Na ile wyceniasz pracę w domu - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Na ile wyceniasz pracę w domu

84odp.
Strona 4 z 5
Odsłon wątku: 11701
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 stycznia 2010 08:06 | ID: 122582
    Ekonomiści szacują, że średnia wartość pracy, którą wykonują kobiety (lub mężczyźni) "siedząc w domu", wynosi ok. 2 tys. zł miesięcznie. Jak obliczyła Fundacja MaMa, osoba zajmująca się domem i dziećmi w ciągu dnia wykonuje ok. 200 różnych czynności. A na jakie wynagrodzenie Waszym zdaniem zasługuje ta praca?
    Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować
    Użytkownik usunięty
      61
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 stycznia 2010 12:08 | ID: 124349
      Ale czysto hipotetycznie - gdyby nasz kraj było stać na takie wynagradzanie osób które siedzą w domu, to co? Wszystkim - również pracującym zawodowo, czy tylko tym którzy nie pracują? No i ile? Bo to że się tego nie doczekamy to inna bajka...
      Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować
      Avatar użytkownika Bartt
      BarttPoziom:
      • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
      • Posty: 5452
      62
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 stycznia 2010 12:15 | ID: 124369
      Dla mnie to trochę poroniony pomysł... nie żebym nie doceniał pracy, jaką trzeba włożyć w utrzymanie domowego ogniska, ale jakoś mimowolnie kojarzy mi się scena z filmu "Chłopaki nie płaczą":
      Oskar: Nie możesz wstać i otworzyć drzwi? Laska: Ja przedwczoraj ściszałem telewizor! Przeliczanie wszystkiego, licytowanie się... to nie jest fundament, na którym buduje się rodzinę.
      Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
      Użytkownik usunięty
        63
        • Zgłoś naruszenie zasad
        28 stycznia 2010 12:40 | ID: 124408
        Utrzymanie domowego ogniska to jest inna kwestia niż zwyczajne pracowanie w domu :) Ale rozumiem Bartek że jesteś w ogóle przeciw i wyceniać nie zamierzasz :)
        Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować
        Avatar użytkownika pinquin
        pinquinPoziom:
        • Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
        • Posty: 896
        64
        • Zgłoś naruszenie zasad
        28 stycznia 2010 13:38 | ID: 124475
        Mamo Tymka - jeśliby próbowac wycenić pracę w domu wg normalnej metody wyceny stanowiska pracy to doszlibyśmy do ciekawych wniosków. Pracę wycenia się np. na tyle, za ile ktoś zgodzi sie pracować (normalne prawo popytu i podaży). A skoro dziś ludzie to robią za darmo, to znaczy że jest to dokładnie tzw.  cena równowagi tej pracy. W uproszczeniu.
        http://drozdaimmagine.blogspot.com/
        Użytkownik usunięty
          65
          • Zgłoś naruszenie zasad
          28 stycznia 2010 13:43 | ID: 124489
          pinquin napisał 2010-01-28 14:38:53
          Mamo Tymka - jeśliby próbowac wycenić pracę w domu wg normalnej metody wyceny stanowiska pracy to doszlibyśmy do ciekawych wniosków.Pracę wycenia się np. na tyle, za ile ktoś zgodzi sie pracować (normalne prawo popytu i podaży). A skoro dziś ludzie to robią za darmo, to znaczy że jest to dokładnie tzw.  cena równowagi tej pracy. W uproszczeniu.
          Trafne spostrzeżenie - zawsze jakiś mąż może sobie znaleźć inną żonę która będzie mu prasowała za zupełną darmochę :)))))))))))))))))))))
          Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować
          Użytkownik usunięty
            66
            • Zgłoś naruszenie zasad
            28 stycznia 2010 13:43 | ID: 124490
            Kasia nawet jeśli innym się wydaje, że jesteś głupia i należy Ci tłumaczyć jak krowie na rowie to i tak Cię kofam
            Chwała temu co bez gniewu idzie...
