Jaka była Wasza reakcja na to, że jesteście w ciąży ? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Jaka była Wasza reakcja na to, że jesteście w ciąży ?

161odp.
Strona 3 z 9
Odsłon wątku: 66905
Avatar użytkownika klaudi90
klaudi90Poziom:
  • Zarejestrowany: 11.02.2011, 18:11
  • Posty: 642
  • Zgłoś naruszenie zasad
4 marca 2011 17:03 | ID: 438939

Kiedy zobaczylam na teście dwie kreseczki ucieszylam się tak bardzo !!!

To byla nasza pierwsza próba starań o dzidziusia i udalo się od razu :-)

Mąż też się bardzo ucieszyl na tą wiadomość :)

Już nie możemy się doczekać naszego dzidziusia :)

Ostatnio edytowany: 09.11.2011, 14:16, przez: centaurek
Avatar użytkownika ulamisiula
ulamisiulaPoziom:
  • Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
  • Posty: 2498
40
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 marca 2011 17:17 | ID: 471270

Pierwsza ciążą.Odstawiłam tabsy bo miałam iść na zabieg.Dużo pracowałam i byłam na diecie wiec jak "koleżanka" nie przyjechała nawet tego nie zauważyłam.Póżniej do kalendarzyka , liczę i wychodzi mi że spóźnia się długo.Kupiłam test, zrobiłam.Po 3 min wynik negatywny.Po 10 min.pojawiła się 2 kreska i dopiero wtedy powiedziałam mężowi że wogóle test robiłam.Dobrze ze zakilka dni musiałam zrobić badania do pracy to przy okazji zrobiłam BETĘ.Mąż cały dzień wydzwaniał jaki wynik.A ja jak laborantka pokazała mi wynik i powiedziała ze jestem w ciąży to się rozryczałam i nawet słowa nie odpowiedziałam.Spytała mnie tylko czy to dobrze a jak idiotka tylko głową pokiwałam.Mąż bardzo sie ucieszyl,nastepne dni niestety nie były takie fajne bo szefowa zapowiedziała że nie życzy sobie bym przez najbliższy rok zachodziła w ciążę.Nie powiedziałam jej że już wtedy byłam bo nie miałam uowy o pracę.O ciąży dowiedziała się gdy trafiłam do szpitala.Na szczęscie dotrzymałam ciążę.

Druga ciąża zaplanowana, wyczekana, wystarana, leczona.I nic.Wszystko było ok, nawet miesiączka sie nie spóźniała ale coś mi nie pasowało.Miałam przez kilka dni migrenę i bóle brzucha,(tak jak na poczatku pierwszej).W Walentynki zrobiłam test i wyszedł pozytywny.Jak zwykle sie poryczałam, mąż zachwycony i synek jeszcze nie za bardzo rozumiał ale tez się cieszył.

Teraz jest najlepszym starszym bratem na swiecie.

Avatar użytkownika Gizmowa
GizmowaPoziom:
  • Zarejestrowany: 08.03.2011, 21:16
  • Posty: 165
41
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 marca 2011 19:50 | ID: 471546

W pierwszej ciąży popłakałam się ze szczęścia, a mąż w ciężkim szoku zapytał: "to już?" :D

W drugiej ciąży, ja ryczałam jak głupia znowu, bo się wystraszyłam czy z dzieckiem wszystko w porządku. Za to maż uśmiechał się od ucha do ucha i się ze mnie śmiał :)

Avatar użytkownika ariolla
ariollaPoziom:
  • Zarejestrowany: 26.01.2010, 16:03
  • Posty: 276
42
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 marca 2011 20:03 | ID: 471571

 

jak w pierwszej ciązy tak i w drugiej ogromna radości łzy 

pierwsze dziecko po 7 latach małżeństwa natomiast drugie po 12

nam też udało się za pierwszym razem obie ciąze zaplanowane

Avatar użytkownika Ami091
Ami091Poziom:
  • Zarejestrowany: 09.03.2011, 09:43
  • Posty: 10
43
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 marca 2011 20:04 | ID: 471573

Moja pierwsza reakcja to bylo: ALE... ALe... A potem lzy.... Szczescia. Gdy chlopak sie wkoncu dorwal do testu to zaczal krzyczec na caly glos BEDE TATĄ!

Wielka radość

Avatar użytkownika oaza
oazaPoziom:
  • Zarejestrowany: 12.10.2010, 12:59
  • Posty: 1642
44
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 marca 2011 20:08 | ID: 471584

W pierwszej ciąży, planowanej, pomyslałam sobie "Udało się" i przyjęłam, a własciwie przyjęlismy jako cos normalnego i oczywistego.

