Wątek:
Ujawniono zapis czarnych skrzynek TU 154
47odp.
Strona 3 z 3
Odsłon wątku: 4857Marcin1984Poziom:
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
- Posty: 2879
zapraszam do lektury http://slimak.onet.pl/_m/TVN/tvn24/stenogram.pdf
alunaPoziom:
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
41
a czym jest pobyt generala w kabinie pilotow podczas lądowania jak nie presją i naciskiem?
A słowa " wkurzy sie .." czym są?
mnie tylko ciekawi jakie dzialania zostaną podjęte w sprawie Wawelu gdy okaże się że jednak presja była...co wtedy powiedzą zwolennicy śp . LK ? Beatyfikuja go ?
alunaPoziom:
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
42
Bartt napisał 2010-06-03 22:06:11
manipulacja czy w końcugłośno powiedziana i ujawniona prawda?
śp. kpt. Protasiuk byl wtedy 2gim...ale tylko w tamtą stronę. Bo z powrotem leciała inna załoga, a ci co nie wylądowali wracali na koszt własnyO presji mówią rosyjskie media. I próbują sugerować to niektóre nasza.
Ale nie ma na to dowodów.
W sumie na samym początku, gdy zaczęto szukać przyczyn katastrofy, media w ciekawy sposób manipulowały widzami - zaraz po materiale nt. katastrofy w Smoleńsku puszczali materiał z lotu do Gruzji, po którym piloci mieli nieprzyjemności ponieważ lądowali na innym lotnisku. Dla mnie to zwykła manipulacja.
BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
43
Oczywiście, że manipulacja, bo to bezpodstawne sugerowanie widzom, że w locie do Smoleńska miała miejsce podobna sytuacja. A póki co nikt tego nie udowodnił.
Bartt napisał 2010-06-03 22:36:01
Jeżeli to Błasik odznaczał wtedy załogę Tu-154, to nasuwa mi się nieco inna przyczyna jego obecności w kokpicie.
Po pierwsze - piloci maja pewność, że z nimi jest przełożony, któy nie pozwoli by ktoś wywierał na nich presję i już raz pokazał, że stoi po stronie pilotów.
Po drugie - gen. Błasik jest "bramką", któą musi przejść ktoś, kto chce cokolwiek narzucić lądującym w skrajnie trudnych warunkach pilotom.
Zauważmy, że w końcowej fazie lotu Błasik się nie udziela.Czy to aby nie był ten sam generał, który odznaczył m.in. dowódcę Tu-154, za to, że (wówczas jako drugi pilot) podczas wspomnianego lotu do Gruzji odmówił Prezydentowi i nie lądował tam, gdzie początkowo planowano?
Jak dla mnie mówienie o presji ze strony pasażerów jest czystą spekulacją, nie podpartą żadnymi dowodami.
Bardziej zastanawia mnie to, co wynika m.in. z symulacji na stronie tvn24 - niemal do samego końca obsługa lotniska informowała, że samolot leci tak, jak powinien - i dopiero gdy już było za późno, zaczęli krzyczeć, aby wyrównał.
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
45
Ciekawe uwagi.
Wiecie co? W sumie ujawnienie tych stenogramów niczego nam nie wyjaśniło.
UlinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
- Posty: 6675
46
Jakoś trudno jest mi uwierzyć w każdą ze spekulacji. To co sie wydarzyło jest tak nieprawdopodobne. Oczywiście najprościej byłoby uznać, że przyczyna był błąd pilota. Ale dlaczego doświadczony pilot miałby popełnić błąd?
Ulinka napisał 2010-06-05 16:32:06
Ciągle upieramy się, że to błąd. A mnie tak naszło, że ten całkowity spokój podczas lądowania i to zdanie z jakiejś wypowiedzi swiadka "piloci wyglądali przez okno i szukali lotniska" świadczy, że oni naprawde lądowali.
To zabrzmi głupio, bo byłem przeciwnikiem teorii spiskowych, ale...
Jeżeli w momencie, kiedy ktoś mówi "odchodzimy" przez mgłę piloci widza "bramkę" czyli APM-y skierowane w strone lotniska i mają świadomość, że kolega z Jak-a mówił im o tejże bramce ustawionej 200m od płyty - wniosek nasuwa się sam.
Widzą światła, podchodzą z prędkością lądowania (ok. 5m/s). Nie wiedza, że teren jest pod górkę - składowa opadania i podnoszenia się terenu daje 10 m/s opadania. Po dwustu metrach zaczynają szukać płyty lotniska wskazanej przez APM-y, zamiast tego widzą las. Wolant do siebie, silniki na maxa, ale już jest za późno...\\
Oczywiście zakłada to udział "fałszywej bramki" APM-ów. Przypomnę, że APM to reflektor na ciężarówce, a więc jak najbardziej mobilny. Zrobienie takiej fałszywej bramki to moment, podobnie jak zniknięcie ciężarówek. Ślady zacierają wozy strazackie i karetki, wszystkie filmy i zdjęcia są skonfiskowane, a ujawniono tylko te, na któych nie widać odjeżdżających wozów wojskowych...
Ale mnie spiskowo naszło...Jakoś trudno jest mi uwierzyć w każdą ze spekulacji. To co sie wydarzyło jest tak nieprawdopodobne. Oczywiście najprościej byłoby uznać, że przyczyna był błąd pilota. Ale dlaczego doświadczony pilot miałby popełnić błąd?