            Avatar użytkownika Bartt
            BarttPoziom:
            • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
            • Posty: 5452
            67
            • Zgłoś naruszenie zasad
            28 stycznia 2010 13:45 | ID: 124495
            A potem będziemy się dziwili, gdy matka powie do synka: "Kochanie, wyrzuć śmieci" - "Mamo, 5 zł" :-)
            Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
            Użytkownik usunięty
              68
              • Zgłoś naruszenie zasad
              28 stycznia 2010 13:47 | ID: 124501
              B. to trochę jakby nie w temacie było....
              Chwała temu co bez gniewu idzie...
              Użytkownik usunięty
                69
                • Zgłoś naruszenie zasad
                28 stycznia 2010 13:48 | ID: 124508
                Bartt napisał 2010-01-28 14:45:21
                A potem będziemy się dziwili, gdy matka powie do synka: "Kochanie, wyrzuć śmieci" - "Mamo, 5 zł"
                To Ty Bartek tak nie mówiłeś? :))))))))))))))))))))))))))))) ja tam sobie zawsze liczę 2,5 za każdy uśmiech - trzeba się cenić no nie :)))))) Ja Ciebie Gosieńko też.
                Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować
                Użytkownik usunięty
                  70
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  28 stycznia 2010 13:54 | ID: 124522
                  Płynąc dalej tym tropem - kojarzycie może skecz kabaretu Hrabi (chyba) - o rodzince i kopertach :)))))))))))))))))))))))))))))) Ale wracając do tematu - kurczę to dziwna sprawa bo niby w domu się coś robi, ale trudno wymagać by państwo płaciło tym co pracują też na etatach. A z drugiej strony kobiety pracujące zawodowo przecież tez w domu dużo robią. Patowa sytuacja. No tylko czy zawsze to że się jest gospodynią domową to jest wybór kobiety? Znam takie sytuacje że jest to decyzja mężczyzny.
                  Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować
                  Avatar użytkownika gonrad
                  gonradPoziom:
                  • Zarejestrowany: 22.01.2010, 18:09
                  • Posty: 158
                  71
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  28 stycznia 2010 15:10 | ID: 124677
                  Generalnie problem jest złożony. Że nam nikt zapłaci za nic to wiadomo. Ale myślę, że na ile możemy naszą pracę wycenić to zobaczmy ile zarabiają gosposie które sprzątają i zajmują się dziećmi jednocześnie. Ja myślę, że conajmniej z 1500zł. Opiekunka na pełny etat zarabia u nas w miasteczku pod Warszawą 1000zł a przecież one raczej nie sprzatają prawda, jezeli już to wyłącznie po dzieciach? Tak myślę, że te 1500zł to jest wycena pracy w domu na ponad pełnym etatcie. Bo tyle właśnie przyszłoby nam zapłacić gosposi.
                  Pozdrawiam. Gosia mama Oli (ur. 21.09.1999r) i Malwinki (ur 10.01.2007r)
                  Avatar użytkownika pinquin
                  pinquinPoziom:
                  • Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
                  • Posty: 896
                  72
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  28 stycznia 2010 15:30 | ID: 124682
                  Mama Tymka napisał 2010-01-28 14:54:07
                  Płynąc dalej tym tropem - kojarzycie może skecz kabaretu Hrabi (chyba) - o rodzince i kopertach :))))))))))))))))))))))))))))))Ale wracając do tematu - kurczę to dziwna sprawa bo niby w domu się coś robi, ale trudno wymagać by państwo płaciło tym co pracują też na etatach. A z drugiej strony kobiety pracujące zawodowo przecież tez w domu dużo robią. Patowa sytuacja. No tylko czy zawsze to że się jest gospodynią domową to jest wybór kobiety? Znam takie sytuacje że jest to decyzja mężczyzny.