Przy drugiej ciąży (nieplanowanej), pomyslałam "o cholera" ( a może nawet dosadniej to było?), a mój M. "Jaja sobie robisz?"

Teraz się cieszymy, ale pierwsze reakcje były własnie takie.

Avatar użytkownika moon400
moon400Poziom:
  • Zarejestrowany: 26.11.2010, 08:35
  • Posty: 127
45
  • Zgłoś naruszenie zasad
28 marca 2011 20:24 | ID: 471597

A u mnie było dość nietypowo, bo mi o ciąży powiedział mój mąż ;-)

Wróciliśmy z wakacji i mówi: "jesteś w ciąży, zrób test" Z lekkim przymrużeniem oka na niego spojrzałam bo jeszcze nie słyszałam, żeby facet przewidywał ciążę, ale dobra.. test zrobiony, wyszedł negatywny. Mówię,

"widzisz ??? nie jestem.."

A ten dalej swoje.. "kup następny, bo ten nie działa"

Nauczona doświadczeniem, że do pewnych rzeczy trzeba mieć duuuuużo cierpliwości zrobiłam drugi i znowu negatyw. "Do lekarza idź" mówi.. oooo rany, co za uparciuch, nie odpuści.

No i teraz wyobraźcie sobie, że idę, z takim lekkim uśmiechem na twarzy mówię do lekarza, bo mój mąż ma przeczucie Panie Doktorze i chciałam zapytać czy przypadkiem nie jestem w ciąży, testy wprawdzie tego nie potwierdzają, ale mąż się upiera.. kładę się na kozetkę, usg, teraz to u lekarza pojawia się uśmiech i

mówi: "jest pani w 4 tygodniu ciąży, mąż miał racje"

Dobrze że leżałam.. dobrze, dobrze.

Mąż do dzisiaj nie chce się przyznać skąd to wiedział ;-)

Avatar użytkownika Anetka6
Anetka6Poziom:
  • Zarejestrowany: 21.03.2011, 07:24
  • Posty: 618
46
  • Zgłoś naruszenie zasad
29 marca 2011 05:32 | ID: 471706

Ja o pierwszej ciąży dowiedziałam się na dzień matki , byliśmy bardzo szczęśliwi a że staraliśmy się już ponad pól roku , to oczywiście mąż czekał pod łazienką i co chwile wypytywał czy jest druga kreska noi się pojawiła bardzo słabiutka ale była, potem zrobiłam betę i wyszło ze 5 tydzień. Skakaliśmy ze szczęścia, ale niestety sielanka nie dlugo trwała bo w 8 tyg. musiałam mieć zabieg bo okazało się puste jajo płodowe :(:(:(załamałam się wtedy , ale dzięki mężomi który zawsze mnie wspiera  po 4 miesiąch zaczeliśmy się znowu starać i w drugim cyklu się udało, ale tym razem nie kupowałam testu w aptece tylko poszłam na krew, a mąż to do popołdnia nie mógł wyczekac i poszedł prosić paniąz laboratorium żeby szybciej zrobiła wyniki, noi był pierwszą osobą która wiedziała że się udało;)))) Jesteśmy bardzo szczęśliwi ale i ostrożni , rodzinie powiedzieliśmy dopiero jak skończyłam 3 m-c;) ale wszystko narazie jest w porządku i oby tak do końca:):):)

Ostatnio edytowany: 29.03.2011, 05:35, przez: Anetka6
Użytkownik usunięty
    47
    • Zgłoś naruszenie zasad
    29 marca 2011 05:47 | ID: 471720

    A ja się poryczałam... zwyczajnie, ze strachu. Choć chieliśmy mieć dziecko i szybko nam te starania wyszły, to kiedy to stało się faktem poczułam, że świat wali mi się na głowę i że nic już nie będzie takie same. Bałam się zmian, ograniczenia, nie wiedziałam co z pracą. Przerażało mnie to, że muszę poinformować rodzinę. Nie lubię być w centrum zainteresowania, głaskana i tulona. A wiedziałam że tak będzie. Pierwsze co chciałam zrobić widząc te dwie kreski na teście to... wymazać jedną. Wszelki lęk minął mi jak już powiedzieliśmy rodzicom. A cieszyć się zaczęłam gdzieś po kilku dniach. Bo potrzebowałam czasu by oswoić się z tym, że lada moment będę mamą.

