Nie ma chyba na forum osoby, która by nie negowała przemocy. Szczególnie ta bemzyslna, w stosunku do słabszyh jest godna potępienia.
Niestety moja rodzinę dotknęło to zjawisko kilka dni temu... Sytuacja dotychczas oglądana na ekranie tv, jest przezywana obecnie wśród moich bliskich.
Było o krok od prawdziwej tragedii...
Czy nikt z nas nie jest juz bezpieczny? Czy można sie jakos brnić przed atakami chuliganów?
Wreszcie - jak pomóc ofiarom podnieść się po takiej traumie????
Porozmawiajmy.