Czy zauroczenie dziecka jest możliwe? Czy czerwona kokardka jest niezbędna??? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Czy zauroczenie dziecka jest możliwe? Czy czerwona kokardka jest niezbędna???

43odp.
Strona 2 z 3
Odsłon wątku: 28434
Użytkownik usunięty
    • Zgłoś naruszenie zasad
    13 lipca 2011 06:43 | ID: 586561

    Wierzycie w ten przesąd?

    Bo ilekroć idziemy z wózeczkiem,za każdym razem sąsiadki pytają, czy mamy przypiętą kokardkę....

    Jak objawia się takie "zaczarowanie"? I jak później odczarować nasze dziecko?

    Użytkownik usunięty
      21
      • Zgłoś naruszenie zasad
      13 lipca 2011 13:00 | ID: 586908

      ja nie miałam an kokardki ani czerwonego wóżka Patrykwi jakoś nic nigdy nie dolegało :)

      Avatar użytkownika anna07
      anna07Poziom:
      • Zarejestrowany: 15.01.2011, 19:28
      • Posty: 8123
      22
      • Zgłoś naruszenie zasad
      13 lipca 2011 13:05 | ID: 586910

      Ja miałam kokardki i w wózku ( mimo że też był czerwony ) i w łóżeczku

      Avatar użytkownika o.i.a
      o.i.aPoziom:
      • Zarejestrowany: 05.07.2011, 11:55
      • Posty: 75
      23
      • Zgłoś naruszenie zasad
      13 lipca 2011 13:21 | ID: 586916

      Tak kokarda jest niezbędna. Zauroczenie objawia się głównie syczeniem i wydawaniem innych, dziwnych odgłosów przez dziecko. Jeżeli chodzi o odczarowanie to jest ono możliwe, choć nie jest łatwe. Należy udać się do nalbliższego szamana, a takowy mieszka w Puszczy Białowieskiej, i oddać pociechę na parogodzinną sesję.

      Oczywiście, że to niedorzeczne. Choć może fajnie byłoby uwierzyć w taki magiczny i tajemniczy świat zaklęć, klątw i magii.

      Avatar użytkownika aniusia03
      aniusia03Poziom:
      • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
      • Posty: 3358
      24
      • Zgłoś naruszenie zasad
      13 lipca 2011 13:28 | ID: 586919

      Dla mnie to bajki...Nie jestem przesądna i nigdy nie byłam. Ja żadnych kokardek nie przyczepiałam i mój synek nie jest zauroczony, choć mnóstwo osób zagląda mu do wózka i go podziwia.

      Jak ktoś chce niech sobie w to wierzy, ale żyjemy w 21 wieku i czary mary znam jedynie z Harrego Pottera;).

      Avatar użytkownika aniusia03
      aniusia03Poziom:
      • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
      • Posty: 3358
      25
      • Zgłoś naruszenie zasad
      13 lipca 2011 13:34 | ID: 586926
      Lusa03 (2011-07-13 14:06:37)

      Ja też nie wierzę w ten cudowny czerwony kolor, wózek miałam zielony wszyscy  zachwycali sie dzieciątkiem jak to bywa a mała zawszw była grzeczna. Tak samo jak przesąd o tym że niewolno mierzyć brzuszka w ciąży czy przechodzić pod sznurkiem na bielizne bo dziecko sie owinie w pępowine i udusi, nie prawda. Ja będąc w ciąży chodziłam pod sznurkiem i mierzyłam brzuszek bo miałam szyte sukienki ciężowe, a mała urodziła się bez niczeg.Będąc w ciąży poparzyłam sobie rękę a mała niema śladu. To tylko zabobony

      Albo jak w ciąży nosi się łańcuszek to dziecko urodzi się z pępowiną owiniętą wokół szyi - ja nosiłam i Adaś urodził się bez pępowiny wokół szyi... Albo jak się wystraszę w ciąży i złapię za brzuch albo jakąś część ciała, to dziecko będzie tam miało znamię. Ze 100 razy się wystraszyłam i za brzuch lub inną część ciała złapałam i mój synek nie ma żadnych znamion...

