Etap Drugi życia dorosłegoKategorie: Rodzicielstwo, Ciąża Liczba wpisów: 139, liczba wizyt: 313879 |
Nadesłane przez: Ania_29 16-03-2011 16:29
Nazywam się Szymuś i wczoraj skończyłem 1 tydzień życia :) Lekarze mówili Mamie, że przyjdę na swiat 13 marca, ale ja postanowiłem Mamie zrobić niespodziankę na Dzień Kobiet. A że nic innego nie mogłem wymyśleć, postanowiłem, że po prostu się w tym dniu urodzę, na pewno to Mamę ucieszy...
Jak postanowiłem, tak zrobiłem, tyle, że było bardzo ciężko... Przy asyście wspaniałych fachowców udało się :) Mama wyglądała na szczęsliwą, kiedy położna położyła mnie na Jej piersi. Czyli niespodzianka się udała.
Dzisiaj piłem pierwszą herbatkę... Z prawdziwej BUTELKI. Smakowała troszkę inaczej niż mleko Mamy, ale nawet mi smakowało i wypiłem aż 30 ml. Mama mówi, że to był koperek z glukozą, taka herbatka którą można podawac maluszkom takim jak ja, które ukończą 1 tydzień życia. Jestem już naprawdę duży. Skończyłem tydzień życia i piłem z prawdziwej butelki. Dużo wrażeń jak na jeden dzień :) AAA i zapomniałem dodać, że odwiedziła mnie dzisiaj jakaś Pani. Obejrzała mój pępuszek i coś tam Mamie powiedziała a potem jeszcze chwilę z Mamą i Tatą porozmawiała i sobie poszła. I powiedziała, że przyjdzie do mnie jeszcze w przyszłym tygodniu. Zmęczony jestem i muszę się położyć do łóżeczka. Teraz niech Mama troszkę popisze.
Czuję się strasznie słabo. Po powrocie ze szpitala zbyt szybko zdecydowaliśmy się z Mężem na pierwszych gości... Zbyt szybko za dobrze się poczułam i zrobiłam straszną głupotę :( Aż wstyd o tym pisać, to było strasznie lekkomyślne. W sobotę wysłałam Małżonka na zakupy a ja w tym czasie wpadłam na "super" pomysł. Jako, że wieczorem mieliśmy mieć gości, postanowiłam zaoszczędzić na czasie i wykąpac Szymcia zanim wróci Mąż... Przygotowałam samodzielnie kąpiel, co wiązało się z przeniesieniem wanienki wypełnionej wodą z łazienki do pokoju. Co było nie lada wyzwaniem, bo nawet Mąż narzeka, że to jest bardzo ciężkie... No i było, ale co... JA nie dam rady? Dałam. Tylko, że w nocy myślałam, że umrę z bólu :( Kręgosłup, plecy, ramiona... Było mi niedobrze i nie mogłam nawet wstać z łóżka :( Płakałam z bólu, Mąż nie wiedząc co ma robić wezwał pogotowie... Wiedziałam, że to większego sensu nie ma bo karmię piersią i niczego przeciwbólowego i tak nie dostanę... Przyjechało pogotowie, chcieli mnie zabrać do szpitala, na co się nie mogłam zgodzić, nie mogłam zostawić 4dniowego maluszka karmionego piersią, w domu :( Nie miałam nawet żadnego mleka, żeby ewentualnie Mąż mógł go nakarmić. Czułam się bezsilna i taka bezradna. Lekarz zostawił skierowanie do szpitala i odjechał. A ja trawiona przez ból zostałam w domu. Teraz już troszkę lepiej, Mąż pilnuje, żebym nie robiła głupot i dużo wypoczywała... Boję się tylko, bo za tydzień znowu wyjedzie do pracy a ja zostanę tu z Szymusiem całkiem sama. Mam nadzieję, że Rodzinka o mnie nie zapomni i nie pozwolą mi umrzeć z głodu hihi.
A Szymuś jest przecudowny :) Mogłabym na Niego patrzeć godzinami...
Adres URL wpisu
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p8161,Blog.html
Adres URL bloga
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b355-1,Etap-Drugi-zycia-doroslego.html