Dlaczego "koloryzujemy" rzeczywistość..?
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
...a tak mi się nasunęło.
Po rzuceniu jakiegoś tematu często tu spotykam się z takimi stwierdzeniami, że jak "jest świetnie", "mój mąż jest przystojny, mądry i wesoły", "w ogóle ja jestem ekstra i moje życie jest pasmem sukcesów", itd...
Tylko potem im dalej wczytuję się w posty, widzę, "to mi nie wyszło", "mam złą/niskopłatną pracę/nie mam pracy", "mąż nie pracuje", "odchudzam się (vide: jestem niezadowolona ze swego wyglądu)", itp.
To jak to jest w końcu? Bo mam wrażenie, że często koloryzujemy, a szczególnie w odniesieniu do naszych partnerów (rzadziej do siebie). Czy przez to czujemy się lepiej, czy też zaklinamy rzeczywistość , by tak było?
Ja wiem jedno - jakbym miała świetnego ciekawego faceta, to bym sie nim zajęła, a nie pisaniem po forach, bo wolałabym tak spędzać czas... Jak na razie takiego nie znalazłam i przyznaję się...bez "koloryzowania"! :)
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Cieszy mnie niemniej jedno, że b.wiele osób przyznało, że te "achy i ochy", przesadne egzaltacje i próby dowartościowania się (szczególnie kosztem innych) są często drażniące...
i nie chodzi o to by też tylko pisać o problemach, bo radosne rzeczy przecież nas też spotykają, tylko o to by nie robić z siebie "bóstwa" , gdy rzeczywistość wcale na to nie wskazuje, a innych traktować "z góry", z jakąś taką pobłażliwością, bo nie mają tego, czy tamtego...a wcale się nie zastanawiając, czy ktoś tego chce...
a "plastikowych lalek" jest wiele, choćby w mediach, typu Doda, Lady Gaga i czort jeden jeszcze tam wie, aby jeszcze z takimi "potyczkować" się na forum - po co?
wolę dyskutować ze zdrowo-rozsądkowymi, czesto z niejednymi przeżyciami osobami, bo wiele można z takich dyskusji wynieść, a nie tylko "przerzucać się" - "co to nie ja", bo to akurat do szczęscia, wcale nam potrzebne nie jest...
To pogrubione najbardziej mnie drażni w dyskusjach.
Czymś innym jest chwalenie się czymś dlatego, że jest się z czegoś zadowolonym, czymś innym - po to, by komuś "przysrać".
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
( i pisze ogólnie - ostatnio takich rzeczy nie zauważyłam na tym forum)
Generalnie to lubię "kolorki". Niektórym z nimi do twarzy. Ale tylko niektórym. I oczywiście jak się łączy niektóre barwy to wychodzi gorzej niż jakby się zwyczajnie dało biało-czarne zestawienie :))))) To tak metaforycznie.
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
Generalnie to lubię "kolorki". Niektórym z nimi do twarzy. Ale tylko niektórym. I oczywiście jak się łączy niektóre barwy to wychodzi gorzej niż jakby się zwyczajnie dało biało-czarne zestawienie :))))) To tak metaforycznie.
nio...ja tam nie przeczę, że czasem "pokoloryzować" można...
ale nie "wrzucać wszystkich pod jeden mianownik" i narzucać swoje zdanie jak "jedyna, prawdziwa Partia"!
Generalnie to lubię "kolorki". Niektórym z nimi do twarzy. Ale tylko niektórym. I oczywiście jak się łączy niektóre barwy to wychodzi gorzej niż jakby się zwyczajnie dało biało-czarne zestawienie :))))) To tak metaforycznie.
nio...ja tam nie przeczę, że czasem "pokoloryzować" można...
ale nie "wrzucać wszystkich pod jeden mianownik" i narzucać swoje zdanie jak "jedyna, prawdziwa Partia"!
A tego to chyba nikt nie lubi - poza tymi którzy partię tworzą :))))
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
Generalnie to lubię "kolorki". Niektórym z nimi do twarzy. Ale tylko niektórym. I oczywiście jak się łączy niektóre barwy to wychodzi gorzej niż jakby się zwyczajnie dało biało-czarne zestawienie :))))) To tak metaforycznie.
nio...ja tam nie przeczę, że czasem "pokoloryzować" można...
ale nie "wrzucać wszystkich pod jeden mianownik" i narzucać swoje zdanie jak "jedyna, prawdziwa Partia"!
