A wiec kochane moje, nie wiem co myśleć o tym. Zawsze z chłopakiem uprawiamy bezpieczny seks a tym razem wyszło inaczej.. przechodząc do sedna sprawy. Ostatni okres miałam 8 października, cykle mam zazwyczaj 25-26 dniowe już od dłuższego czasu. W nocy z piątku na sobotę czyli 21-22 wypiliśmy trochę i nas poniosło. Kochaliśmy się dwa razy i w obu przypadkach partner skończył we mnie. Niestety nie wiem kiedy mam owulację bo nigdy jej nie czułam a wg kalendarzyków z internetu dni płodne miałam około 15-24.. dopiero teraz pomyślałam o konsekwencjach i ta myśl nie daje mi spokoju.. jak myślicie? Czy mogło dojść do zapłodnienia? Czy któraś z was miała tak że uprawiała seks z zakończeniem w środku dzień po 'kalendarzykowej owulacji'? Pomocy.. do miesiączki zostało mi 11 dni..