ile w kopertę na ślub...? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

ile w kopertę na ślub...?

154odp.
Strona 5 z 8
Odsłon wątku: 92459
Avatar użytkownika monaaa71
monaaa71Poziom:
  • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
  • Posty: 28735
  • Zgłoś naruszenie zasad
8 października 2010, 10:25 | ID: 305531
no właśnie. ile dajecie pieniędzy w kopertę w prezencie ślubnym? konkretnie mam na myśli znajomych. wiadomo,że w rodzinie inaczej. jutro idziemy na ślub i wesele do sąsiadów. zastanawiamy się jaka suma będzie odpowiednia...
serduszka małe dwa...
Avatar użytkownika Wxxx
WxxxPoziom:
  • Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
  • Posty: 9899
81
  • Zgłoś naruszenie zasad
2 marca 2011, 19:26 | ID: 436425
Catrina (2011-02-27 18:45:59)

200 zł -żenada! 200zł obdarowywałam znajomych w latach 90-tych!
W dzisiejszych realiach to b.skromna kwota. Moim skromnym zdaniem : o ślubie dowiadujemy się zwykle dużo wcześniej niż otrzymujemy oficjalne zaproszenie od młodych ! Zwykle własne przygotowania do tej uroczystości więcej nas kosztują niż ta kwota przekazana młodym w kopercie (sukienka, fryzjer, buty, torebka, paznokcie itp.itd. w setki zł liczone) -uważam, że powinno być odwrotnie.
Jeżeli szczerze życzymy młodym "wszystkiego co najlepsze na nowej drodze życia ..." to kwota 200 zł jest żenująca. Na przyjęcie idziemy licząc na pyszne jedzenie, dobre napitki, dobrą muzykę, miłą, profesjonalną obsługę; czasami poprawiny ...
w takiej sytuacji lepiej wybrać prazent tzw.praktyczny i nie tandetny. Kupujmy to co sami chcielibyśmy dostać. Uważam, że lista prezentów to też dobry pomysł. przynajmniej na starcie tej drogi nie rozczarujemy młodych. pozdrawiam wszystkich planujących i uczestniczących :)

Może to i żenada, ale są ludzie, którzy nie mają pieniędzy i co nie zapraszać takich na ślub?! Bo co nie dadzą tyle w kopertę ile oczekujemy?

Avatar użytkownika marthakd
marthakdPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.01.2011, 19:24
  • Posty: 3878
82
  • Zgłoś naruszenie zasad
2 marca 2011, 19:30 | ID: 436432

Zależy od sytuacji u znajomych gdzie byliśmy tylko goścmi to daliśmy 300zł a sie tak złożyło ze razem z mezem u znajomych byliśmy obydwoje świadkami wiec 500 było

Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
  • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
  • Posty: 7326
83
  • Zgłoś naruszenie zasad
2 marca 2011, 21:46 | ID: 436612

Każdy daje tyle na ile może se pozwolić. Zenada to dać komuś pustą kopertę. Ale co zrobić świat się zrobil materialny, teraz na komunię trzeba kilka stow szykować, a my mamy w tym roku dwie w bliskiej rodzinie. Ale zaloże na siebie worek po ziemniakach ale dam pełną kpertę

Użytkownik usunięty
    84
    • Zgłoś naruszenie zasad
    3 marca 2011, 04:23 | ID: 436711
    Justyna mama Łukasza (2011-03-02 22:46:05)

    Każdy daje tyle na ile może se pozwolić. Zenada to dać komuś pustą kopertę. Ale co zrobić świat się zrobil materialny, teraz na komunię trzeba kilka stow szykować, a my mamy w tym roku dwie w bliskiej rodzinie. Ale zaloże na siebie worek po ziemniakach ale dam pełną kpertę

    Dokładnie.

    My ostatnio dalismy 300 i uwazam ze to rozsadnie. Wszystko tez zalezy od tego, do kogo idziemy.

     

    Avatar użytkownika pstrykupstryku
    • Zarejestrowany: 11.03.2011, 09:22
    • Posty: 2
    85
    • Zgłoś naruszenie zasad
    11 marca 2011, 11:26 | ID: 447400

    jestem tu nowy i pozwólcie,że włącze się wyrażenia opini na ten temat.