A tego to chyba nikt nie lubi - poza tymi którzy partię tworzą :))))
i pewnie też nie lubią, tylko nie mają wyjścia i tak mówić muszą
na całe szczęscie forum to nie partia i nie musimy być pod wpływem kogokolwiek i myślę, że też nie musimy się co chwilę obawiać, że odmiennym myśleniem nie pasujemy do "głownej linii"
Forum - jak sama nazwa wskazuje, to miejsce gdzie każdy sie może wypowiedzieć, co nie znaczy, że jeśli mi się "pouczanie" i "pobłażliwośc" nie podoba, to muszę to akceptować.
ALEŻ NIE MAM ZAMIARU!
I głowy mi za to nikt nie urwie - sztuką natomiast jest zrobić to tak, aby nie urazić innych, nie powiem , że w 100% mi się to udaje, ale po co "siać wiatr bez potrzeby"?
Natomiast, jak ktos "nadepnie" na odcisk - umiem się obronić!
Castilla a nie masz ochoty trochę pokoloryzować? To może być zabawne. Dawaj...
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Castillo, dobry wątek. Cenię Twoje realistyczne podejście do życia i szczerość.
Ja już tak często nie piszę na forum, bo odniosłam podobne wrażenie do Twojego. Nie ma ideałów na tym świecie i nie wiem, dlaczego niektórzy chcą nas przekonać, że są ideałami żyjącymi w nieustannej idylii. A może to nie nas chcą przekanać, a samych siebie?
Napisałam ten wątek, bo też wielu fajnych rozmówców mi ucieka, a zostają same "pouczanki"
A po co mi to - jestem "starą babą" ;) i nawet jak robię głupoty to na własną odpowiedzialność, a spostrzeżenia osób o podobnych przezyciach cenię, jak i tych bez przeżyć (dzieki Bogu), ale bez "umoralniającej" otoczki, czy też chwalenia sie, nie wiadomo czym...
ja uważam, że miałam/mam fajne i ciekawe życie i też mogłabym sie do "chórku" dołączyć, tylko po co? Aby kogoś dołować, a po co mi to?
A jak ktoś chce przekonywać, to niech przekonuje, ale nie mnie...bo mi to do szcześcia niepotrzebne i jak widzę, nie tylko mi...
Mam nadzieję, że ja tu nikogo nie pouczam, nigdy nie miałam takiego zamiaru, ale może kiedyś mi się coś wymknęło, bo wiecie-Zboczenie zawodowe, mogło dać o sobie znać
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
Castilla a nie masz ochoty trochę pokoloryzować? To może być zabawne. Dawaj...
Kasiu!
Na pewno zdarzyło mi się "pokoloryzować" i to nie raz
Tak sobie raz "podkoloryzowałam", że mam fajnego faceta, który będzie się na dawał (w końcu!), a szukałam dłuuuugo na ojca mojego dziecka, że prawie bym jego żoną została (bo chciał dać nawet na zapowiedzi :), a w rezultacie tego jest...Miłoszek!
I w sumie mimo tego, że się "pomęczyłam" (nie tak długo w sumie) z tym palantem - to mam Wspaniałego Syna!
No to taki mój jeden z "Kolorków"
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
Castillo, dobry wątek. Cenię Twoje realistyczne podejście do życia i szczerość.
Ja już tak często nie piszę na forum, bo odniosłam podobne wrażenie do Twojego. Nie ma ideałów na tym świecie i nie wiem, dlaczego niektórzy chcą nas przekonać, że są ideałami żyjącymi w nieustannej idylii. A może to nie nas chcą przekanać, a samych siebie?
Napisałam ten wątek, bo też wielu fajnych rozmówców mi ucieka, a zostają same "pouczanki"
A po co mi to - jestem "starą babą" ;) i nawet jak robię głupoty to na własną odpowiedzialność, a spostrzeżenia osób o podobnych przezyciach cenię, jak i tych bez przeżyć (dzieki Bogu), ale bez "umoralniającej" otoczki, czy też chwalenia sie, nie wiadomo czym...
ja uważam, że miałam/mam fajne i ciekawe życie i też mogłabym sie do "chórku" dołączyć, tylko po co? Aby kogoś dołować, a po co mi to?
A jak ktoś chce przekonywać, to niech przekonuje, ale nie mnie...bo mi to do szcześcia niepotrzebne i jak widzę, nie tylko mi...
