Myślę, że moja córka wybrałaby grę  "Wyprawa do Babci", bo czytajac opis już widzę, że to planszówka stworzona wprost dla niej. Wyprawa do babci to dla niej zawsze największa nagroda jaka może istnieć. Mało tego samo szykowanie "bagażu" sprawia jej ogromną frajdę. Do tego w grze nie ma rywalizacji, a więc z całą pewnością obyłoby się bez płaczu i pytań "Mogę wygrać???" . I jest jeszcze jedna rzecz, która spodobałaby się Ani, a mianowicie elementy gry wymagające kreatywności i wyobraźni. Tu mogłaby poszaleć i w końcu się wygadać, a ja mógłbym odpocząć, bo dzięki Bogu, to z mamą woli grać w gry planszowe .

Wybieramy zdecydowanie WYPRAWA DO BABCI.

Oto powody nasze:

- przypomina bardzo Grzybobranie, a to ulubiona gra mojego młodszego syna

- gra polega na kooperacji, a nie rywalizacji więc super, bo akurat mój Max ma obecnie problemy z przegrywaniem więc gra zespołowa świetna sprawa  "RODZINA GRA RAZEM A NIE PRZECIWKO SOBIE"- fantastyczny pomysł na pracę w zespole  :)

- dzieci same muszą wymyślać rozwiązania więc wyobraźnia pójdzie w ruch

WYPRAWA DO BABCI FAJNA GIERKA JEST  

OJ BĘDZIE ZABAWA THE BEST

3MAMY KCIUKI A MOŻE SIĘ UDA

I JUŻ NIGDY NIE BĘDZIE NUDA!!!!!

Wybieram grę Tomcio i wiosenne porządki uważam iż będzie to świetna pierwsza planszowa gra mojego dziecka.

Chcę poprzez zabawę uczyć dziecko dobrych nawyków, pierwszych swoich obowiązków-ta gra mi w tym właśnie pomoże.

Uważam iz gry planszowe są lepsze od komputerowych, niestety coraz rzadziej się do nich zagląda ale u mnie w domu na pewno znajdzie się miejsce na przerózne gry planszowe, w które całą rodziną będziemy grać.

Wiosenne porządki, żeby i posprzątać i wiosne zaprosić do domu;)

Tomcio i wiosenne porządki.

Uwielbiamy sprzatać!! Córeczka z wielkim zainteresowaniem obserwuje mnie podczas codziennych, domowych czynności, próbuje coraz aktywniej uczestniczyć i pomagać. Myślę, że wielką frajdę sprawiłaby jej gra o takiej właśnie tematyce.

Wyprawa d babci, zapowiada się ekscytuąco. Z moim czteroletnim synkiem uwielbiamy planszówki, zw  względu na jego wiek na razie nie mamay zbyt wielu możliwości. Prezentowana przez Państwa gra wydae się tak bardzo ciekawa że sama mam ochotę otrzymać ją w prezencie, Synek na pewno wybrałby wlaśnie tą grę:)

"Tomcio i wiosenne porządki" to idealna gra dla mojej rodziny. Tak się składa, że mąż ma na imię Tomasz i podobnie jak nasza córeczka ma problem z utrzymaniem porządku...Próbowałam wielu sposobów - bez efektu. Może poprzez zabawę uda nam się wprowadzić porządek w naszym domu, a tytułowy bohater gry stanie się wzorem również dla mojego męża;)

Dzień dobry! 

Jeżeli majówka to tylko na świeżym powietrzu! Nie zawsze pogoda dopisze ale najważniejsze żeby rodzina była w komplecie. Jeżeli rodzinnie spędzony czas, to zawsze jest chwila  na partyjkę gry planszowej. Kto jest chętny? Wszyscy! 

Wybrałbym grę planszową "Duuuszki" ponieważ mój synek uwielbia rywalizację, jest mega spostrzewczy i ma doskonały refleks! Z całą pewnością przypadłaby mu do gustu . Gry planszowe to dla niego nie tylko miłe spędzenie czasu z mamą i tatą ale też i wielkie wyzwanie. Nigdy nie zraża się przegraną lecz chętnie podejmuje kolejną próbę dotarcia do najwyższego podium czyli zwycięzcy. Obserwując go mam mega frajdę i jestem dumna że ma taki stanowczy i waleczny charakter 

Do tej pory naszą ulubioną grą planszową  były "ŻABY". Może gra "Duuuszki" skradnie nasze serca...? Chcielibyśmy się przekonać grając w nią. 