       

      Dodam, że w piątek 13 zdawałam maturę z biologii i zdałam ją na 80% i jak tu mówić o pechu i przesądach...:P

      Użytkownik usunięty
        26
        • Zgłoś naruszenie zasad
        13 lipca 2011 13:50 | ID: 586945

        Przyznaje, że o tej czerwonej kokardce słyszę pierwszy raz

        Zabawne

        Avatar użytkownika anetaab
        anetaabPoziom:
        • Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
        • Posty: 13427
        27
        • Zgłoś naruszenie zasad
        13 lipca 2011 13:55 | ID: 586952

        Aga czyś Ty oszalała :)


        Proszę Cię nie wierz w takie głupotki hehe


        Kubuś nie ma czerwonej kokardki, ciągle ktoś zachwyca się Jego oczami , czaruje,

        ale ja jakoś nawet nie probuję odczarowywać :)       

        Avatar użytkownika dominik1007
        dominik1007Poziom:
        • Zarejestrowany: 12.03.2011, 21:44
        • Posty: 150
        28
        • Zgłoś naruszenie zasad
        13 lipca 2011 13:58 | ID: 586955

        Ja nie wierzę w takie rzeczy.Hania jest nadzwyczaj urodziwym dzieckiem, co nie raz dało się słyszeć z ust oglądaczy i jedyne uroki jakie padały to słowa "urrrrocza".A co do innych zabobonów to tzw. pecha miewam często i aż boję sie pomyśleć co by było gdyby przechodzenie pod drabiną rzeczywiście go przynosiło.Pzdr

        Użytkownik usunięty
          29
          • Zgłoś naruszenie zasad
          13 lipca 2011 14:38 | ID: 586974
          anetaab (2011-07-13 15:55:45)

          Aga czyś Ty oszalała :)


          Proszę Cię nie wierz w takie głupotki hehe


          Kubuś nie ma czerwonej kokardki, ciągle ktoś zachwyca się Jego oczami , czaruje,

          ale ja jakoś nawet nie probuję odczarowywać :)       

          No jasne, że nie wierzę Ale te sąsiadki to człowieka zaszczują jak tej kokardki nie ma- zwłaszcza we wsi, a i ich zdaniem kokardka powinna być do chrztu...

          Avatar użytkownika Isabelle
          IsabellePoziom:
          • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
          • Posty: 21159
          30
          • Zgłoś naruszenie zasad
          13 lipca 2011 15:44 | ID: 587025
          centaurek (2011-07-13 15:50:45)

          Przyznaje, że o tej czerwonej kokardce słyszę pierwszy raz

          Zabawne


          NO właśnie starm sobie przypomnieć czy Michaś miał takową przy wózku i nie pamiętam Czyli jak miał to nie była przez nas założona:)

          Ostatnio edytowany: 13.07.2011, 15:58, przez: Isabelle
          Avatar użytkownika Melisa
          MelisaPoziom:
          • Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
          • Posty: 8231
          31
          • Zgłoś naruszenie zasad
          13 lipca 2011 15:52 | ID: 587029

          U mnie się tego nie praktykuje.

          Avatar użytkownika Hafija
          HafijaPoziom:
          • Zarejestrowany: 08.02.2011, 18:52
          • Posty: 683
          32
          • Zgłoś naruszenie zasad
          13 lipca 2011 16:28 | ID: 587047
          aguska798 (2011-07-13 08:43:02)

          Wierzycie w ten przesąd?

          Bo ilekroć idziemy z wózeczkiem,za każdym razem sąsiadki pytają, czy mamy przypiętą kokardkę....

          Jak objawia się takie "zaczarowanie"? I jak później odczarować nasze dziecko?

          Ahaha ... przepraszam, ale prooooszę Cię... co to za pytanie!!

          Podobno jak się kobieta w ciąży oparzy to jej dziecko będzie miało tam znamię, w takim układzie mój syn by miał znamiona od palcy po łokcie bo ja zaaawsze jak coś piekę to się przypalę.

          Sąsiadkom każ przypiąć sobie samym kokardki na czoło :D Zabobony...