Mam nadzieję, że ja tu nikogo nie pouczam, nigdy nie miałam takiego zamiaru, ale może kiedyś mi się coś wymknęło, bo wiecie-Zboczenie zawodowe, mogło dać o sobie znać
a bo żle napisałam, nie "same pouczanki", tylko "pouczanki w dużym stopniu aktywności" :)
Nie Pani Nauczycielko, aż tak znowu to nie pouczasz :) w kazdym bądź razie, nie jest to niegrzeczne :)
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Castillo, dobry wątek. Cenię Twoje realistyczne podejście do życia i szczerość.
Ja już tak często nie piszę na forum, bo odniosłam podobne wrażenie do Twojego. Nie ma ideałów na tym świecie i nie wiem, dlaczego niektórzy chcą nas przekonać, że są ideałami żyjącymi w nieustannej idylii. A może to nie nas chcą przekanać, a samych siebie?
;)))
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Castillo, dobry wątek. Cenię Twoje realistyczne podejście do życia i szczerość.
Ja już tak często nie piszę na forum, bo odniosłam podobne wrażenie do Twojego. Nie ma ideałów na tym świecie i nie wiem, dlaczego niektórzy chcą nas przekonać, że są ideałami żyjącymi w nieustannej idylii. A może to nie nas chcą przekanać, a samych siebie?
Napisałam ten wątek, bo też wielu fajnych rozmówców mi ucieka, a zostają same "pouczanki"
A po co mi to - jestem "starą babą" ;) i nawet jak robię głupoty to na własną odpowiedzialność, a spostrzeżenia osób o podobnych przezyciach cenię, jak i tych bez przeżyć (dzieki Bogu), ale bez "umoralniającej" otoczki, czy też chwalenia sie, nie wiadomo czym...
ja uważam, że miałam/mam fajne i ciekawe życie i też mogłabym sie do "chórku" dołączyć, tylko po co? Aby kogoś dołować, a po co mi to?
A jak ktoś chce przekonywać, to niech przekonuje, ale nie mnie...bo mi to do szcześcia niepotrzebne i jak widzę, nie tylko mi...
Mam nadzieję, że ja tu nikogo nie pouczam, nigdy nie miałam takiego zamiaru, ale może kiedyś mi się coś wymknęło, bo wiecie-Zboczenie zawodowe, mogło dać o sobie znać
a bo żle napisałam, nie "same pouczanki", tylko "pouczanki w dużym stopniu aktywności" :)
Nie Pani Nauczycielko, aż tak znowu to nie pouczasz :) w kazdym bądź razie, nie jest to niegrzeczne :)
Kiedyś chciałam zbawiać świat, potem zrozumiałam, że świat nie zawsze chce być zbawiany, a każdy żyje swoim życiem to co jest dobre w tym momencie dla nas, nie znaczy, że będzie dobre też dla innych. Nigdy natomiast nie było moim zamiarem pouczanie innych, bo wiem jakie to bywa denerwujące...Często zastanawiam się dość długo nad tym co piszę, bo nie chcę by moja wypowiedź kogoś uraziła...To forum to tylko świat wirtualny, każdy z nas ma mniejsze lub większe problemy w prawdziwym życiu, więc po co mu ich dokładać na forum, przecież to nie o to chodzi...A to, że mamy różne zdania na dany temat to chyba normalne, nikt nam nie zabroni tego wyrażać..No chyba, że dyskuja przyjmie nieprzyjemny obrót
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
A i jeszcze jedno, o wiele ciekawsze są te wątki, w których ludzie mają różne zdania, dyskusja wówczas toczy się na wysokich obrotach
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
Castillo, dobry wątek. Cenię Twoje realistyczne podejście do życia i szczerość.
Ja już tak często nie piszę na forum, bo odniosłam podobne wrażenie do Twojego. Nie ma ideałów na tym świecie i nie wiem, dlaczego niektórzy chcą nas przekonać, że są ideałami żyjącymi w nieustannej idylii. A może to nie nas chcą przekanać, a samych siebie?
Napisałam ten wątek, bo też wielu fajnych rozmówców mi ucieka, a zostają same "pouczanki"
A po co mi to - jestem "starą babą" ;) i nawet jak robię głupoty to na własną odpowiedzialność, a spostrzeżenia osób o podobnych przezyciach cenię, jak i tych bez przeżyć (dzieki Bogu), ale bez "umoralniającej" otoczki, czy też chwalenia sie, nie wiadomo czym...
ja uważam, że miałam/mam fajne i ciekawe życie i też mogłabym sie do "chórku" dołączyć, tylko po co? Aby kogoś dołować, a po co mi to?
