Co sądzicie o publicznym karmieniu piersią?
Nie mogę poszukać takiego tematu w naszej wyszukiwarce, a uważam, że jest ważny i na czasie.
Pytam Was więc jak w tytule: co sądzicie o publicznym karmieniu piersią? czy jest akceptowane przez społeczeństwo? czy jest potrzebne mamie i dziecku? czy - kobietki - same karmiłyście piersią w miejscach publicznych?
Tutaj artykuł psycholog dziecięcej Agnieszki Stein na ten temat - polecam:
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
jedno i drugie trąca dla mnie perwersją...
To że sie jest matka karmiącą nie oznacza że nie mamy szanować innych.
To co napisałam - karmisz piersią ? twoje dziecko jest głodne ? Ok. nakarm je - ale zrób to dyskretnie. Nikt wokoło nie musi znać rozmiaru twoich sutków...
Jakoś do tej pory kobiety radziły sobie calkiem nieźle z tym prolemem..a teraz nie mogą?
Cóż - jedna traktuje to jako cos bardzo intymnego, co dzieje sie tylko między nią a dzieckiem ,a inna lubi się tym chwalić przed całą społecznością....
każdy robi tak jak lubi.
Aluna, ale nikt nie pisze, ze mamy chodzić w wyciągniętymi na wierzch piersiami! Piszemy tu o zakryciu się pieluszką czy znalezieniu ustronnego miejsca. Jednak niektórym i takie karmienie przeszkadza!
Wiecie, co mnie zastanawia? Jakos nie ma kampanii przeciwko pijakom przed sklepami, żebrakom na ulicy czy publicznym obściskiwaniu się, tymczasem karmienie piersią zaczyna wzbudzać naprawdę ostrą dyskusję!
Myślę, że takie karmienie nie przeszkadzałoby nikomu. W jakimś udtronnym miejscu... Przeciez tak jak piszą dziewczyny...Nie trzeba paradować z piersiami na wierzchu, aby nakarmić maleństwo. Poza tym teraz są takie fajne staniki, że odpina się tylko "kapturek" a cała piers jest zakryta:))
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
No i mamy lato. Mi karmienie piersią wypadło zimą i wiosną ale gdybym teraz karmiła np. na plaży...hmm sama nie wiem. A Wy?
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
No i mamy lato. Mi karmienie piersią wypadło zimą i wiosną ale gdybym teraz karmiła np. na plaży...hmm sama nie wiem. A Wy?
Ja karmiłam młodego długo, bardzo długo. Mi przypadło kilka razy lato:) Jak nie miałam gdzie nakarmić głodomora, to po prostu siadałam w samochodzie i karmiłam. A jak nie miałambym pod ręką auta, to nawet w bocznej uliczce mozna przysiąść na chwilkę i nakramić. Dla mnie taki widok karmiącej matki nie jest odrażający ani erwersyjny. Toż to sama natura:)
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
No i mamy lato. Mi karmienie piersią wypadło zimą i wiosną ale gdybym teraz karmiła np. na plaży...hmm sama nie wiem. A Wy?
Ja karmiłam młodego długo, bardzo długo. Mi przypadło kilka razy lato:) Jak nie miałam gdzie nakarmić głodomora, to po prostu siadałam w samochodzie i karmiłam. A jak nie miałambym pod ręką auta, to nawet w bocznej uliczce mozna przysiąść na chwilkę i nakramić. Dla mnie taki widok karmiącej matki nie jest odrażający ani erwersyjny. Toż to sama natura:)
Masz rację! Przyznam się, że mi się zdarzało karmić Wojtka na plaży. Kładłam się przy nim na kocyku, przykrywałam pieluszką i się karmiliśmy. Co miałam innego zrobić? Galopować do domu?
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
No i mamy lato. Mi karmienie piersią wypadło zimą i wiosną ale gdybym teraz karmiła np. na plaży...hmm sama nie wiem. A Wy?