                  Często to nie jest niczyja decyzja. Po prostu konieczność. Niestety niewiele rodzin stac na utrzymanie się z jednej pensji i dobrowolne pozostanie kobiety w domu z dziećmi. Podkreśliłam słowo "dobrowolne" bo nie chodzi mi o sytuację gdy kobiecie po prostu ciężko jest wrócić na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Niestety prawna ochrona rodzicielska  jest u nas fikcją. Tak więc z jednej strony mamy rodziny gdzie życie przymusza do wyboru (albo trzeba iśc do pracy bo kasy brak, albo zostać w domu bo pracy nie ma) a dopiero pozostałe przypadki, to przypadki normalnej możliwości wyboru. Idealnie byłoby gdyby w każdej rodzinie można było wybrać model życia jaki komu najbardziej pasuje. Jednak to nierealne.
                  http://drozdaimmagine.blogspot.com/
                  Użytkownik usunięty
                    73
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    28 stycznia 2010 19:17 | ID: 124788
                    Pinquin - mnie akurat chodziło o takie sytuacje kiedy jest to decyzja mężczyzny  - dokładnie decyzja, że kobieta MA ZOSTAĆ W DOMU. Z przyczyn dla mnie osobiście niezrozumiałych. Bo mąż, pan domu, nie wyobraża sobie by jego kobieta pracowała, bo a nóż obiadu nie zdąży podać i takie tam.
                    Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować
                    Użytkownik usunięty
                      74
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      28 stycznia 2010 19:34 | ID: 124804
                      Kaśka - nie tłumacz, nie ma komu
                      Chwała temu co bez gniewu idzie...
                      Avatar użytkownika pinquin
                      pinquinPoziom:
                      • Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
                      • Posty: 896
                      75
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      28 stycznia 2010 19:59 | ID: 124843
                      gochna napisał 2010-01-28 20:34:07
                      Kaśka - nie tłumacz, nie ma komu
                      Może nie słusznie, ale poczułam sie tym postem urażona. I jest mi naprawdę przykro. Jeśli się mylę, to przepraszam, ale chyba sugerujesz, że nie warto ze mną dyskutować. I to dlatego, że mam odmienne zdanie. Czy ja kiedyś robiłam jakies personalne przytyki? Czy ja umniejszam czyjejś inteligencji, sposobowi rozumowania? Czasem warto się zastanowić nad sensem pisanych słów. Dyskusje prowadźmy na poziomie merytorycznym, bądź nie prowadźmy jej wcale. Można sobie cś personalnego (ale miłego) czasami napisać, można żarcik jakiś. Ale jeśli w ten sposób mam być obrażana, to ja dziękuję za takie rozmowy. Jeśli się mylę, to te słowa uważaj za niebyłe.
                      Mama Tymka napisał 2010-01-28 20:17:34
                      Pinquin - mnie akurat chodziło o takie sytuacje kiedy jest to decyzja mężczyzny  - dokładnie decyzja, że kobieta MA ZOSTAĆ W DOMU. Z przyczyn dla mnie osobiście niezrozumiałych. Bo mąż, pan domu, nie wyobraża sobie by jego kobieta pracowała, bo a nóż obiadu nie zdąży podać i takie tam.
                      Takie sytuacje są bardzo trudne. I nie powinny w ogóle mieć miejsca. Wszak kobieta to też człowek, a nie niewolnica mężczyzny. Ma prawo wyboru, czy woli się spełniać zawodowo, czy na łonie rodziny tylko i wyłącznie. I żadna z tych decyzji nie jest lepsza/gorsza. Są po prostu inne. Ja osobiście mężczyznę który by powiedział mi "siedź w domu" pogoniłabym szybciej, niż zdążyłby kapcie założyć...
                      http://drozdaimmagine.blogspot.com/
                      Użytkownik usunięty
                        76
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        29 stycznia 2010 07:31 | ID: 124970
                        A z całkowicie innej beczki - jak już nie potrafimy dojść do porozumienia płącić czy nie płącić i wiem jedno że raczej płacenia się nie doczekamy to może podyskutujemy na temat samych składek dla osób pracujących w domu? Czy takie gospodynie (gospodarze) powinny mieć zapewnione przez państwo opłacanie składek na ZUS - nie tylko chorobowe ale również emerytalne, itp?