    Poprostu szukuja mnie ludzie,którzy wymieniaja tu kwoty okropnie wysokie i twierdza,że wstyd dac mniej.Wstyd to praktykowac zasadę"zastaw się,a postaw się". Też uważam jak wiele osób tutaj,że na ślub zaprasza się rodzinę,bo chce się  z nia spędzić ten dzień i wesele organizuje sie dla siebiby pozostał to najważniejszy dzień do końca zycia,a nie po to,żeby się zwróciło.Zwrócić to się może coś innego po weselu. Jeżeli zapraszajac gości na wesele zaprasza się aby mieć z tego interes, to planowania dzieci tez nie polecam,bo to m.in. inwestycja bardzo kosztowana i nie wiem czy komus o tak materialnym podejściu do zycia opłaca się taki biznes.

    Jestem za dawanie tyle na ile każdego z nas stać. Bo nie mam zamiaru pozyczać pieniędzy na życie tylko po to,by dac duzo w kopertę.

    A to,że zaprasza się duzo wczesniej, nie oznacza,że jest to czas na zbieranie pieniędzy do kopert,bo kazdemu mogą wypaśc wazniejsze wydatki.

    Avatar użytkownika Melisa
    MelisaPoziom:
    • Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
    • Posty: 8231
    86
    • Zgłoś naruszenie zasad
    11 marca 2011, 13:33 | ID: 447588

    Na wiosnę i lato szykują się 3 wesela. Nie wiem czy stać nas będzie żeby dać więcej niż po 200 zł. Ale co mymy w takiej sytuacji z jednego zrezygnować? ;/


    Dodam, że nie kupuje osobnej sukienki, butów itp. na każdą imprezę i czeszę się sama.

    Wxxx (2011-03-02 20:26:06)
    Catrina (2011-02-27 18:45:59)

    200 zł -żenada! 200zł obdarowywałam znajomych w latach 90-tych!
    W dzisiejszych realiach to b.skromna kwota. Moim skromnym zdaniem : o ślubie dowiadujemy się zwykle dużo wcześniej niż otrzymujemy oficjalne zaproszenie od młodych ! Zwykle własne przygotowania do tej uroczystości więcej nas kosztują niż ta kwota przekazana młodym w kopercie (sukienka, fryzjer, buty, torebka, paznokcie itp.itd. w setki zł liczone) -uważam, że powinno być odwrotnie.
    Jeżeli szczerze życzymy młodym "wszystkiego co najlepsze na nowej drodze życia ..." to kwota 200 zł jest żenująca. Na przyjęcie idziemy licząc na pyszne jedzenie, dobre napitki, dobrą muzykę, miłą, profesjonalną obsługę; czasami poprawiny ...
    w takiej sytuacji lepiej wybrać prazent tzw.praktyczny i nie tandetny. Kupujmy to co sami chcielibyśmy dostać. Uważam, że lista prezentów to też dobry pomysł. przynajmniej na starcie tej drogi nie rozczarujemy młodych. pozdrawiam wszystkich planujących i uczestniczących :)

    Może to i żenada, ale są ludzie, którzy nie mają pieniędzy i co nie zapraszać takich na ślub?! Bo co nie dadzą tyle w kopertę ile oczekujemy?

    Avatar użytkownika czerwona panienka
    • Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
    • Posty: 21500
    87
    • Zgłoś naruszenie zasad
    11 marca 2011, 13:38 | ID: 447590

    Też mam w tym roku dwa wesele. Siostry ciotecznej i kolegi. Dam tyle na ile mnie stać a w związku z tym, że są dwa wesela suma nie będzie duża

    Avatar użytkownika motylek85
    motylek85Poziom:
    • Zarejestrowany: 16.07.2009, 10:52
    • Posty: 288
    88
    • Zgłoś naruszenie zasad
    12 marca 2011, 07:28 | ID: 448307