A jak ktoś chce przekonywać, to niech przekonuje, ale nie mnie...bo mi to do szcześcia niepotrzebne i jak widzę, nie tylko mi...
Mam nadzieję, że ja tu nikogo nie pouczam, nigdy nie miałam takiego zamiaru, ale może kiedyś mi się coś wymknęło, bo wiecie-Zboczenie zawodowe, mogło dać o sobie znać
a bo żle napisałam, nie "same pouczanki", tylko "pouczanki w dużym stopniu aktywności" :)
Nie Pani Nauczycielko, aż tak znowu to nie pouczasz :) w kazdym bądź razie, nie jest to niegrzeczne :)
Kiedyś chciałam zbawiać świat, potem zrozumiałam, że świat nie zawsze chce być zbawiany, a każdy żyje swoim życiem to co jest dobre w tym momencie dla nas, nie znaczy, że będzie dobre też dla innych. Nigdy natomiast nie było moim zamiarem pouczanie innych, bo wiem jakie to bywa denerwujące...Często zastanawiam się dość długo nad tym co piszę, bo nie chcę by moja wypowiedź kogoś uraziła...To forum to tylko świat wirtualny, każdy z nas ma mniejsze lub większe problemy w prawdziwym życiu, więc po co mu ich dokładać na forum, przecież to nie o to chodzi...A to, że mamy różne zdania na dany temat to chyba normalne, nikt nam nie zabroni tego wyrażać..No chyba, że dyskuja przyjmie nieprzyjemny obrót
a ja to czasem może zbyt szybko odpowiadam i potem sobie myślę: "A na co mi to było?" :)
Ale cóż poradzę, zawsze działam szybko, ten typ tak ma!!! :)
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
A i jeszcze jedno, o wiele ciekawsze są te wątki, w których ludzie mają różne zdania, dyskusja wówczas toczy się na wysokich obrotach
Tak, tylko to swoje zdanie można wyrazić tak, że nikt nie poczuje się urażony. A faktycznie są osoby na tym forum, które dowartościowują się kosztem innych.
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
A i jeszcze jedno, o wiele ciekawsze są te wątki, w których ludzie mają różne zdania, dyskusja wówczas toczy się na wysokich obrotach
Tak, tylko to swoje zdanie można wyrazić tak, że nikt nie poczuje się urażony. A faktycznie są osoby na tym forum, które dowartościowują się kosztem innych.
I tu się z Wami zgadzam jak najbardziej!!
Wszystko da się napisać tak, żeby nikogo nie urazić. Każdemu się też może zdarzyć jakaś "wtopa" - ktoś coś źle zrozumie, źle odbierze choć zamysł autora był zupełnie inny. Ale są osoby które zatracają sie w swojej pewności i buńczuczności. I niestety nie wychodzi to IM na dobre. Bo wpada w szufladę. Choć na własne życzenie.
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Wszystko da się napisać tak, żeby nikogo nie urazić. Każdemu się też może zdarzyć jakaś "wtopa" - ktoś coś źle zrozumie, źle odbierze choć zamysł autora był zupełnie inny. Ale są osoby które zatracają sie w swojej pewności i buńczuczności. I niestety nie wychodzi to IM na dobre. Bo wpada w szufladę. Choć na własne życzenie.
Zgadza się Kasiu, ja też kilka oób z tego forum gdzieś tam zaszufladkowałam i ciężko mi będzie zmienić zdanie na ich temat. A wtopy zdarzają się każdemu, bo jesteśmy tylko ludźmi!
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
A i jeszcze jedno, o wiele ciekawsze są te wątki, w których ludzie mają różne zdania, dyskusja wówczas toczy się na wysokich obrotach
Tak, tylko to swoje zdanie można wyrazić tak, że nikt nie poczuje się urażony. A faktycznie są osoby na tym forum, które dowartościowują się kosztem innych.
Ładnie napisane, Meliso:)
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
A i jeszcze jedno, o wiele ciekawsze są te wątki, w których ludzie mają różne zdania, dyskusja wówczas toczy się na wysokich obrotach
Tak, tylko to swoje zdanie można wyrazić tak, że nikt nie poczuje się urażony. A faktycznie są osoby na tym forum, które dowartościowują się kosztem innych.
Ładnie napisane, Meliso:)
dziękuję