                        Twoje usta jak skrzydła motyla... tak łatwo jest zwariować
                        Użytkownik usunięty
                          77
                          • Zgłoś naruszenie zasad
                          29 stycznia 2010 07:44 | ID: 124972
                          Mama Tymka napisał 2010-01-29 08:31:18
                          A z całkowicie innej beczki - jak już nie potrafimy dojść do porozumienia płącić czy nie płącić i wiem jedno że raczej płacenia się nie doczekamy to może podyskutujemy na temat samych składek dla osób pracujących w domu? Czy takie gospodynie (gospodarze) powinny mieć zapewnione przez państwo opłacanie składek na ZUS - nie tylko chorobowe ale również emerytalne, itp?
                          jak najbardziej Kasiu powinni. i powinno im się to liczyć do stażu pracy. Pinquin - i dobrze. bo czasem aż razisz nadinterpretacją i xkrotnym tłumaczeniem tego samego jak ułomnym. zresztą to nie tylko moje zdanie, ale nie będę tu brudzić.
                          Chwała temu co bez gniewu idzie...
                          Avatar użytkownika radosna24
                          radosna24Poziom:
                          • Zarejestrowany: 06.01.2010, 13:40
                          • Posty: 118
                          78
                          • Zgłoś naruszenie zasad
                          29 stycznia 2010 08:31 | ID: 125012
                          gochna napisał 2010-01-29 08:44:03
                          jak najbardziej Kasiu powinni. i powinno im się to liczyć do stażu pracy.Pinquin - i dobrze. bo czasem aż razisz nadinterpretacją i xkrotnym tłumaczeniem tego samego jak ułomnym. zresztą to nie tylko moje zdanie, ale nie będę tu brudzić
                          I Ty szanujesz nawet mopa? a to ciekawe. Obrażasz wszystkich, którzy mają inne zdanie niż Ty. Jesteś żałosna! A argumentując temat nad którym dyskutujemy takimi beznadziejnymi stwierdzeniami: gotuję, sprzątam, opieram męża, żeby miał siłę do pracy- no kurde, czy Twój mąż sam nie potrafi zadbać o siebie? Może gdybyś poszła do pracy przestałabyś być taka zgorzkniała, bo w tej chwili robisz z siebie kurę domową, która ma pretensje do całego świata, że musi... Kobieto, nic nie musisz, a jeśli chcesz dbać o dom to rób to zamiast użalać się nad sobą.
                          Użytkownik usunięty
                            79
                            • Zgłoś naruszenie zasad
                            29 stycznia 2010 09:13 | ID: 125056
                            1.argumentując temat nad którym dyskutujemy takimi beznadziejnymi stwierdzeniami: gotuję, sprzątam, opieram męża, żeby miał siłę do pracy- no kurde, czy Twój mąż sam nie potrafi zadbać o siebie? a może. tylko wiesz co? jako żona poczuwam się do obowiązku. wszak to on zapiernicza po 10 godzin dziennie,  a jak przychodzi do domu to powinien odpocząć, a nie robić koło siebie. 2.Może gdybyś poszła do pracy przestałabyś być taka zgorzkniała, bo w tej chwili robisz z siebie kurę domową, która ma pretensje do całego świata, że musi...Kobieto, nic nie musisz, a jeśli chcesz dbać o dom to rób to zamiast użalać się nad sobą. nie muszę. jest to mój obowiązek, ale jeśli czegoś nie zrobię to wielkiej tragedii nie ma. i nie mam o to pretensji, a bynajmniej nie do Ciebie. czasem po prostu mam żal,  że rodzina męża tego nie docenia. a to jest różnica. a poza tym - wróćmy do tematu, a nie róbmy wycieczek osobistych.
                            Chwała temu co bez gniewu idzie...
                            Avatar użytkownika radosna24
                            radosna24Poziom:
                            • Zarejestrowany: 06.01.2010, 13:40
                            • Posty: 118
                            80
                            • Zgłoś naruszenie zasad
                            29 stycznia 2010 09:42 | ID: 125068
                            No i taką odpowiedź rozumiem i szanuję. Nie chcę robić wycieczek osobistych, ale Ty też się o to pokusiłaś sugerująć, że mój nick Radosna to nazwa ulicy. Jeśli chodzi o rodzinę męża- cokolwiek będziesz robiła i tak ich nie zadowolisz- tacy są niektórzy ludzie. Na pewno mąż i córka doceniają Twoją pracę, skup się na dobrych rzeczach.