    My w kopertach dostaliśmy na swoim ślubie Od 50zł do 600zł. Nie złościliśmy się ani nie wkurzaliśmy każdy dał tyle ile mógł dla nas liczyło się przyjście i cieszenie wraz z nami tą chwilą. Swoją drogą modne są też teraz puste koperty!! My na szczęście nie dostaliśmy takowej jak ktoś nie miał dużo pieniążków włożył 50zł...liczy się intencja-naszym skromnym zdaniem

    Avatar użytkownika anulla
    anullaPoziom:
    • Zarejestrowany: 11.01.2011, 09:01
    • Posty: 44
    89
    • Zgłoś naruszenie zasad
    6 czerwca 2011, 13:10 | ID: 551557

    uważam, że jak już się idzie na wesele, to nie wypada iść z pustymi rękoma. Nas też nie było stać na wielkie prezenty, ale powinno się chociaż zapłacić za siebie jeśli chodzi o jedzenie. My będąc na ślubie daliśmy 300zł, gdyż młodzi płacili 150zł od osoby. To byli też znajomi. Gdyby to była rodzina musielibyśmy dać więcej. Jeśli nas nie stać, żeby zapłacić za siebie, to nie idzie się na wesele. Ja nie liczę, że mi się zwróci wesele, ale ja bym się wstydziła iść do kogoś i dać mu w kopercie 100 zł. Wtedy za taką cenę lepiej kupić jakiś drobiazg. Inaczej to wygląda. Niektórzy traktują wesele jak darmową imprezę, na której można najeść się do woli, napić, przespać i wrócić do domu. Tylko, że ktoś za to zapłacić musi, więc jak już się wybieramy, to chociaż dajmy też coś od siebie.

    Użytkownik usunięty
      90
      • Zgłoś naruszenie zasad
      6 czerwca 2011, 13:29 | ID: 551584

      znajomym 300zl a w rodzinie od 400 w zwyz

      Użytkownik usunięty
        91
        • Zgłoś naruszenie zasad
        6 czerwca 2011, 17:39 | ID: 551795
        anulla (2011-06-06 15:10:31)

         Jeśli nas nie stać, żeby zapłacić za siebie, to nie idzie się na wesele. Ja nie liczę, że mi się zwróci wesele, ale ja bym się wstydziła iść do kogoś i dać mu w kopercie 100 zł.

        Ja bym się wstydził, gdybym zaprosił kogoś na wesele mówiąc: "impreza kosztowała 200 zł od pary, więc bez 400 zl w kopercie nie przychodźcie."

        Jak dla mnie - strasznie burackie podejście. jesli kogos zapraszam, to zapraszam dlatego, że go lubie, a nie dlatego, zeby mi się koszty wesela zwróciły. I zwisa mi to, czy przyjdzie z kopertą, czy tylko z kwiatami.

        Choć zapewne gdzieś takie trzesące sie na widok pieniędzy małżeństwa są.

        Ja nie znam. I poznać nie chcę.

        Avatar użytkownika halszka
        halszkaPoziom:
        • Zarejestrowany: 04.11.2010, 08:18
        • Posty: 2629
        92
        • Zgłoś naruszenie zasad
        6 czerwca 2011, 17:53 | ID: 551804
        centaurek (2011-06-06 19:39:50)
        anulla (2011-06-06 15:10:31)

         Jeśli nas nie stać, żeby zapłacić za siebie, to nie idzie się na wesele. Ja nie liczę, że mi się zwróci wesele, ale ja bym się wstydziła iść do kogoś i dać mu w kopercie 100 zł.

        Ja bym się wstydził, gdybym zaprosił kogoś na wesele mówiąc: "impreza kosztowała 200 zł od pary, więc bez 400 zl w kopercie nie przychodźcie."

        Jak dla mnie - strasznie burackie podejście. jesli kogos zapraszam, to zapraszam dlatego, że go lubie, a nie dlatego, zeby mi się koszty wesela zwróciły. I zwisa mi to, czy przyjdzie z kopertą, czy tylko z kwiatami.

        Choć zapewne gdzieś takie trzesące sie na widok pieniędzy małżeństwa są.

        Ja nie znam. I poznać nie chcę.