          Avatar użytkownika Caramell2
          Caramell2Poziom:
          • Zarejestrowany: 13.04.2011, 10:55
          • Posty: 21
          33
          • Zgłoś naruszenie zasad
          13 lipca 2011 17:00 | ID: 587071

          Mnie to smieszy takie cos, jak kuzynka powiedziala mi zebym przyczepila czerwona kokardke do lozeczka wprost nie moglam opanowac smiechu :D

          Avatar użytkownika AniolekKarolinka
          • Zarejestrowany: 28.03.2011, 07:53
          • Posty: 27
          34
          • Zgłoś naruszenie zasad
          13 lipca 2011 21:34 | ID: 587400

          myśle , że wierzy w to każdy - któ miał jakąś nieprzyjemna sytuację .Ja wierze.... nic nie zaszkodzi jak wóżeczek bedzie miał jakis czerwony element dodoany:)

          Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
          • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
          • Posty: 7326
          35
          • Zgłoś naruszenie zasad
          13 lipca 2011 21:49 | ID: 587428
          o.i.a (2011-07-13 15:21:02)

          Tak kokarda jest niezbędna. Zauroczenie objawia się głównie syczeniem i wydawaniem innych, dziwnych odgłosów przez dziecko. Jeżeli chodzi o odczarowanie to jest ono możliwe, choć nie jest łatwe. Należy udać się do nalbliższego szamana, a takowy mieszka w Puszczy Białowieskiej, i oddać pociechę na parogodzinną sesję.

          Oczywiście, że to niedorzeczne. Choć może fajnie byłoby uwierzyć w taki magiczny i tajemniczy świat zaklęć, klątw i magii.

          Ja z pochodzę z tych stron, mój bratanek był zauroczony, wiem co to jest bezpodstawny płacz dziecka, który ciężko uciszyć. Może nie szaman ale szeptucha pomoga, wiele kobiet na Podlasiu potrafi odczyniać nie wiem dokładnie jak ale spluwanie do kątow modlitwa, coś z majtkami... śmieszne ale prawdziwe . Jak była dzieckiem byłam w Orli u babki bo kołtun mi się robił i pomogła do dziś jest ok.

          Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
          • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
          • Posty: 7326
          36
          • Zgłoś naruszenie zasad
          13 lipca 2011 21:50 | ID: 587432
          centaurek (2011-07-13 15:50:45)

          Przyznaje, że o tej czerwonej kokardce słyszę pierwszy raz

          Zabawne

          A ja jakoś jak idę ulica to w każdym wozku widzę.Niby nikt nie wierzy a jednak.

          Avatar użytkownika marthakd
          marthakdPoziom:
          • Zarejestrowany: 06.01.2011, 19:24
          • Posty: 3878
          37
          • Zgłoś naruszenie zasad
          26 lipca 2011 11:19 | ID: 597823

          A mimo ze nie wieze w przesady to mam koardke przy wózku;D

          Użytkownik usunięty
            38
            • Zgłoś naruszenie zasad
            26 lipca 2011 11:26 | ID: 597833

            Kto wierzy w GUSLA...temu d... uschla Nie wierze w zadne kokardki ....przywiazac mozna.....

            Avatar użytkownika dziecinka
            dziecinkaPoziom:
            • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
            • Posty: 26147
            39
            • Zgłoś naruszenie zasad
            26 lipca 2011 12:03 | ID: 597873
            AniolekKar olinka (2011-07-13 23:34:17)

            myśle , że wierzy w to każdy - któ miał jakąś nieprzyjemna sytuację .Ja wierze.... nic nie zaszkodzi jak wóżeczek bedzie miał jakis czerwony element dodoany:)

            Nic nie zaszkodzi, bo może... bo jakby... bo...

             

            Czyli jednak nam, ludziom, potrzebny jest świat mitów... potrzebny jest świat niewidzialny, niezbadany... nieznany...

             

            Jeśli chodzi o kokardkę, to skłonna byłabym zapytać psychologa o znaczenie kolorów oraz o to, jak kolor wpływa na dziecko.

            A gdybym była naukowcem, zbadałabym dzieci, patrzące na czerwony kolorowy dodatek, w ich przyszłości: czy są bardziej żywotne niż inne dzieci.

             

            Oczywiście, gdy młodzi rodzice wierzą w przesądy, może dojść do sytuacji, że są nerwowi, kiedy dziecku brak przyczepionej kokardki. Dziecko to wyczuwa i płacze. No i mamy zauroczenie...

            Użytkownik usunięty
              40
              • Zgłoś naruszenie zasad
              26 lipca 2011 12:39 | ID: 597895

              Jeśli się wierzy w takie zabobony, to po co ktoś chrzci dziecko. Wiara w zabobony i chrześcijaństwo nie idą w parze.