    Avatar użytkownika Karolincza
    KarolinczaPoziom:
    • Zarejestrowany: 01.07.2011, 16:37
    • Posty: 6
    48
    • Zgłoś naruszenie zasad
    2 lipca 2011 12:15 | ID: 576617

    Ja dowiedziałam się niespełna 2 tygodnie temu. Ciągle to do mnie nie dociera ze względu na to, iż facet ze mną zerwał przed tym gdy się o tym dowiedziałam. Gdy zobaczyłam na teście dwie kreski pomyślałam, że to może pomyłka więc kupiłam drugi i dopiero uwierzyłam. Napisałam to byłemu, a on na to "Ja jestem bezpłodny, przykro mi", jestem pewna, że to jego ale on po prostu mi nie wierzy. Więc poszłam z mamą i jego mamą do ginekologa. Lekarz powiedział, że w 80% jestem w ciąży bo 20% było nie pewne ze względu że wykrył u mnie nadżerkę. Jego mama powiedziała, że on się do mnie odezwie jak będzie miał czas... Żadnego ode zwu, zastanawiam się co będzie jak on się nagle "obudzi" po paru miesiącach i będzie wtedy chciał ze mną być. Potraktował mnie strasznie. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czy dać mu drugą szanse czy pozwać go później o alimenty.

    Avatar użytkownika MNONKA
    MNONKAPoziom:
    • Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
    • Posty: 5777
    49
    • Zgłoś naruszenie zasad
    2 lipca 2011 17:15 | ID: 576834

    My za każdym razem bardzo się cieszyliśmy, chcieliśmy dzieci i czekaliśmy na nasze córeczki ;)

    Avatar użytkownika Nusia
    NusiaPoziom:
    • Zarejestrowany: 14.06.2011, 09:55
    • Posty: 1377
    50
    • Zgłoś naruszenie zasad
    6 lipca 2011 12:19 | ID: 580718

    Mimo ze bylismy na to przygotowani i spodziewalismy sie to cisnienie mi z lekka skoczylo... ;)

    Avatar użytkownika brzozak
    brzozakPoziom:
    • Zarejestrowany: 17.05.2009, 08:11
    • Posty: 104
    51
    • Zgłoś naruszenie zasad
    6 lipca 2011 13:07 | ID: 580775

    Byłam przeszczęśliwa gdy zobaczyłam dwie kreseczki :-) Również bardzo zaskoczona, że udało się od strzału.

    Avatar użytkownika brzozak
    brzozakPoziom:
    • Zarejestrowany: 17.05.2009, 08:11
    • Posty: 104
    52
    • Zgłoś naruszenie zasad
    6 lipca 2011 13:13 | ID: 580779
    Karolincza (2011-07-02 14:15:09)

    Ja dowiedziałam się niespełna 2 tygodnie temu. Ciągle to do mnie nie dociera ze względu na to, iż facet ze mną zerwał przed tym gdy się o tym dowiedziałam. Gdy zobaczyłam na teście dwie kreski pomyślałam, że to może pomyłka więc kupiłam drugi i dopiero uwierzyłam. Napisałam to byłemu, a on na to "Ja jestem bezpłodny, przykro mi", jestem pewna, że to jego ale on po prostu mi nie wierzy. Więc poszłam z mamą i jego mamą do ginekologa. Lekarz powiedział, że w 80% jestem w ciąży bo 20% było nie pewne ze względu że wykrył u mnie nadżerkę. Jego mama powiedziała, że on się do mnie odezwie jak będzie miał czas... Żadnego ode zwu, zastanawiam się co będzie jak on się nagle "obudzi" po paru miesiącach i będzie wtedy chciał ze mną być. Potraktował mnie strasznie. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Czy dać mu drugą szanse czy pozwać go później o alimenty.

    Może przestraszył się i potrzebuje więcej czasu

    Avatar użytkownika michaska
    michaskaPoziom:
    • Zarejestrowany: 08.09.2010, 10:50
    • Posty: 876
    53
    • Zgłoś naruszenie zasad
    7 lipca 2011 12:21 | ID: 581918

    my staraliśmy się 17 miesięcy i jak nie dostałam okresu to strasznie bałam się zrobić test żeby się nie zawieść.. ale 2 kreski wyszły no i się popłakałam!!! ale szczęścia nie potrafię opisać...

    Użytkownik usunięty
      54
      • Zgłoś naruszenie zasad
      11 lipca 2011 14:47 | ID: 584944

      Po pierwszej próbie nam wyszło, więc do końca nie dowierzałam, ale bardzo sie cieszyłam. Płakałam ze szczęścia. Zadzwoniłam, żeby powiedzieć mężowi, a w słuchawce po krótkiej ciszy usłyszałam " Poczekaj muszę usiąść". To była jedo reakcja na szczęście.