Ja karmiłam młodego długo, bardzo długo. Mi przypadło kilka razy lato:) Jak nie miałam gdzie nakarmić głodomora, to po prostu siadałam w samochodzie i karmiłam. A jak nie miałambym pod ręką auta, to nawet w bocznej uliczce mozna przysiąść na chwilkę i nakramić. Dla mnie taki widok karmiącej matki nie jest odrażający ani erwersyjny. Toż to sama natura:)
Masz rację! Przyznam się, że mi się zdarzało karmić Wojtka na plaży. Kładłam się przy nim na kocyku, przykrywałam pieluszką i się karmiliśmy. Co miałam innego zrobić? Galopować do domu?
Nie dojechałabyś:) Jak dziecko głodne to orkiestra niesamowita, na wszystkie tony:) Po co męczyć dziecko, skoro można je nakarmić?:)
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Ja też bym karmiła. Jak trzeba to trzeba! Raz po ryneczku chodziłam i też mały zaczoł się upominać, Karmiliśmy się.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Ja też bym karmiła. Jak trzeba to trzeba! Raz po ryneczku chodziłam i też mały zaczoł się upominać, Karmiliśmy się.
No i pewnie:) Jak dzieciątko głodne, to trzeba nakarmić:)
- Zarejestrowany: 10.01.2010, 14:35
- Posty: 7481
ja tam karmiłam i karmie Mała wszędzie...na plaży...na ławecznce..:) nie mam oporów...
ja tam karmiłam i karmie Mała wszędzie...na plaży...na ławecznce..:) nie mam oporów...
Ja tak samo z młodą miałam:) bez względu na okoliczności karmiłam:)
Z drugim dzieckiem będzie tak samo- mam nadzieję:)
- Zarejestrowany: 23.07.2013, 21:48
- Posty: 1
tak szczerze jestem mamą prawie 2-letniego chłopca i karmie go jeszcze naturalnie i kilka razy niestety zdarzyło się mi karmić naturalnie w miejscu publicznym, bo mieszkam na wsi i pojehałam na zakupy większe do miasta ze znajomym (ja sama nie mam prawka ani samochodu) i ludzie patrzyli sie na mnie jak na głupią, ale tak jak ja to przynajmniej mam takie zdanie, że jak dziecko chce jeść to muszę mu dać, a jak ludziom nie pasuje to ich sprawa, mogą się nie patrzeć na mnie, bo to oni powinni sie wstydzić, że się patrzą na czyjeś "gołe" ciało, a nie ja, bo ja tylko spełniam swoją macierzyńską powiiność - karmie własne dziecko
- Zarejestrowany: 23.09.2012, 09:20
- Posty: 915
Mi też zdarza się w miejscu publicznym, ale staram się np. do samochodu pójść jak mogę, a jak nie to pieluszką zakrywamy się i tyle.
Plaża i inne miejsca publiczne, ok. A co myślicie o karmieniu w kościele podczas mszy? Ostatnio jak bywam na mszy to jedna kobieta co niedziele karmi swojego malucha. Co o tym sądzicie? To w końcu tylko mała godzinka to każde dziecko jest chyba w stanie wytrzymać.
Wszystko trzeba robić z wyczuciem i kulturą. I tyle na temat. Na pewno nie pozwoliłabym, by dziecko płakało z głodu, bo komuś tam przeszkadza widok karmiacej matki. Ale tez karmiąc starałabym się robić to dyskretnie.
- Zarejestrowany: 10.01.2010, 14:35
- Posty: 7481
tak szczerze jestem mamą prawie 2-letniego chłopca i karmie go jeszcze naturalnie i kilka razy niestety zdarzyło się mi karmić naturalnie w miejscu publicznym, bo mieszkam na wsi i pojehałam na zakupy większe do miasta ze znajomym (ja sama nie mam prawka ani samochodu) i ludzie patrzyli sie na mnie jak na głupią, ale tak jak ja to przynajmniej mam takie zdanie, że jak dziecko chce jeść to muszę mu dać, a jak ludziom nie pasuje to ich sprawa, mogą się nie patrzeć na mnie, bo to oni powinni sie wstydzić, że się patrzą na czyjeś "gołe" ciało, a nie ja, bo ja tylko spełniam swoją macierzyńską powiiność - karmie własne dziecko
dlaczego napisałas niestety....mysle, ze jest to tak naturalne, że nie jest w stanie zgorszyć nikogo:)
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
tak szczerze jestem mamą prawie 2-letniego chłopca i karmie go jeszcze naturalnie i kilka razy niestety zdarzyło się mi karmić naturalnie w miejscu publicznym, bo mieszkam na wsi i pojehałam na zakupy większe do miasta ze znajomym (ja sama nie mam prawka ani samochodu) i ludzie patrzyli sie na mnie jak na głupią, ale tak jak ja to przynajmniej mam takie zdanie, że jak dziecko chce jeść to muszę mu dać, a jak ludziom nie pasuje to ich sprawa, mogą się nie patrzeć na mnie, bo to oni powinni sie wstydzić, że się patrzą na czyjeś "gołe" ciało, a nie ja, bo ja tylko spełniam swoją macierzyńską powiiność - karmie własne dziecko
dlaczego napisałas niestety....mysle, ze jest to tak naturalne, że nie jest w stanie zgorszyć nikogo:)
Może zgorszyć i rozumiem te zgorszone osoby. Dwie strony medalu.
