Wpis trochę kontrowersyjny, ale podkreślam, że to tylko moje odczucia.
Przed ciążą, nie raz ani nie dwa myślałam sobie - cóż te mamy siedzące z dziećmi w domu mają do roboty. Nie chodziło tu nawet o gotowanie, sprzątanie ale o to, że nie mają czasu zadbać o siebie.
Większość mam które wtedy znałam, najczęściej widziałam w dresie, rozczochranych włosach, z paznokciami, jakby pracowały na budowie, nie wspominając już o braku makijażu lub gdy już był, to ewidentnie widać było, że zrobiony został nieschludnie.
Pracujące mamy krzywdzą swoje dzieci? |
Przeczytałam kiedyś, na jednym z forów internetowych, żale męża, na to, że gdy przychodzi do domu, żona codziennie wygląda tak samo - ten sam dres, brak makijażu i ogólne znudzenie życiem.
Ktoś mądry (po czasie to dostrzegłam) odpowiedział mu- że gdy przeszkadza mu, że żona codziennie wita go w tym samym dresie, to może czas kupić jej inny na zmianę.
Uśmiałam się przy tym do łez, ale teraz dostrzegam całą prawdę wynikającą, zarówno ze stanowiska męża jak i żony- kury domowej lub jak kto woli, strażnika ogniska domowego.
Sama od jakiegoś czasu jestem mamą wychowującą dziecko. Kiedyś byłam pracującą kobietą, doskonale zorganizowaną - bo oprócz pracy studiowałam też dziennie, ale po porodzie wszystko wywróciło się do góry nogami...