Jakie łakocie, smakołyki dajecie swoim maluchom?
Wiadomo, że nie da się dzieci uchronić przed słodkościami całkowicie. W każdym razie ja tego nie robię, bo uważam, że prawem dzieciństwa jest zjedzenie sobie od czasu do czasu waty cukrowej czy lizaczka. Wszystko musi mieć swoje granice wytyczane przez rodziców, ale trzymanie w "złotej klatce" i zabranianie dziecku zjedzenia czegokolwiek słodkiego to dla mnie przesada.
Mam jednak pytanie: jeśli już pozwalacie dzieciom zjeść jakiś smakołyk, to co to jest? Co bez obaw podajecie swoim dzieciom i jak często jedzą słodkości?
Kuba lubi czekoladę ale gorzką! Poza tym dostaje to na co ma ochotę ale w rozsądnych ilosciach.
U nas w większości też tak jest. Myślę, ze najważniejszy jest umiar i rozsądek. A gorzkiej czekolady to nawet ja nie zjem, więc Kubusia podziwiam:)
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
ja Małemu daje ze słodyczy prawie wszystko.
Nie daje mu żadnych lizaków i twardych cukierków bo to sprzyja pruchnicy
ale najczęściej je herbatniki, chrupki kukurydziane i gorzką czekolade a no i ciasta ale tylko pieczone w domu
roczne dziecko jada już wszystkie słodycze???
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
u nas mała jada petitki lubisie, kinderki, biszkopty róznej maści i herbatniki, jakieś paluszki i krakersy Juniory i od czasu do czasu kawałeczek czekolady
- Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
- Posty: 9066
Kubuś dostaje biszkopty, paluszki. Czekolady jeszcze długo nie dostanie.
- Zarejestrowany: 29.07.2010, 10:27
- Posty: 1025
ja Małemu daje ze słodyczy prawie wszystko.
Nie daje mu żadnych lizaków i twardych cukierków bo to sprzyja pruchnicy
ale najczęściej je herbatniki, chrupki kukurydziane i gorzką czekolade a no i ciasta ale tylko pieczone w domu
roczne dziecko jada już wszystkie słodycze???
żeby tylko słodycze.
Ja z Małym nie mam problemów żeby coś zjadł wciąga wszystko jak odkurzacz i mimo tego jest chudziutki
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Kubuś dostaje biszkopty, paluszki. Czekolady jeszcze długo nie dostanie.
ale z nas złe mamy!
No coz , u mnie młoda miala okazje sprobowac juz słodkosci, ale to nie znaczy ze jada codziennie.
Dawac, ale z głowa.
W koncu my pamietamy jakies ulubione slodycze z dziecinstwa, to dlaczego dziecko ma nie pamietac?
Ja ograniczam do absolutnego minimum, ale zawsze znajdzie sie ktos, kto małej cos da. I mnie to denerwuje.
U mnie mała lubi Kinder Czekoladki, Duplo, gorzka czekolade , czy Mleczna Kanapke i mamusine wypieki :)
Ale woli chrupkie pieczywko, krakersy dla dzieci , paluszki, włoskie paluszki chlebowe, chrupki, herbatniki . Bardziej konkretna jest.
Ale no cóz, jak to dziecko, jak widzi słodkosci, to chce. Ja uwazam to za naturalny odruch.
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
chłopaki to łasuchy po rodzicach co nie znaczy,że słodkości to ich menu. Miki uwielbia rafaello,Marcel tofiffi,ale te przysmaki zazwyczaj dostają na jakieś ich święta. lubią cukierki,batony. jak to dzieci
No coz , u mnie młoda miala okazje sprobowac juz słodkosci, ale to nie znaczy ze jada codziennie.
Dawac, ale z głowa.
W koncu my pamietamy jakies ulubione slodycze z dziecinstwa, to dlaczego dziecko ma nie pamietac?
Ja ograniczam do absolutnego minimum, ale zawsze znajdzie sie ktos, kto małej cos da. I mnie to denerwuje.
U mnie mała lubi Kinder Czekoladki, Duplo, gorzka czekolade , czy Mleczna Kanapke i mamusine wypieki :)
Ale woli chrupkie pieczywko, krakersy dla dzieci , paluszki, włoskie paluszki chlebowe, chrupki, herbatniki . Bardziej konkretna jest.
Ale no cóz, jak to dziecko, jak widzi słodkosci, to chce. Ja uwazam to za naturalny odruch.
I ja się zgadzam w całej rozciągłości! Szczerze mówiąc kompletnie nie rozumiem mam, które zabraniaja dzieciom jeść słodycze... Nikt przecież nie mówi o samowolce w tej kwestii, ale przeżywanie każdej kostki zcekolady zjedzonej przez malucha to duża przesada...
No coz , u mnie młoda miala okazje sprobowac juz słodkosci, ale to nie znaczy ze jada codziennie.
Dawac, ale z głowa.
W koncu my pamietamy jakies ulubione slodycze z dziecinstwa, to dlaczego dziecko ma nie pamietac?
Ja ograniczam do absolutnego minimum, ale zawsze znajdzie sie ktos, kto małej cos da. I mnie to denerwuje.