tak szczerze jestem mamą prawie 2-letniego chłopca i karmie go jeszcze naturalnie i kilka razy niestety zdarzyło się mi karmić naturalnie w miejscu publicznym, bo mieszkam na wsi i pojehałam na zakupy większe do miasta ze znajomym (ja sama nie mam prawka ani samochodu) i ludzie patrzyli sie na mnie jak na głupią, ale tak jak ja to przynajmniej mam takie zdanie, że jak dziecko chce jeść to muszę mu dać, a jak ludziom nie pasuje to ich sprawa, mogą się nie patrzeć na mnie, bo to oni powinni sie wstydzić, że się patrzą na czyjeś "gołe" ciało, a nie ja, bo ja tylko spełniam swoją macierzyńską powiiność - karmie własne dziecko
dlaczego napisałas niestety....mysle, ze jest to tak naturalne, że nie jest w stanie zgorszyć nikogo:)
Może zgorszyć i rozumiem te zgorszone osoby. Dwie strony medalu.
Dziwne, że zwykle takich osób nie gorszy pijak leżący przy drodze albo matka, która bije dziecko w sklepie... A gorszy je karmienie piersią, gdzie często w ogóle tej piersi nie widać.
- Zarejestrowany: 04.07.2013, 21:37
- Posty: 330
Publiczne karmienie piersią nie jest dla mnie gorszące - raczej naturalne i całkowicie normlane. Jak już ktoś pisał - skoro dziecko jest głodne...
ja jakoś bym się nie odważyła karmić na widoku, nie wiem, ogólnie niespecjalnie dobrze się czułam karmiąc piersią - ale widok karmiącej matki mnie nie bulwersuje, nie przeszkadza. Jak jest sytuacja która tego wymaga to czemu nie.
- Zarejestrowany: 29.11.2011, 21:00
- Posty: 502
Zdarzyło mi się karmić w kościele, ale było to w trakcie chrztu, synek miał zaledwie dwa tygodnie i wyjmowany z wózka, podnoszony, przekładany, rozpłakał się, a smoczka nie tolerował. Robiłam to jednak tak, aby nic nie było widać, bo nie jestem zainteresowana prezentowaniem swoich piersi szerszej widowni.
Karmiłam i jestem za karmieniem w miejscach publicznych, ludzie piją alkohol, palą papierosy, przeklinają, śmiecą - czymże jest przy tym nakarmienie dziecka? Nie mogę zrozumieć że mimo tylu kampanii zachęcających do karmienia piersią, zdarzają się wypadki wyproszenia karmiącej mamy z restauracji czy sklepu. Mówiąc kobiecie, że może nakarmić w toalecie, wyklucza się ją ze społeczeństwa, każe za to, że chce naturalnie karmić. To dykryminujące i nie powinno mieć miejsca.
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Karmiła, wiadomo dyskretnie ale tez nie chowała się po katach, jestem dumna że pomimo przeciwności wykarmiłam obu synów naturanie i to po 1,5 roku.
Karmiła, wiadomo dyskretnie ale tez nie chowała się po katach, jestem dumna że pomimo przeciwności wykarmiłam obu synów naturanie i to po 1,5 roku.
Ja mojego karmiam 9 miesięcy i też jestem dumna, tym bardziej, że co rusz słyszałam, że z moimi piersiami, a raczej ich brkaiem nie wykarmię dziecka.