        Użytkownik usunięty
          93
          • Zgłoś naruszenie zasad
          6 czerwca 2011, 17:54 | ID: 551805
          centaurek (2011-06-06 19:39:50)
          anulla (2011-06-06 15:10:31)

           Jeśli nas nie stać, żeby zapłacić za siebie, to nie idzie się na wesele. Ja nie liczę, że mi się zwróci wesele, ale ja bym się wstydziła iść do kogoś i dać mu w kopercie 100 zł.

          Ja bym się wstydził, gdybym zaprosił kogoś na wesele mówiąc: "impreza kosztowała 200 zł od pary, więc bez 400 zl w kopercie nie przychodźcie."

          Jak dla mnie - strasznie burackie podejście. jesli kogos zapraszam, to zapraszam dlatego, że go lubie, a nie dlatego, zeby mi się koszty wesela zwróciły. I zwisa mi to, czy przyjdzie z kopertą, czy tylko z kwiatami.

          Choć zapewne gdzieś takie trzesące sie na widok pieniędzy małżeństwa są.

          Ja nie znam. I poznać nie chcę.

          Popieram Roberta. Dla osób które robią wesele nie liczy się to czy impreza im się zwróci ale to, że goście będą razem z nimi świętowali ten dzień. I wazniejsze jest to, że ktos jest a nie to ile daje.

          Daję tyle na ile mnie stać. Jeżeli jest to mała kwota to wolę kupić prezent bo lepiej wygląda. Ale nie zamierzam brać kredytu tylko po to by się "pokazać".

          Zastaw się a postaw się. Oto Polska właśnie.

          Ostatnio edytowany: 06.06.2011, 17:56, przez: Mama Tymka
          Avatar użytkownika Liza
          LizaPoziom:
          • Zarejestrowany: 09.12.2010, 12:33
          • Posty: 1241
          94
          • Zgłoś naruszenie zasad
          6 czerwca 2011, 17:57 | ID: 551810
          centaurek (2011-06-06 19:39:50)
          anulla (2011-06-06 15:10:31)

           Jeśli nas nie stać, żeby zapłacić za siebie, to nie idzie się na wesele. Ja nie liczę, że mi się zwróci wesele, ale ja bym się wstydziła iść do kogoś i dać mu w kopercie 100 zł.

          Ja bym się wstydził, gdybym zaprosił kogoś na wesele mówiąc: "impreza kosztowała 200 zł od pary, więc bez 400 zl w kopercie nie przychodźcie."

          Jak dla mnie - strasznie burackie podejście. jesli kogos zapraszam, to zapraszam dlatego, że go lubie, a nie dlatego, zeby mi się koszty wesela zwróciły. I zwisa mi to, czy przyjdzie z kopertą, czy tylko z kwiatami.

          Choć zapewne gdzieś takie trzesące sie na widok pieniędzy małżeństwa są.

          Ja nie znam. I poznać nie chcę.

          mam identyczne zdanie i diabli mnie biorą, jak czasami słyszę narzekania, że się nie wróciło..., a jeśli chodzi ile się daje i ile jest wstyd dać..., to niech sobie ktoś pomyśli, że są osoby(rodziny), którzy, żeby włożyć do koperty 50zł  lub kupić za nie prezent , to ogromny wyczyn... 

           

          Avatar użytkownika czerwona panienka
          • Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
          • Posty: 21500
          95
          • Zgłoś naruszenie zasad
          6 czerwca 2011, 17:58 | ID: 551811

          Robiąc weselę z myślą, że musi mi się zwrócić musiałabym pół zabawy weselnej siedzieć i liczyć kasę, a gdyby się okazało, że się nie zwróciło musiałabym wyprosić gości wielce urażona

          Dlatego będę robić wesele bo chcę by bliscy byli przy mnie, a nie dlategp żeby się zwróciło!

          Avatar użytkownika Liza
          LizaPoziom:
          • Zarejestrowany: 09.12.2010, 12:33
          • Posty: 1241
          96
          • Zgłoś naruszenie zasad
          6 czerwca 2011, 18:01 | ID: 551819
          centaurek (2011-06-06 19:39:50)
          anulla (2011-06-06 15:10:31)

           Jeśli nas nie stać, żeby zapłacić za siebie, to nie idzie się na wesele. Ja nie liczę, że mi się zwróci wesele, ale ja bym się wstydziła iść do kogoś i dać mu w kopercie 100 zł.