      Użytkownik usunięty
        55
        • Zgłoś naruszenie zasad
        21 lipca 2011 20:16 | ID: 594254

        Przy pierwszej ciąży pryczałam sie jak głupia ze szczęscia:) Nażeczony (jeszcze wtedy) powiedział tylko "żartujesz?" - ze łzami w oczach:) ale niestety straciłam tę ciąże w 7 tyg:( nie mogłam dojść do siebie... Ciągle jak sobie przypomnę to mam łzy w oczach bo juz wtedy bardzo chcieliśmy dzieciątko.

        Druga - tez beczałam ale zarazem bałam sie żeby i ta nie zakończyła sie tak jak poprzednia, mąż tez był przerazony. Ale na szczęście lekarz tak poprowadził ciążę ze juz niedługo zostaniemy szczesliwymi rodzicami:):) czekamy na naszego Synka z niecierpliwościa:)

        Użytkownik usunięty
          56
          • Zgłoś naruszenie zasad
          21 lipca 2011 20:35 | ID: 594295
          Mama Tymka (2011-03-29 07:47:10)

          A ja się poryczałam... zwyczajnie, ze strachu.

          miałam to samo :)

          ale to pewnie hormony wariowały :)

          potem było juz tylko szczęście, a mąż oszalał z radości :)

          Avatar użytkownika basiula11
          basiula11Poziom:
          • Zarejestrowany: 24.03.2011, 07:52
          • Posty: 1876
          57
          • Zgłoś naruszenie zasad
          21 lipca 2011 21:55 | ID: 594382

          Moją pierwszą ciążę skwitowałam będziemy mieli dzidziusia.

          Druga byla bardziej dramatyczna , 12 lat różnicy ,wielkie plany, nowa praca i tu.... niespodzianka.

          Na moje wycie w ubikacji że co teraz?! że będę gruba, brzydka i że chciałam malucha zmienić (samochód)

          mąż się uśmiechnął i się ucieszył jak dziecko. Super będzie córa, musi być córa -to jego słowa.

          Avatar użytkownika normalnaanka
          normalnaankaPoziom:
          • Zarejestrowany: 29.06.2011, 22:20
          • Posty: 21
          58
          • Zgłoś naruszenie zasad
          28 lipca 2011 19:30 | ID: 599635

          Ja sie bardzo cieczyłam zarówno przy pierwszej jak i przy drugiej ciazy! Zawsze chciałam miec wieksza rodzine, ale to fakt ze do pierwszego dziecka sie podchodzi inaczej, do drugiego inaczej. Ale mąż ucieszony, córka też ze bedzie brat albo siostra, no wiec mi nie pozostało tez nic innego tylko sie cieszyc ;-)

          Użytkownik usunięty
            59
            • Zgłoś naruszenie zasad
            3 sierpnia 2011 08:21 | ID: 603522

            To byl "piekny" styczniowy dzien,maz dowiedzial sie,ze idzie do wojska:/ a ja z przeczuciem jest cos nie tak,mowie do niego-"Jedziemy po test ciazowy",a on: ale po co? a ja :"Bo cos jets nie tak" dodam ze orkes mi sie spoznil jeden dzien a juz odczuwalam jakies zmiany(cialo zachowywalo sie inaczej niz do tej pory"...Pojechalismy do apetki maz wszedl przerazony pani z apteki pyta sie go"slucham",a on"test ciazowy poprosze",a ona"jaki-tanszy,drozszy" na co oj maz juz zirytowany:"skuteczny":D....kupil test, pojechalismy do domu zrobilam i po 2 minutach widze,z epojawia sie druga kreska,maz na kanapie kombinuje jak bedzie dojezdzal ze Szczecina do Lodzi i wychodze osiwadczajac mu "wyszly dwie kreski" i mialam podobno wyraz twarzy przerazonej jakims straszym wydarzeniem,polozylam mu na nogach a on gdyby nie uszy mialby usmiech dookola glowy,a ja przerazona jak my dmay sobie rade,co z praca etc. poszlam do ginekologa na potwierdzenie ciazy i wyszlam z gabinetu jakby mi dlai wyrok,ze jutro mam juz nie zyc,bylam przerazona jak powiedziec rodzinie...ale przezylam najgorsze zlo i z czasem jak emocje opadly ucieszylam sie...

            a druga ciaza zaplanowana,znowu cialo nie tak po 2 miesiacach, staran, bach wyszlo sa 2 kreski ale tym razem reakcja na te wiadomosc byla bardzo radosna,ciesyzlismy sie oboje,maz wrocil z pracy usiadl zmecozny po ciezkim dniu,otworzyl piwo i sie ucieszyl:)