Dzieci mają w nosie naukę - co ja robię nie tak?
- Zarejestrowany: 03.05.2010, 06:33
- Posty: 147
Mam dwójkę dzieci - córkę 15 lat i syna 10 lat. Oboje w szkole mają oceny poniżej krytyki - notorycznie są jedynki.
Córka ma ambicje zostania gwiazdą. Śpiewa przepięknie, występuje w szkolnym teatrze zwykle w głównych rolach, zagrała w dwóch filmach, jest piękna jak obrazek i wysoko zaszła w konkursie Miss Polski Nastolatek. Jest bardzo grzeczna, kulturalna, fantastycznie się z nią rozmawia, jest dowcipna i bardzo inteligentna. Co z tego kiedy jej średnia ocen w trzeciej klasie gimnazjum jest na dzisiaj 2,34. Zachowanie wzorowe.
Syn natomiast najchętniej cały dzień grałby na komputerze lub gapił się bezmyślnie w telewizor. Nie pozwalamy na to więc się awanturuje, choć normalnie jest grzeczny. Nie chce odrabiać lekcji prowokując nas do podnoszenia głosu i krzyków. Czuje się przy tym bezkarny bo wie że go nie uderzymy a nam opadają już ręce.
Co robić żeby dzieci się nie zmarnowały? Czy powinniśmy odwiedzić psychologa? Jak to się robi?
Dodam że oboje z mężem jesteśmy wykształconymi ludźmi. Każde z nas ma po dwa fakultety na prestiżowych uczelniach, pracujemy ciężko, zarabiamy jak na polskie warunki bardzo dobrze. W domu są idealne warunki do nauki. Z racji studiów na rozmaitych uczelniach jesteśmy w stanie im pomóc z każdego przedmiotu. Byle tylko chciały słuchać. Dzieci mają wszystko, mają niewiele obowiązków. Jesteśmy kochającym się małżeństwem i NIGDY przez 20 lat małżeństwa się nie pokłóciliśmy. Jeździmy na wakacje w aktrakcyjne miejsca na świecie, na wypady weekendowe z dziećmi. Nie wyobrażam sobie lepszego środowiska do rozwoju dziecka a tu taki klops...
Co robimy nie tak? Gdzie popełniliśmy błąd?
- Zarejestrowany: 19.04.2010, 08:53
- Posty: 27
Witam serdecznie
Bardzo mi przykro z powodu problemów z dziećmi. Trudno na odległość powiedzieć dokładnie co jest przyczyną. Na taki stan rzeczy, że dzieci nie chcą się uczyć musiało się przyczynić wiele rzeczy - zarówno w rodzinie jak i w nich samych. Dzieciaki są w wieku dojrzewania - trudnym dla nich samych ale przede wszystkim dla bliskich. Rozumiem Państwa zmartwienie i wierze, że zrobili Państwo dużo by dzieciom stworzyć warunki najlepsze do życia i rozwoju.
Jestem zdania jednak, że warto skorzystać z pomocy eksperta bezpośrednio po to by móc wiele kwestii przedyskutować na spokojnie, znaleźć wspólne rozwiązanie danej sytuacji. Może Pani spokojnie poszukać przez internet w swoim mieście specjalistę psychologa. Proszę pamiętać, że bycie szczerym w takim przypadku to podstawa, współpraca z fachowcem na tej szczerości się opiera. Wierzę, że dobrze prowadzone spotkania mogą dać odpowiedź na postawione przez panią pytanie.
Trzymam kciuki
Pozdrawiam
Urszula Rogalska