Powiem tak. Doceniam to, że kobiety chcą karmić piersią. I wiem, że jest to ważne zarówno dla matki jak dla dziecka. Z tym, że ja niekoniecznie muszę to oglądać. To, że kobieta jest wzorową, karmiącą Matką Polką nie znaczy, że ma przyzwolenie na publiczne obnażanie swoich piersi. A ostatnio czytałam taką historię:
"Z mężem byliśmy u znajomych w odwiedzinach - ściślej zostaliśmy zaproszeni  do zaprzyjaźnionej pary na kolację - oni całkiem niedawno zostali  rodzicami. Oczywiście pociumkalismy do dzieciaczka, posłuchaliśmy  opowieści o nim i to dało się przeżyć. Najgorsze przyszło właśnie podczas kolacji - dziecko uśpione śpi w drugim pokoju, Pan i  Pani domu krzątają się po cichutku, podają kolację, życzą smacznego - my  zaczynamy jeść a Pani domu ni z tego ni z owego wyciąga pierś, szuka  laktatora i ściąga sobie mleko - mój mąż o mało nie udusił się tą  kolacją hehehe. Zapomniała dodać, że z taka obnażona piersią przeszła  się kilka razy po pokoju w poszukiwaniu właśnie tego urządzenia. Mój mąż  przestał mieć ochotę na spotkania z nimi raz na zawsze".
I ja w pełni tę parę rozumiem.
Jestem za to za większą dostępnością do pokojów dla matek. A jeśli nie ma takiej możliwości to można się zakryć pieluszką tetrową. A w domu wyjść do drugiego pokoju.
Ich wolność zaczyna się tam, gdzie kończy moja.