Czy to reguła?
- Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
- Posty: 5777
Koleżanka dostała w twarz od narzeczonego. Nie wiem o co poszło, ale mama jej powiedziała, że jak raz to zrobił to będzie zawsze robił. Boi się, że będzie ją bił i zerwała z nim. Wiem, że kocha go, on ją. Czy jest to możliwe, że mogliby być zgodnym małżeństwem, bez przemocy?
Mnie kiedys facet uderzyl raz i go zostawilam... I nie zaluje:)
Tez jestem zdania, ze jak ktos raz uderzy to zrobi ponownie...
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Koleżanka dostała w twarz od narzeczonego. Nie wiem o co poszło, ale mama jej powiedziała, że jak raz to zrobił to będzie zawsze robił. Boi się, że będzie ją bił i zerwała z nim. Wiem, że kocha go, on ją. Czy jest to możliwe, że mogliby być zgodnym małżeństwem, bez przemocy?
Też jestem zdania, że to by się powtórzyło! Niech ucieka gdzie pieprz rośnie!
- Zarejestrowany: 17.08.2011, 20:30
- Posty: 94
Myslę podobnie.Takich facetów trzeba omijać szerokim łukiem.Wiem to z doswiadczenia.
Myslę podobnie.Takich facetów trzeba omijać szerokim łukiem.Wiem to z doswiadczenia.
Robaczku - pisz, błagam Cię, większymi literkami bo już całkiem się dobiłam, że starość goni mnie wielkimi krokami. Zlewa mi się wszystko...
Przepraszam za OT
- Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
- Posty: 5777
Czyli dobrze zrobiła, ale teraz bardzo cierpi, bo go kocha, zrezta i ona tak twierdzi, bo przeproiny były już wielokrotnie, ona jedna nie chce się z nim potkać - jak do tej pory.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Czyli dobrze zrobiła, ale teraz bardzo cierpi, bo go kocha, zrezta i ona tak twierdzi, bo przeproiny były już wielokrotnie, ona jedna nie chce się z nim potkać - jak do tej pory.
dobrze zrobiła, to cholernie trudne, ale musi być teraz konsekwentna!!!
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Jeśli to nie było jednokotne to niech nie wierzy w zmianę bo to furiat, ale jeśli w trudnej sytuacij raz mu się zdarzyło to może tylko nerwy puściły.
- Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
- Posty: 5777
Jeśli to nie było jednokotne to niech nie wierzy w zmianę bo to furiat, ale jeśli w trudnej sytuacij raz mu się zdarzyło to może tylko nerwy puściły.
To było raz, ale nie wiem o co chodziło, wiem że przyjechał pod szkołę i zaczęli się sprzeczać, i jakoś tak dostała i skończyli rozmowę.
Ja też jakoś nie wierzę, że taki incydent skończyłby się na jednym razie. Facet, który raz podniósł rękę na kobietę, z całą pewnością zrobi to jeszcze raz. Tak, wydaje mi się, że to reguła, w takich sytuacjach wyjątki raczej się nie zdarzają.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Jestem zdania, że na jednym razie nie poprzestanie. Tym bardziej, że zrobił to w miejscu publicznym a więc nie ma żadnych zahamowań.
Znam jednak kobiete, którą mąż martretował a ona z nim była bo "kochała". I on jest po wylewie a ona nim się opiekuje. Ja nie byłabym do tego zdolna. Mój mąż wie, że gdyby podniósł na mnie rekę, to pomimo wielkiej miłości byby to koniec .
Nigdy nie pozwoliłam na złe potraktowanie mnie ze strony mężczyzn. Zawsze oczekiwałam od nich szacunku. Jeśli w najmniejszym stopniu tego mi nie okazywał, to szedł w odstawkę. Dlatego nie rozumiem kobiet, które znoszą róznego rodzaju zniewagi. Fizyczne i słowne.
- Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
- Posty: 5777
Nigdy nie pozwoliłam na złe potraktowanie mnie ze strony mężczyzn. Zawsze oczekiwałam od nich szacunku. Jeśli w najmniejszym stopniu tego mi nie okazywał, to szedł w odstawkę. Dlatego nie rozumiem kobiet, które znoszą róznego rodzaju zniewagi. Fizyczne i słowne.
Bardzo mi się to podoba, ale wiem że nie wszystkie kobiety są tak silne.
Niech ucieka póki może, potem będzie coraz trudniej. Mam w rodzinie taką sytuacje masakra.
Ja sie z tym zgadzam - kto raz uderzył, ma do tego predyspozycje albo inaczej - widać, ze łatwo mu to przychodzi.
- Zarejestrowany: 10.05.2010, 12:32
- Posty: 4439
Ja sie z tym zgadzam - kto raz uderzył, ma do tego predyspozycje albo inaczej - widać, ze łatwo mu to przychodzi.
szczera prawda,też tak myślę
Mnie uderzyl w narzeczenstwie i ....bil Koniecznie zerwac Ja zerwalam i wrocilam na swoje nieszczescie
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 07:52
- Posty: 1876
Znam też taką sytuację. Koleżanka przez swego faceta wylądowała w szpitalu z pokiereszowanym nosem. I dalej z nim siedzi bo " gdzie pójdzie ?". Ja bym wolała odejśc.
- Zarejestrowany: 17.08.2011, 20:30
- Posty: 94
Moje drogie.To było tak.Byłam juz kilka lat po rozwodzie.pech chciał ze poznałam interesującego mężczyznę.Po jakimś czasie dostałam w twarz.Potem dostawało całe ciało.Kochałam i to bardzo.Były przeprosiny,wielkie wybaczenia.Do kolejnego razu.Pewnego wieczoru"po akcji"pana z mojego domu wyprowadziła policja.Złożyłam zeznania.....choć szantaż ze strony owego pana i jego matki mocno odziaływały na moje emocje.Cierpiałam.Tęskniłam.Wyleczyłam się z toksycznej miłosci.
Mój obecny mąż to kraina łagodności.
- Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
- Posty: 5777
Mnie uderzyl w narzeczenstwie i ....bil Koniecznie zerwac Ja zerwalam i wrocilam na swoje nieszczescie
Moje drogie.To było tak.Byłam juz kilka lat po rozwodzie.pech chciał ze poznałam interesującego mężczyznę.Po jakimś czasie dostałam w twarz.Potem dostawało całe ciało.Kochałam i to bardzo.Były przeprosiny,wielkie wybaczenia.Do kolejnego razu.Pewnego wieczoru"po akcji"pana z mojego domu wyprowadziła policja.Złożyłam zeznania.....choć szantaż ze strony owego pana i jego matki mocno odziaływały na moje emocje.Cierpiałam.Tęskniłam.Wyleczyłam się z toksycznej miłosci.
Mój obecny mąż to kraina łagodności.
Bardzo mi przykro, ale dziękuję za te wypowiedzi.
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
mam koleżankę którą pobił facet,ale tak uderzył że tydzień chodziła ze śliwą pod okiem i miała pełno siniaków na ręku.Złożyła zeznania na policji,obiecywała że już sie z nim nie spotka,okłamywała matkę ze jedzie do mnie,a spotykała się z nim.Zeznania odwołała.A teraz wyzywa ją od różnych.Spodziewa się jego dziecka i jedynie co żałuje że to on bedzie ojcem bo nic go nie interesuje.Nawet niedawno napisał jej smsa żeby zdechła przy porodzie...
NIgdy bym się nie odważyła być z człowiekiem który mnie uderzył.Kiedyś sama uderzyłam mojego wtedy jeszcze chłopaka podczas zabawy reka w twarz i aż sie popłakałam bo to nie było celowe a go uderzyłam!
- Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
- Posty: 5777
Jak do dziś, nie gada z nim, nawet chce kogoś poznac, bardzo szybko. Nie wiem co bedzie dalej, żeby nie weszła w kolejne bagno. Bo tak na siłę i szybko.