          Ja bym się wstydził, gdybym zaprosił kogoś na wesele mówiąc: "impreza kosztowała 200 zł od pary, więc bez 400 zl w kopercie nie przychodźcie."

          Jak dla mnie - strasznie burackie podejście. jesli kogos zapraszam, to zapraszam dlatego, że go lubie, a nie dlatego, zeby mi się koszty wesela zwróciły. I zwisa mi to, czy przyjdzie z kopertą, czy tylko z kwiatami.

          Choć zapewne gdzieś takie trzesące sie na widok pieniędzy małżeństwa są.

          Ja nie znam. I poznać nie chcę.

          mam identyczne zdanie i diabli mnie biorą, jak czasami słyszę narzekania, że się nie wróciło..., a jeśli chodzi ile się daje i ile jest wstyd dać..., to niech sobie ktoś pomyśli, że są osoby(rodziny), którzy, żeby włożyć do koperty 50zł  lub kupić za nie prezent , to ogromny wyczyn... 

           

          Mama Tymka (2011-06-06 19:54:30)
          centaurek (2011-06-06 19:39:50)
          anulla (2011-06-06 15:10:31)

           Jeśli nas nie stać, żeby zapłacić za siebie, to nie idzie się na wesele. Ja nie liczę, że mi się zwróci wesele, ale ja bym się wstydziła iść do kogoś i dać mu w kopercie 100 zł.

          Ja bym się wstydził, gdybym zaprosił kogoś na wesele mówiąc: "impreza kosztowała 200 zł od pary, więc bez 400 zl w kopercie nie przychodźcie."

          Jak dla mnie - strasznie burackie podejście. jesli kogos zapraszam, to zapraszam dlatego, że go lubie, a nie dlatego, zeby mi się koszty wesela zwróciły. I zwisa mi to, czy przyjdzie z kopertą, czy tylko z kwiatami.

          Choć zapewne gdzieś takie trzesące sie na widok pieniędzy małżeństwa są.

          Ja nie znam. I poznać nie chcę.

          Popieram Roberta. Dla osób które robią wesele nie liczy się to czy impreza im się zwróci ale to, że goście będą razem z nimi świętowali ten dzień. I wazniejsze jest to, że ktos jest a nie to ile daje.

          Daję tyle na ile mnie stać. Jeżeli jest to mała kwota to wolę kupić prezent bo lepiej wygląda. Ale nie zamierzam brać kredytu tylko po to by się "pokazać".

          Zastaw się a postaw się. Oto Polska właśnie.

          Mama Tymka (2011-06-06 19:54:30)
          centaurek (2011-06-06 19:39:50)
          anulla (2011-06-06 15:10:31)

           Jeśli nas nie stać, żeby zapłacić za siebie, to nie idzie się na wesele. Ja nie liczę, że mi się zwróci wesele, ale ja bym się wstydziła iść do kogoś i dać mu w kopercie 100 zł.

          Ja bym się wstydził, gdybym zaprosił kogoś na wesele mówiąc: "impreza kosztowała 200 zł od pary, więc bez 400 zl w kopercie nie przychodźcie."

          Jak dla mnie - strasznie burackie podejście. jesli kogos zapraszam, to zapraszam dlatego, że go lubie, a nie dlatego, zeby mi się koszty wesela zwróciły. I zwisa mi to, czy przyjdzie z kopertą, czy tylko z kwiatami.

          Choć zapewne gdzieś takie trzesące sie na widok pieniędzy małżeństwa są.

          Ja nie znam. I poznać nie chcę.

          Popieram Roberta. Dla osób które robią wesele nie liczy się to czy impreza im się zwróci ale to, że goście będą razem z nimi świętowali ten dzień. I wazniejsze jest to, że ktos jest a nie to ile daje.

