myślę, że gdyby mi to przeszło nie potrzebowałabym diety...
- Zarejestrowany: 28.03.2012, 09:10
- Posty: 3618
Spowiedź z dnia dzisiejszego: wiem, że wieczór będzie ciężki Marek powyciągał jakieś orzeszki itp ech Ja już po jeździe na rowerze: przejechane - 20,14, spalone - 302,1 CAL
u mnie najgorsze są wieczory, lodówka to mnie aż czasami woła zza ściany, a i barek się czasem odzywa
ja dziś wstałam o 00.54 zjadłam pół kilo wafelków... Potem o 4.44 i następne pół kilograma wafelków... No i weź tu schudnij... Mąż się smieje, żer ja z chomikiem się zmówiłam:))()
a nie no tak to ja chyba nigdy nie zaszalałam
Ja mam atk często... Bardzo często... Potrafię przecz\ytać w nocy pół książki i wciągnąć wafelki... Myślę, że gdyby mi to przeszło nie potrzebowałabym diety...
hi hi ja mam troszkę inaczej, jak mnie książka wciągnie, to o bożym świeie zapominam
- Zarejestrowany: 08.10.2012, 08:12
- Posty: 212
Podjadanie jest najgorsze, a w nocy tym bardziej. Trzymanie sie określonych godzin posilków to poł sukcesu i jedyne w co wierze to poprostu mniejsze porcje. Mnie pomogło :)
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Podjadanie jest najgorsze, a w nocy tym bardziej. Trzymanie sie określonych godzin posilków to poł sukcesu i jedyne w co wierze to poprostu mniejsze porcje. Mnie pomogło :)
Zgadzam się!!!
Dziewczynki!!!! Nie wytrzymałam!!!! Stanęłam już dzisiaj!!!
I zgubiłam 2 kilo od 5-ego stycznia!!!! A włąściwie od 6-tego!!!
Hurra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
I ja zgubiłam 2 kg ale nie przez dietę tylko swój kaszel... he he he bo na wiele rzeczy nie mogę patrzeć... a co dopiero mówić o jedzeniu...
Teraz idę na kawusię i cuśśś do niej... co tam kilogramy, grunt to dobrze się czuć...
- Zarejestrowany: 08.10.2012, 08:12
- Posty: 212
Podjadanie jest najgorsze, a w nocy tym bardziej. Trzymanie sie określonych godzin posilków to poł sukcesu i jedyne w co wierze to poprostu mniejsze porcje. Mnie pomogło :)
Zgadzam się!!!
Dziewczynki!!!! Nie wytrzymałam!!!! Stanęłam już dzisiaj!!!
I zgubiłam 2 kilo od 5-ego stycznia!!!! A włąściwie od 6-tego!!!
Hurra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Gratulacje, 2 kg w tydzien to bardzo dużo :)
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Podjadanie jest najgorsze, a w nocy tym bardziej. Trzymanie sie określonych godzin posilków to poł sukcesu i jedyne w co wierze to poprostu mniejsze porcje. Mnie pomogło :)
Zgadzam się!!!
Dziewczynki!!!! Nie wytrzymałam!!!! Stanęłam już dzisiaj!!!
I zgubiłam 2 kilo od 5-ego stycznia!!!! A włąściwie od 6-tego!!!
Hurra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Gratulacje Wandeczko!!! Oby tak dalej!!!
- Zarejestrowany: 28.03.2012, 09:10
- Posty: 3618
Podjadanie jest najgorsze, a w nocy tym bardziej. Trzymanie sie określonych godzin posilków to poł sukcesu i jedyne w co wierze to poprostu mniejsze porcje. Mnie pomogło :)
Zgadzam się!!!
Dziewczynki!!!! Nie wytrzymałam!!!! Stanęłam już dzisiaj!!!
I zgubiłam 2 kilo od 5-ego stycznia!!!! A włąściwie od 6-tego!!!
Hurra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Gratuluję :-)
Ja teraz czekam do pon z ważeniem
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Spowiedź z dnia dzisiejszego: wiem, że wieczór będzie ciężki Marek powyciągał jakieś orzeszki itp ech Ja już po jeździe na rowerze: przejechane - 20,14, spalone - 302,1 CAL
u mnie najgorsze są wieczory, lodówka to mnie aż czasami woła zza ściany, a i barek się czasem odzywa
ja dziś wstałam o 00.54 zjadłam pół kilo wafelków... Potem o 4.44 i następne pół kilograma wafelków... No i weź tu schudnij... Mąż się smieje, żer ja z chomikiem się zmówiłam:))()
Sonu jesteś świetna! Ale się uśmiałam. Fajne macie te odchudzanko. Ja tam chyba poczekam aż się ociepli, bo jak tłuszczyk zgubię to będzie mi zimno
- Zarejestrowany: 08.10.2012, 08:12
- Posty: 212
Najlepiej odchudzac sie na wiosne, nie ma takiego apetytu żeby jesc i na rower, albo spacer można iść i przy okazji gubic kalorie :)
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Spowiedź z dnia dzisiejszego: wiem, że wieczór będzie ciężki Marek powyciągał jakieś orzeszki itp ech Ja już po jeździe na rowerze: przejechane - 20,14, spalone - 302,1 CAL
u mnie najgorsze są wieczory, lodówka to mnie aż czasami woła zza ściany, a i barek się czasem odzywa
ja dziś wstałam o 00.54 zjadłam pół kilo wafelków... Potem o 4.44 i następne pół kilograma wafelków... No i weź tu schudnij... Mąż się smieje, żer ja z chomikiem się zmówiłam:))()
Sonu jesteś świetna! Ale się uśmiałam. Fajne macie te odchudzanko. Ja tam chyba poczekam aż się ociepli, bo jak tłuszczyk zgubię to będzie mi zimno
Tak mam... Ale wiem, że to paskudny nawyk:)))