Jestem w wielkim szoku! Mój 4,5 letni syn po raz pierwszy poprosił o kredki i malowankę! Jak żyję nie usłyszałam z jego ust takiej prośby!!! Zawsze nakłaniałam go malowania i kolorowania ale był kompletnie tym niezainteresowany!
A dziś wstał, zjadł śniadanko i tak poprostu poprosił....
Chyba to wpływ przedszkola:) A moze w końcu dojrzał do artyzmu?;)
Jesteśmy w domu. Głowa już Michasia nie boli-wczoraj aż płakał z tego powodu. Gorączki też na razie nie ma. Kataru i kaszlu też nie. Czekamy.
Byłam po drzewo na dworze i choć mam słuszna wagę to miałam wrażenie, ze wiatr mnie porwie!
Mamy u nas WICHURĘ!
Może ukryci artryści ujawniają się podczas niezwykłej pogody?;););)
Zamknij