Wątek:
Wolna szkoła, religia do kościoła!
120odp.
Strona 3 z 6
Odsłon wątku: 15438pinquinPoziom:
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
- Posty: 896
41
Jestem przeciwna lekcjom religii w szkole.
Dlaczego szkoła ma borykac się z problemami "salowymi". Dlaczego godziny lekcyjne mają byc przez to wydłużane (bo zajęcie na końcu lub początku - to fikcja)...
BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
42
To trzeba egzekwować obowiązujące prawo, tak aby te zajęcia odbywały się w przeznaczonych dla nich godzinach.
SKORPION1Poziom:
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
43
Szkoła to placówka państwowa ( na jej utrzymanie łoży całe społeczeństwo , nie tylko katolickie). Zmuszanie innych do uznawanie w "obiektach państwowych" znaków i symboli przez nich uważanych za obrazę ich uczuć religijnych czy wyznaniowych jest naruszeniem ich wolności i nijak ma się do głoszonej demokracji .
BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
44
kaskur napisał 2010-09-03 10:11:24
Warto jeszcze zauważyć, że skoro szkoła jest publiczna, więc łożą na nią także ludzie wierzący.W naszym kraju jest rozdział Kościoła i Panstwa, a skoro szkoły sa publiczne więc dlaczego ma być tam nauczana religia, nieważne czy katolicka czy inna. Inne wyznania potrafia sobie poradzic z nauką poza szkoła i uważam to za odpowiednie rozwiązanie.
SKORPION1Poziom:
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
45
Oczywiście Bartt. Ale jak zachowasz się gdy ja w szkole gdzie być może zacznie swą naukę Twój syn (może córka) powieszę na ścianie w klasie gwiazdę Dawida , albo symbol innej religii obok krzyża - a może to MOJA gwiazda Dawida zawiśnie na centralnym miejscu ściany , a krzyż chrześcijański powiesimy w kącie ??(gdzieś z boku).
A dlaczego wyznawcy Johowa zmuszasz do patrzenia (i przebywania) w pomieszczeniach na symbol którego nie uznają ?? - to nie dyskryminacja??
Przecież to wbrew ich wiarze ...
anusiaPoziom:
- Zarejestrowany: 10.07.2009, 14:27
- Posty: 1629
46
wybaczcie ale ja słyszę w tych wypowiedziach wygodnictwo, bo co niby znaczy że religia w szkole ułatwia życie rodzicom?!jeśli chcecie wychować dziecko w określonej wierze to równie dobrze zaprowadzicie je na lekcje do kościoła, kto powiedział ze zawsze ktos musi nas wyręczać!?
Bartt ja na lekcje religii w liceum chodziłam na drugi koniec Kętrzyna- pieszo- i wiesz co "CHCIAŁO MI SIĘ! mimo że nigdy nie byłam przesadnie wierząca.więc nie pisz takich głupot ,bo rolą rodziców jest tak wychować dziecko żeby SAMO chciało uczyć się religii a nie zwalać tego na szkołe. poza tym lekcje się "odbębnia" i uważam że maluch będzie traktował je jak każdą inną od której można się "migać" i wystarczy "zaliczyć".chyba nie o to chodzi,co!?
a gwoli ścisłości to niby dlaczego w szkole jest lekcja religii katolickiej a nie ma innych w końcu nie mamy tu jedynowładztwa , powinny być lekcje prawosławia itp.
etyka powinna w szkole być obowiązkowa bo naszą młodzież trzeba nauczyć tolerancji, szacunku dla innych i życia w okreslonych wartościach. tego wszystkiego ,co nam znikło przez te lata.
religia to osobisty wybór i powinna być uczona w domu i kościele albo w szkółkach niedzielnych jak za granicą.
moje dziecko pozna religię katolicka od nas i pozna też religię swojej babci -czyli prawosławie. to ja będę odpowiadała za jego edukacje a nie nauczycielka w szkole.
BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
47
anusia napisał 2010-09-03 12:24:17
Czyli dla Ciebie posłanie dziecka do szkoły do zwalenie całej odpowiedzialności za jego edukacje na barki nauczycieli? Gratuluję i szczerze współczuję.