Pozdrawiamy! 

Mówią, że chłop to takie duże dziecko. No więc dla tego mojego dużego dziecka wybieram imienną grę "Tomcio i wiosenne porządki". Oczywiście jako prezent na Dzień Ojca, od dzieci. Bo tylko Tomcio z maluchami potrafi zamienić dom w gruzowisko, jakby tajfun przeleciał. Plansza z wyciętymi kształtami wygląda jak wnętrza naszego domu. No niby wszystko jest, ale jakoś brakuje zawartości. Niby widzisz szafę z równo powieszonymi ubraniami, ale jak się lepiej rozejrzysz, to część z nich porozrzucana jest po całym mieszkaniu, bo była zabawa w przebieranki. Albo misa z owocami. Tak, są w niej owoce, ale jak się dobrze rozejrzysz, to w lali wózku jest jabłko, a banany zajadają pluszaki. Z pomocą gry "Tomcio i wiosenne porządki" chciałabym pokazać całej ekipie, jak fajną zabawą jest odkładanie rzeczy na swoje miejsca. Kolorowa kostka (bez liczb) oraz łatwe zasady pozwolą bawić się nią nawet naszemu najmniejszemu maluszkowi.

Kiedy wiosna już za pasem,

o porządki dbajmy razem. 

I Marysia i Natalka

chcą się pozbyć bałaganka.

Może Tomcio im pomoże?

"Wszystko na miejsce odloże!"

Dzielny chlopczyk tu posprząta, 

powymiata kurze z kątka.

I wyrzuci wszystkie śmieci,

Tak sprzatają dzielne dzieci.

Razem z coreczkami wybieramy grę o Tomciu i wiosennych porządkach.

Wybrałabym grę "Duszki" dla mojego synka, bo szybkie tempo gry to właśnie to, co najbardziej uwielbiamy. Mati jest zawsze pełen energii i gotów do wyścigów, pewnie by mnie skutecznie ogrywał. Z opisu gry podoba mi się najbardziej, że trzeba się skupić- taka rozrywka jest wręcz stworzona dla nas, a ćwiczenie koncentracji przyda nam się na pewno. 

Dla córki wybrałabym grę Duuuszki. Mieliśmy ostatnio okazję raz zagrać w nią u moich bratanic. Starsza 9 letnia córka oszalała na jej punkcie, a najlepsze że nawet 3 latka wciągnęła się w tą grę (zostawiliśmy karty z rzeczami tylko w tym samym kolorze co figurki)) i jestem zaskoczona jak świetnie sobie z nią poradziła a muszę zaznaczyć że na opakowaniu gra jest podana dla dzieci od  8 lat wzwyż.Dodatkowym atutem jest świetna zabawa nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych, ta gra jest idealna na spotkania z rodziną lub znajomymi.

"Tomcio i wiosenne porządki".

Cóż, jak to w życiu bywa, przechodzimy z synkiem przez różne etapy. Od "mama, ja sam!", "mama, daj!", "mama, jaaaaaa!", po pierwszy bunt. "A po co?"

A po co mam wieszać ubranie na haczyk, jak mogę zostawić na podłodze?

A po co mam odkładać buty na miejsce, jak nie przeszkadzają, gdzie leżą?

A po co mam papierki wrzucać do kosza, jak tak ładnie latają po pokoju?

Synek aż tak wygadany jeszcze nie jest, ale po "a po co?" dopowiadam sobie resztę ;)

Ciszy mnie, że widzę, jak się rozwija. Jak zdobywa nowe umiejętności. Jak zaczyna mieć swoje zdanie. 

I wcale nie mam ochoty złościć się, że znów skarpetki trafiły pod łóżko, a zabawki na koniec dnia nie odnalazły drogi do pudełek. 

Nie chcę jednak być mamą, co wyręcza we wszystkim dziecko. O, nie! Synek kiedyś będzie musiał radzić sobie bez nas... 

dobrze więc, gdyby polubił świat w jakimś stopniu uporządkowany :)

Czy gra pomogłaby nam w wyćwiczeniu pewnych nawyków?

Z pewnością okaże się bardziej przydatna, jak moje ciągłe powtarzanie. To tu. To tam. Nie, tak nie. 

