ellenai (2012-12-14 18:41:40)
moja Izabello.. Na poczatku musze przyznać jedno... Jak mniemam jesteś osobą młodą, a prezentujesz wiedzę w kwestii polsko- zydowskiej daleko wykraczającą poza średnią, tym samym- szacunek :) Jednakże- jak również mniemam- jest to wiedza niepełna, czerpana pewnie niemal ze źródeł polskich, a aby wyrobić sobie w miarę obiektwne zdanie, nalezałoby poznać argumenty obu stron. Nie twierdzę, ze jestem jakąś wybitną znawczynią wszelkich judaików, jednakowoż przez swoje już dość długie życie miałam okazję zapoznać się z najrózniejszymi publikacjami w kwestii żydowskiej, w tym z ogromną liczbą wspomnień ocalałych z holocaustu, którzy przeszli różną drogę ku życiu: przez getto, przez ukrywanie się na aryjskich papierach, przez straszliwą egzystencję w ciasnych schowkach; jak również z dostępną literaturą obozową, która niezykle rozjaśnia spojrzenie na moralność czasów Zagłady.
Ja również sięgam po różne źródła, nie tylko te Polskie. Ale chyba inaczej je interpretuję. Bo ja nie neguję potworności zagłady Żydów, tego że przeszli przez piekło, że głodowali, ukrywali się itp. Mimo to jak czytam o ojcu (wspomnienia kobiety żydowskiego pochodzenia, z getta), który powiesił własnego syna na polecenie Niemców to zastanawiam się tak jak Ty nad jedwabnianami: jak można?? Wiem, nie byłam w takiej sytuacji. Ale wiem, że w życiu, pod żadną groźbą, nie skrzywdziłabym własnego dziecka. Nie umiem nawet o tym pomyśleć, jest to dla mnie niemożliwe i niestety, dla mnie nic tego nie tłumaczy, nawet wojna, głód czy strach. Bo moje dziecko to jest wartość największa, jaką mam - bez niego nie mam po co żyć.
Nie uważam, żeby konieczne było zapoznawanie się z pozycjami żydowskich autorów, bo niestety w wielu przypadkach są one kłamliwe. I nie mówię o tym, że specjalnie autor coś dopisuje, ale pewne rzeczy przemilcza, a pewne ubarwia w oparciu o zeznania jednego świadka (gdy stu świadków widziało co innego). Przykładem mogą tu być wyznania Szmula Wasersztejna dotyczące wydarzeń w Jedwabnem, który z Polaków uczynił krwiożercze bestie (na te wyznania powołał się Gross w swojej "książce"). Trzeba zwrócić uwagę, że wielu Żydów nie da złego słowa powiedzieć na Polaków z czasów wojny, a jeśli już mamy kogoś obwiniać za cierpienia tego narodu, to są to tylko i wyłącznie Niemcy. Prawda jest taka, że wielu żydowskich naukowców, historyków, którzy chcieliby mówić głośno nie tyle o holokauście ile o przedsiębiorstwie holokaust, nie ma możliwości mówić głośno o tym, co dla dzisiejszego Izraela nie jest wygodne (przykład Normana Finkelsteina).
ellenai (2012-12-14 18:41:40)
Ale przecież większość z tych sytuacji można, a nawet należałoby usprawiedliwić dla zwykłej sprawiedliwości. To był jak u Herling- Grudzińskiego- „ inny, odrębny świat do niczego niepodobny” i nie można moralności tego świata mierzyć miarą znanego nam czasu pokoju, bo to zwyczajnie niesprawiedliwe. Nikt, kto nie zaznał prawdziwego głodu, takiego, jak pisze Nałkowska, gdy drugi człowiek zaczyna nam jawić się jako obiekt do zjedzenia, nie ma prawa pluć na matkę, która wyjadła ostatnią kromkę chleba dzieciom; nikt, kto nie leżał tygodniami w ciemnej kryjówce człowiek przy człowieku, w potwornym strachu, w drżeniu na każdy krok i szelest, nie ma prawa oceniać mordercy noworodka; nikt nie ma prawa potępiać wyboru Zofii, gdy sam nigdy przed nim nie stanął- „Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”.
I właśnie takie odczucia mam względem Jedwabnego. Ani mnie ani Ciebie nie było tam. Nie wiemy tak naprawdę co tam się stało, co kto komu powiedział. Ja widziałam film "Spalone wsie za Żydów" (na YouTube) i słuchając tych prostych, mądrych kobiet, które przeszły piekło tracąc ojców, braci, mężów za to, że Żydzi mieszkali w ich wsi, nie odważyłabym się kogoś potępić za to, co stało się w Jedwabnem. Nie mówię tu, że ci ludzie nie są niczemu winni - po prostu uważam tak jak Ty, że nie mam prawa ich ocenić, potępić - i nikt nie powinien tego robić, bo my możemy się tylko domyślać co się stało. Często słucham (jeśli mam możliwość) felietonów prof. Jerzego Roberta Nowaka, honorowego obywatela JEDWABNEGO, który uzyskał ten tytuł za "wkład w demaskowanie kłamstw na temat zbrodni na Żydach w Jedwabnem". Jego książka "100 kłamstw J. T. Grossa" obala wszystkie mity stworzone przez tego pseudopisarza i historyka na temat Jedwabnego. I ponieważ w tej sprawie nie znamy całej prawdy (i nie wiem czy ją poznamy), ja nie oceniam. Nikogo.
ellenai (2012-12-14 18:41:40)
Pobudkami morderców były wyłącznie: chęć zemsty, nietraktowanie Zydów jak ludzi, chęć wzbogacenia się i krwiożercze instynkty pijanej ciemnoty. I możesz zwać Grossa od kanalii – to nie zmienisz tego faktu- nikt nie przystawiał jedwabnianom karabinu do głowy i tylko część ze społeczności wzięła udział w mordzie. Kto nie chciał- nie musiał. Wiec jakie usprawiedliwienie?? Powiesz mi??
Nie wiem czemu tak piszesz, przecież nie było Cię tam tego dnia - dlaczego stawiasz tak krzywdzące opinie? To są zdania, z którymi absolutnie nie mogę się zgodzić.
I teraz zaprezentuję to, co dla mnie w temacie kwestii żydowskiej jest najistotniejsze i najgorsze: wciąż trwają procesy żydowskich organizacji o odszkodowania przeciwko państwu polskiemu. W większości w Ameryce. Tej samej Ameryce, która palcem nie kiwnęła żeby przerwać holokaust, chociaż mogła to zrobić. Dla tych organizacji nie liczy się prawda czy sprawiedliwość - liczą się pieniądze.