Nie wiem ile razy można pisać, że w państwo stworzyło możliwości nauczania religii wszystkim związkom wyznaniowym - wystarczy spełnić ustawowe kryteria. I nie pisz głupot, że nie ma lekcji religii prawosławnej, bo są.
wybaczcie ale ja słyszę w tych wypowiedziach wygodnictwo, bo co niby znaczy że religia w szkole ułatwia życie rodzicom?!jeśli chcecie wychować dziecko w określonej wierze to równie dobrze zaprowadzicie je na lekcje do kościoła, kto powiedział ze zawsze ktos musi nas wyręczać!?
Bartt ja na lekcje religii w liceum chodziłam na drugi koniec Kętrzyna- pieszo- i wiesz co "CHCIAŁO MI SIĘ! mimo że nigdy nie byłam przesadnie wierząca.więc nie pisz takich głupot ,bo rolą rodziców jest tak wychować dziecko żeby SAMO chciało uczyć się religii a nie zwalać tego na szkołe. poza tym lekcje się "odbębnia" i uważam że maluch będzie traktował je jak każdą inną od której można się "migać" i wystarczy "zaliczyć".chyba nie o to chodzi,co!?
a gwoli ścisłości to niby dlaczego w szkole jest lekcja religii katolickiej a nie ma innych w końcu nie mamy tu jedynowładztwa , powinny być lekcje prawosławia itp.
etyka powinna w szkole być obowiązkowa bo naszą młodzież trzeba nauczyć tolerancji, szacunku dla innych i życia w okreslonych wartościach. tego wszystkiego ,co nam znikło przez te lata.
religia to osobisty wybór i powinna być uczona w domu i kościele albo w szkółkach niedzielnych jak za granicą.
moje dziecko pozna religię katolicka od nas i pozna też religię swojej babci -czyli prawosławie. to ja będę odpowiadała za jego edukacje a nie nauczycielka w szkole.
Prawo w tej kwestii mamy dobre - problem jest z jego egzekwowaniem. I nad tym powinno się popracować. Tak, aby rzeczywiście była możliwość zorganizowania lekcji etyki dla tych, którzy chcą.
etyka tak, religia w godzinach szkoly, zdecydowanie nie
anusiaPoziom:
- Zarejestrowany: 10.07.2009, 14:27
- Posty: 1629
49
Bartt napisał 2010-09-03 12:35:04
Czyli dla Ciebie posłanie dziecka do szkoły do zwalenie całej odpowiedzialności za jego edukacje na barki nauczycieli? Gratuluję i szczerze współczuję.
światopoglądu i wiary dziecko powinno uczyć sie od rodziców i jeśli myslisz inaczej to ja TOBIE szczerze współczuje. poza tym uważaj ,z twoimi poglądami okaze się że dziecko uczone jak zyć przez innych , zostanie socjalista- faszysta -swiadkiem jehowy-i... jeszcze moze GEJEM!
ducinaltumPoziom:
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
50
anusia - prywatne żale i pretensje, atak personalny - poza forum. To jest dyskusja na dany temat.
Dziecko uczy się podstaw wiary, modlitwy - od rodziców. Tak jak od nich uczy się podstaw języka, pierwszy raz liczy i styka się z matematyką, przy nich poznaje przyrodę, przy nich uczy się odróżniania dobra od zła, czerpię wiedzę o społeczeństwie. Wiedzę rozwija w szkole, jednocześnie cały czas może w domu, jedno drugiego nie wyklucza. Przeciwnie.
Religia w szkole jest wiedzą o danym wyznaniu, znajomością jego historii, zasad, form modlitwy. To wiedza - nikt nie weryfikuje, na ile ktoś wierzy. Człowiek rozwija się w każdej ze sfer: potrzeba także rozwoju intelektualnego i pogłębiania wiedzy religijnej. Każdy ma do tego prawo.
Wszystkie wyznania mogą prowadzić lekcje religii, takie się też odbywają.
oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
51
Religia była kiedyś w salkach katechetycznych przy kościołach i nikt nie widział w tym nic złego... kto chciał to chodził... a teraz jak się chce powrotu religii do kościołów to atak... dlaczego ???
anusiaPoziom:
- Zarejestrowany: 10.07.2009, 14:27
- Posty: 1629
52
to był SARKAZM a prywatnie się nie znamy i nic do siebie nie mamy, przynajmniej ja
ducinaltum napisał 2010-09-03 12:55:17
anusia - prywatne żale i pretensje, atak personalny - poza forum. To jest dyskusja na dany temat.
BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
53
Religia była wyprowadzona ze szkół do salek katechetycznych.
I powrót nastąpił po odzyskaniu suwerenności.
Pewnie, że te lekcje nie są idealne - ale nikt nie postuluje wykreślenia matematyki z programu nauczania tylko dlatego, że są nauczyciele, którzy nie potrafią prowadzić lekcji. Ja miałem bardzo dobre doświadczenia z lekcjami religii - trafiałem na ciekawych katechetów.
Pewnym minusem jest to, że wielu duszpasterzy potraktowało wyczekiwany powrót religii do szkół jako załatwienie sprawy duszpasterstwa dzieci i młodzieży w parafiach. A to błąd, bo katecheza w szkole to jedno - a jej uzupełnienie powinno mieć miejsce w parafiach, poprzez formację w ruchach i wspólnotach.
anetka31Poziom:
- Zarejestrowany: 29.12.2009, 08:40
- Posty: 479
54
"W naszym kraju panuje (jeszcze) wolność religijna i przekonań, a także wolność w manifestowaniu i wyrażaniu swojej wiary (bądź niewiar) w życiu publicznym. I lekcje religii są właśnie przejawem wyrażania wiary w życiu publicznym. Państwo stwarza możliwości i nie ingeruje w to. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że gdyby np. państwo zaczęło prowadzić lekcję religioznawstwa w miejsce katechez, to właśnie byłoby złamaniem zasady bezstronności państwa."
Wolność wyznaniowa i manifestowania swojej wiary ale tylko dla katolicyzmu. Czy oprócz transmisji w telewizji "pasterki" z cerkwi prawosławnej,widziałeś transmisję Pamiątki Zmartwychwstania Jezusa-jedyne i najważniejsze "święto" Świadków Jehowy lub inne ważne zgromadzenia i "święta" różnych wyznawców.Często takie zgromadzenia są bojkotowane,ludzie są wyzywani,opluwani.Wynajmowana jest nawet ochrona.A przed kim?....Bo przed takim stadionem stoją właśnie katolicy z różańcami w dłoniach i to oni opluwają innowierców,często bywają agresywni.
Twierdzisz,że państwo nie ingeruje i pozostawia powiedzmy wolny wybór.A jak to się ma do tego,że w szkołach w okresie przedświątecznym mówi się na lekcjach np.j.polskiego o Bożym narodzeniu,w klasach ustawia się "szopki".Jak to się ma do tego,że dzieci w szkołach mają przerwy świąteczne(katolickie) a dzieci innych wyznań podczas swoich świąt- nie.Mają wstawiane nieobecności lub muszą odpracowywać nieobecności.
Każda uroczystość państwowa zaczyna się mszą katolicką.Nawet obchody rocznicowe w takim miejscu jak Oświęcim rozpoczynają się mszą.Owszem zginęło tam wielu Polaków ale i Żydów,Cyganów,Świadków Jehowy,i innych.Tylko,że w telewizji są transmitowane msze katolickie a o uroczystościach innych wiar tylko wspomniane.
Dlaczego w naszym rządzie i urzędach państwowych wiszą tylko krzyże?
Czy to nie jest ingerencja?
Czy ingerencją nie jest to,że niektóre ugrupowania polityczne wykorzystują kościół do swoich celów a ten nie tylko nie przeciwstawia się temu ale i prowadzi agitację?
"Warto jeszcze zauważyć, że skoro szkoła jest publiczna, więc łożą na nią także ludzie wierzący."
Jak i nie wierzący lub innowiercy.
Dlaczego więc inni mają finansować naukę o religii katolickiej,której nie wyznają?Twierdzisz,że w szkołach jest możliwość(stwarza je państwo)nauczania innych religii ale te religie są mniejsze (mają mniej wyznawców niż wszem obecna-katolicka) i nie widzą potrzeby by nauczać w szkołach bo dobrze radzą sobie "w swoich kręgach".