U mnie mała lubi Kinder Czekoladki, Duplo, gorzka czekolade , czy Mleczna Kanapke i mamusine wypieki :)
Ale woli chrupkie pieczywko, krakersy dla dzieci , paluszki, włoskie paluszki chlebowe, chrupki, herbatniki . Bardziej konkretna jest.
Ale no cóz, jak to dziecko, jak widzi słodkosci, to chce. Ja uwazam to za naturalny odruch.
I ja się zgadzam w całej rozciągłości! Szczerze mówiąc kompletnie nie rozumiem mam, które zabraniaja dzieciom jeść słodycze... Nikt przecież nie mówi o samowolce w tej kwestii, ale przeżywanie każdej kostki zcekolady zjedzonej przez malucha to duża przesada...
Otoz to.
Przeciez w kazdej piramidzie żywieniowej np. przedszkolaka są jakies słodycze, tak czy nie? Np. pełna czekolada. ( mnie to irytuje fakt, iz mamy mówia ze nie dają dzieciom słodyczy, tymczasem tak ukochany przez wiele dzieciaczków danonek ma 2 łyzki cukru. - to nie słodycz? dla mnie słodycz. )
Jesli dziecko nie pozna smakołyków nim pojdzie do przedszkola, to pozna je juz w przedszkolu - kinderbale, urodziny czy urodziny, kiedy to np. inne dzieci przynosza cukierki. Tylko obawiam się, ze wtedy będzie gorzej.
Ja jestem przeciwna podawaniu dziecku codziennie słodyczy, bo jestem. Ale nie ma co popadac w skrajnosc. Rozsadek i bedzie dobrze.
- Zarejestrowany: 29.07.2010, 10:27
- Posty: 1025
w gazecie kiedyś czytałam, że dziecku powinno podawać się słodycze chociaż raz na jakiś czas ponieważ taka zjedzona kostka czekolady wytwarza endorfiny. a szczęśliwe dziecko to grzeczne dziecko ;]
- Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
- Posty: 3002
Pola nie przepada za słodyczami. Od dziecka nauczona jest bowiem, że zamiast nich jada się owoce i warzywa. Rzadko prosi o słodycze, a jesli już to robi to wybiera wyłacznie kinder czekoladę, żelki haribo lub mambę. Zamiast słodkich przekąsek woli krakersy czy paluszki z obniżoną zawartością soli, wafle ryżowe lub pełoziarniste pieczywo
Mój syn bardzo rzadko je słodycze (jaka ze mnie zła mama, prawda?). Do drugiego roku życia zjadł może kilka biszkoptów. Jest przyzwyczajony do takich przekąsek jak wrzywa i owoce. Bardzo je lubi, zwłaszcza jabłka, brokuły i marchew. Poza tym ma bardzo dobry apetyt i je prawie wszystko (z wyjątkiem pomarańczy i mandarynek), bo nie lubi). Teraz ma prawie trzy lata. Czasem zje jakieś ciastko czy kawałek ciasta, ale nie ma jakiegoś "parcia" na słodycze.
Z innych smakołyków "niesłodyczowych" lubi również suche wafelki owsiane, wafelki orkiszowe, chrupki kukurydziane.
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
Mamy jeden dzień w tygodniu kiedy dzieci dostają na deser słodycze.Najczęściej sama robię:ciastka(pomaga mi starszy syn i od przy okazji jest zabawa), faworki, biszkopt.Czasem gdy niemam czasu lub jestem w szkole maluchy dostają po lizaku, kiślu lub 1-2 ciastkach z czekoladą.Oboje do roku nie jedli żadnych słodyczy i nie pili słodzonych soków najczęściej wodę.A teraz powoli wprowadzamy urozmaicenia.
Pola nie przepada za słodyczami. Od dziecka nauczona jest bowiem, że zamiast nich jada się owoce i warzywa. Rzadko prosi o słodycze, a jesli już to robi to wybiera wyłacznie kinder czekoladę, żelki haribo lub mambę. Zamiast słodkich przekąsek woli krakersy czy paluszki z obniżoną zawartością soli, wafle ryżowe lub pełoziarniste pieczywo
Gum rozpuszczalnych akurat staram się unikać, bo starsznie obklejają ząbki...
Hnaia poznała smak czekolady - ale daję niewielkie ilości od święta.
- Zarejestrowany: 22.11.2012, 11:19
- Posty: 11
Ja zawsze sprawdzam składy słodyczy, które daję dziecku - wybieram te z krótki składem i bez słodzików. Szczególnie zdradliwe są np. jogurty - niby samo zdrowie, a jak popatrzy się na skład niektórych to można się przerazić...
Moim zdaniem zupełne eliminowanie słodyczy z diety dziecka to przesada - jedzenie ich w rozsądnych ilościach nie zaszkodzi! Ja gdyby mnie pozbawiono np. kinder czekolady to chyba bym się zapłakała ;)
- Zarejestrowany: 07.08.2012, 11:58
- Posty: 79
Ja daję słodycze od czasu do czasu ale ostatnio ma je praktycznie cały czas ... Ale słodkie wprowadziłam i tak póno do jegu menu ... Wolę jak je owoce czy jogurty ,serki ...
- Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
- Posty: 1137
moj synek wogole nie je slodyczy - nie lubi...nie wezmie nawet do ust a jesli juz to od razu pluje... :) lubi za to wszelkie suszone owoce :)