Wybrałabym Duuszki ze względu na jej wielofunkcyjność. Świetnie sprawdzi się w każdym wieku dziecka a i ze znajomymi można zagrać :D Urzeka mnie jej prosta idea. Miałam okazję grać w grę o podobnym koncepcie i rzeczywiście była to świetna zabawka, nawet na kilka rund pod rząd. Wśród naszych gier nie mamy jeszcze żadnej pozycji odpowiedniej dla maluszka to też taka była idealna.

PS. Pozdrawiam tych na potrzeby rozwiązania konkursu będą dzielnie czytać te 500 komentarzy :P

My zdecydowanie wybieramy "Wyprawę do babci". Skoro to gra przygodowa, a przygody to nasza specjalność, gra powinna trafić do naszej siódemki:) To nie gra milcząca, trzeba rozmawiać, dyskutować, trochę kombinować i myśleć, a przez to dzieci rozwijają swoją kreatywność, wyobraźnię i na 100% się nie nudzą. Gra w sam raz na każda porę, słońce i deszcz, z dodatkiem humoru i nieprzewidywalności:)

Witam..oj na pewno duszki bym wybrała,bo syncio mój Oskarek mimo 6 lat nadal się ich trochę boi, a może dzięki grze zobaczyłby ,że to wcale nic strasznego :)

Razem z córeczkami najbardziej przypadła nam do gustu gra Wyprawa do babci. Opis wskazuje że nawet młodsza córka będzie miała z niej frajdę. A temat gry to strzał w dziesiątkę. Poniżej wierszyk ułożony przez nas wspólnie. Pozdrawiamy

Misia ze sobą zabieram

i do babci się wybieram.

Tam zabawy mnie czekają, 

buziakami mnie witają.

Babcia czeka na mnie tam,

może stokrotkę jej dam?

A po drodze przygód sto!

Czy to właśnie przebiegł kot?

Ta wyprawa to przygoda!

Na frasunek czasu szkoda!

Czy pociągiem, czy też pieszo,

wszyscy do babci się spieszą!

Dla mojej córki zdecydowanie wybrałabym grę "Tomcio i wiosenne porządki" :) No ciekawe dlaczego? :) Moja Pierworodna jest straszną bałaganiarą i ciągle szukam inspiracji jak sprzątanie uczynić bardziej atrakcyjne.... być może ta gra by mi w tym pomogła, a przy okazji stała się super pretekstem do spędzenia czasu całą rodziną! Jestem fanką zabawek edukacyjnych, a ta gra zdecydowanie do takich należy! Fajnie by było zagrać całą rodziną a stawką było by SPRZĄTANIE (HI HI) :) ciekawe kto by wygrał? a kto przegrał? :)

Chwilkę u  Was troszkę o grach poczytałam i wybrałam ,,Tomcio i wiosenne porządki " gra uczy i kształtuje wyobraźnię dziecka a to w rozwoju dziecka też jest bardzo ważne...córeczka byłaby zachwycona tą grą...od poranka do nocy byśmy sobie grały i tatę w to zangażowały...dla każdego coś w tej grze fajowego i edukacyjnego...Do babci i dziadka byśmy grę zabrali aby z Nami grali już wszystich poinfirmowaliśmy o jaką grę i czadową i czasową dla rodzinki walczymy...fajna ona dla przedszkolaka...ale będzie zabawa od Warszawy aż po Kasprowy Wierch na kolanie i wąwozie i w fosie...pod chmurką i na powietrzu zdrowym z pirknymi widokami...to z tego morał taki,że gra taki kawał trasy przemierzy górale o niej się dowiedzą dlatego grę tą wybraliśmy i dlatego tu się u Was chwilę zatrzymaliśmy.

Mój Sebastianek od jakiegoś czasu sam dba o porządek w swoim pokoju. Sam segreguje zabawki (ja mu tylko dokupuje pudełka, pudełeczka), zaczął nawet ścierać kurze chusteczkami nawilżającymi :) Odkurzanie zostało jeszcze dla mnie chociaż i on próbuje swosich sił z wielkim Panem Odkurzaczem.

Myślę że gra "Tomcio i wiosenne porządki" bardzo by mu się spodobała. W Tomciu odnalazłby swoją osobę, a porządki nie są mu obce.

Ta gra ma mnóstwo plusów. Sebuś powtórzy sobie kolory i kształy w wzmocni w sobie nawyk sprzątania po sobie. Sama również chętnie zagram w tą grę.