A gdyby nawet inne wyznania "weszły" by do szkoły to czy nie podniósł by się krzyk,że tyle jest zatrudnianych "nauczycieli" dla kilku dzieci i są oni finansowani z pieniędzy katolików?Są problemy z nauczycielami etyki,a to brak takiego a to finansów szkoła nie ma a co dopiero z "nauczycielami" innych religii.
Dlaczego szkołom publicznym są nadawane imiona osób związanych z religią katolicką?
SKORPION1Poziom:
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
55
Gdy wprowadzano religię do szpitali znam takie oddziały i takich księży którzy wkraczając tam wyzywali personel słowami których nie przytoczę ... napewno nie były to słowa "miłości chrześcijańskiej".
Gdy lekcje religi wracały do szkół , odbyło się to kosztem nawet najmłodszych dzieci , bo chociaż kościół dysponował odpowiednimi pomieszczeniami to "po trupach" dążył by nad uczniami mieć władzę . Więc kończyło dziecko 6-cio , czy 7-mio letnie naukę nawet o godzinie 20.. i to w porze zimowej . Ale co tam! To nie ważne ! Grunt to władza kościoła nad społeczeństwem .
I z tym nie mogę się pogodzić .
pinquinPoziom:
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 20:25
- Posty: 896
56
I jeszcze należy wspomnieć wliczanie ocen z religii do średniej...
UlinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 20.10.2009, 18:42
- Posty: 6675
57
Bartt napisał 2010-09-03 10:53:11
Bartt, A jak Ty to sobie wyobrażasz?
Każda klasa ma dwie godziny tygodniowo lekcji religii, w szkole są np. 24 oddziały. Razem 48 godzin lekcyjnych religii, które muszą odbyć się w ciągu 5 dni nauki w tygodniu. Jak więc można ułożyć plan, by odbywały się na pierwszej lub oststniej lekcji?
To obowiązujące prawo jest nie do wyegzekwowania!To trzeba egzekwować obowiązujące prawo, tak aby te zajęcia odbywały się w przeznaczonych dla nich godzinach.
ducinaltumPoziom:
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
58
Wolność religijna umożliwia traktowanie wiedzy religijnej o danym wyznaniu jako jednego z przedmiotów, jest to element wiedzy o kulturze - jak ma się to nie wliczać do średniej?
Jeśli ktoś nie ćwiczy na zajęciach z wychowania fizycznego - to ma trąbić, po co jest w-f wliczany do średniej?
Ja za czasów szkoły podstawowej wolałam nie mieć np. muzyki czy plastyki - mam w domu malarkę, nauczyłabym się więcej. Miałam kiepskie zajęcia, wolałam ich nie mieć - ale czy to znaczy, że nie ma sensu prowadzenie takich zajęć?
Nie mam nic przeciwko religii w szkole. Wolę ten wariant niż w salkach katechetycznych poza szkołą. Po pierwsze- ze względów bezpieczeństwa, wygody dla rodziców, z nadzorem pedagogicznym świeckich osób. Po drugie- mądrzy katecheci mogą wspierać proces wychowania w szkole. Jestem jednak przeciw zakresowi przedmiotu- po 2 godziny w każdej klasie, to przesada- oraz oceniania gorliwości religijnej, a nie WIEDZY.
Religia katolicka jest tak samo uprawniona, jak inne. Trzeba spełnić jedynie wymóg bogajże 5 uczniów danego wyznania w całej szkole.
Nie podoba mi się jednak wielu katechetów, osób zupełnie nienadajacych się do pracy z dziećmi i młodzieżą. Taki przypadek był w szkole mej corki. Znienawidzona przez wszystkich osoba- władcza, surowa, zasadnicza, nieznosząca 'dyskusji' i wybuchająca złością na niewygodne pytania, wobec tego absolutnie zniechęcająca do religii. Myslę, że szwankuje system studiów katechetycznych. W ogromnej większości nie są przygotowywani na rozmowę z uczniami, na ich trudne, dociekliwe pytania. Opowiadala mi corka, co usłyszała na pytanie kolegi, czy człowiek pochodzi od małpy- 'Ty może tak, ja nie'. I koniec dyskusji. A przecież wyksztalcony teolog winien umieć to wyjaśnić. Kościół nie zaprzecza przecież teorii ewolucji. Umie ją pogodzić z zasadami wiary.
Niemniej wierzę, ze bywają i cudowni katecheci. Też o takich słyszałam.