Wzloty i upadki Maniuśki i jej rodzinkiKategorie: Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 125, liczba wizyt: 243275 |
Nadesłane przez: Maniuśka 31-10-2011 09:26
Malutka wieczorem dostała katarku i miała zatkany nosek.Niestety wyczyścić nie dawała,musiałam na przymus i to też nie poszło na tyle dobrze,by ten nosek jej się odetkał.Budziła się często w nocy,a nawet jak się w nocy obudziła to przez 2 godziny leżałyśmy bo zasnąć nie mogła,tak się bidulka męczyła:( mąż spał a ja się nią zajmowałam.Mleko do zaśnięcia nie pomagało,aż wkońcu padła,a ja razem z nią.Tyle że mój spokój zakłóciła teściowa bo kluczyków od samochodu szukała no i co się okazało,że słyszę jak zapłakana chodzi po domu bo zgubiła.Pytałam się kilka razy czy sprawdzała w kurtce,tak sprawdzałam no i poszła na podwórko szukać.Mężuś wstał i zaczął szukać i co?Kluczyki w kurtce bo zapomniała w której była wczoraj,ale pytałam się czy wszystkie sprawdzała to mówiła że tak.No i tak od 7 jestem na nogach,potem chciałam małej pobrać mocz i do woreczka nie zrobiła,ale za to do nocnika,a w sumie do jałowionego słoiczka tyle,że jak ją podnosiłam z nocnika to ze słoika się wylało.Więc już jestem zła i ze złym humorem rozpoczynam dzień!A mogłam wyparzyć nocnik....:/ ehh
No nic,następna próba jutro i zobaczymy jak będzie:)
Życzę miłego dnia przynajmniej Wam:)
a no i niedługo się zbieramy do przychodni preluksacyjnej na kontrol:)