          Daję tyle na ile mnie stać. Jeżeli jest to mała kwota to wolę kupić prezent bo lepiej wygląda. Ale nie zamierzam brać kredytu tylko po to by się "pokazać".

          Zastaw się a postaw się. Oto Polska właśnie.

          ...nic dodać, nic ująć:))

          Avatar użytkownika aga_8666
          aga_8666Poziom:
          • Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
          • Posty: 5072
          97
          • Zgłoś naruszenie zasad
          6 czerwca 2011, 18:15 | ID: 551855

          My byliśmy dwa lata temu na weselu kuzynki i dalismy do kopert 600 zł, a w przyszłym roku mamy dwa wesela znajomych i mysle że nie damy więcej niż 400 zł.

          Avatar użytkownika Maniuśka
          ManiuśkaPoziom:
          • Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
          • Posty: 4401
          98
          • Zgłoś naruszenie zasad
          6 czerwca 2011, 22:41 | ID: 552220

          na moim weselu zdarzył mi się taki przypadek że moja swiadkowa która ma rodziców bezrobotnych(akurat w tamtym momencie) nie dała nam nic,a ja dałam jej prezent na 18 stkę to się popłakała bo nie mogła nam nic dać.Chciałam żeby to ona była moją swiadkowa i liczyłam się z tym że moze nie mieć,dla mnie to bez znaczenia.Ważne że była przy nas w tak ważnym dla nas dniu,bo to moja siostra cioteczna i zarazem przyjaciółka.I nie ważne czy ktoś da CI kwiatka i buziaka bo nie ma wiecej,czy ktoś da Ci 500 zł do koperty bo tak wypada.Ważne że widzisz jak się uśmiecha będąc przy Tobie i bawi się do białego rana i przy każdym spotkaniu powtarza bo na Twoim weselu to sie wybawiłam.I te słowa i gesty są ważniejsze niż pozapychane forsą koperty!

          Avatar użytkownika anulla
          anullaPoziom:
          • Zarejestrowany: 11.01.2011, 09:01
          • Posty: 44
          99
          • Zgłoś naruszenie zasad
          7 czerwca 2011, 07:17 | ID: 552409
          Odp. na: #91
          centaurek (2011-06-06 19:39:50)
          anulla (2011-06-06 15:10:31)

           Jeśli nas nie stać, żeby zapłacić za siebie, to nie idzie się na wesele. Ja nie liczę, że mi się zwróci wesele, ale ja bym się wstydziła iść do kogoś i dać mu w kopercie 100 zł.

          Ja bym się wstydził, gdybym zaprosił kogoś na wesele mówiąc: "impreza kosztowała 200 zł od pary, więc bez 400 zl w kopercie nie przychodźcie."

          Jak dla mnie - strasznie burackie podejście. jesli kogos zapraszam, to zapraszam dlatego, że go lubie, a nie dlatego, zeby mi się koszty wesela zwróciły. I zwisa mi to, czy przyjdzie z kopertą, czy tylko z kwiatami.

          Choć zapewne gdzieś takie trzesące sie na widok pieniędzy małżeństwa są.

          Ja nie znam. I poznać nie chcę.

          ja nikogo tu nie obrażam i nie nazywam burakiem, więc nie życzę sobie, żeby jakiś obcy gość mnie obrażał. Możesz tak nazywać swoich znajomych czy rodzinę, a nie obcą Ci osobę. Zastanów się człowieku. Ja wyrażam swoje zdanie. Uważam, że wstydem jest iść z pustymi rękami na ślub i koniec. Uważasz inaczej to ok, takie jest Twoje zdanie i nie musisz obrażać innych.

          Avatar użytkownika kasieńka24
          kasieńka24Poziom:
          • Zarejestrowany: 21.09.2010, 06:10
          • Posty: 570
          100
          • Zgłoś naruszenie zasad
          7 czerwca 2011, 07:47 | ID: 552454

          25 czerwca idę na wesele do koleżanki dam myślę koło 400 zł. U nas przyjęło się że znajomym daje się tyle by zwróciło im się za osobę w restauracji by nie mieli straty. U rodziny jest ciut inaczej. W sierpniu mam wesele siostry i 1000 nie mój:)