Blogi
»
Nasze "Nas Troje"
|
lis 2024
|
|
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
| | | | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | |
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 16-08-2010 13:11
Czy też tak macie, że jak dzwoni telefon to spodziewacie się złej wiadomości? Niestety od pewnego czasu zauważyłam to u siebie!
A dziś telefon zadzwonił z dwiema dobrymi:) Urząd Pracy dał mi dotację na prace interwencyje więc będe mogła zatrudnić osobę której to obiecałam jak od nas odchodziła kiedy skończyły się fundusze:) I zadzwoniła Ula że wygrałam zestaw przypraw kucharka:)))) Ale się cieszę!!!!!
Zastanawiam się skąd sie u mnie wzięło to czarnowidztwo? Kiedyś taka nie byłam!
Płot powoli ale powleka sie nową farbą ale widzę, ze wtym roku nie skończę! To już 2 rok kiedy go maluję...będzie tak, ze jak zakończę będę musiała malować od początku:D Lubię tą czynność:)))) Dziś obudziłam się rano i przyjemnością zobaczyłam, ze jest dobra pogoda na malowanie;)
Jak wróci Cent wieczorkiem wyskoczę jeszcze na malowanko!
Z przykrością stwierdzam, ze Michaś się leniwy zrobił! Sam się nie chce bawić i szybko się nudzi na podwórku....jak był u niego Ernest na cały dzień było inaczej! Czas spędzał aktywnie...jak jest sam chce tylko do domu:-/
I wieczorkiem wyskoczymy na zakupy:) Jutro zrobię deserki i gości przyjmę:) Myślę jeszcze tylko nad ciastem- czy kupić czy upiec...i jeżeli upiec to jakie:) Zrobimy sałatkę i chyba piersi z kurczaka z serem w środku dla głodnych:)
Chyba kończyć 36 lat nie jest źle prawda?
Przekonam się o tym jutro;)
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 12-08-2010 08:42
Pierwszy dzień urlopu zaczął się dla mnie o 5.50! Nie, nikt mnie nie obudził...sama się obudziłam jak zawsze do pracy. Od razu byłam wyspana więc wstałam. Lubię otworzyć o tej porze okno w kuchni bo 6.00 biją dzwony kościelne, których dźwięk wywołuje (nie wiem dlaczego) uśmiech na mojej
twarzy:)
Michaś też celebrował mój urlop wstając godzinę wczesniej niż zwykle:)
Mam nadzieję, że nikt z pracy dziś nie zadzwoni...
Plany mamy z Michasiem dziś naprwdę wielkie --- NIE ROBIMY NIC:D
No może oprócz drobnych czynności gospodarskich:)
Koszmary mnie meczyły dziś w nocy...takie, że obudziłam się z płaczem. Odganiem złe myśli ale coś we mnie siedzi i nie pozwala zaznać ukojenia.
A ja nigdy nie lekceważę sygnałow podświadomości.
Strasznie tak czekać na jakieś tąpnięcie. Wiesz, że coś sie wydarzy ale nie wiesz gdzie i kiedy.
No i napisałam to.
Tymczasem idę zająć się tymi "drobnymi" pracami - praniem, sprzątaniem i gotowaniem:)
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 11-08-2010 11:08
Inaczej nie mogę określić tego co się przed moim urlopem wyczynia. Nic mi nie idzie. Dofinansowanie, które miałam dostać na wycieczkę- okazuje się, że nie dostanę!
Muszę nagle oddac dług dość spory co wiąże się z następną pożyczką którą właśnie byłam załatwiać. Brać pożyczkę na spłatę pożyczki-znaczy źle z naszymi finansami!
Nie żyjemy ponad stan, nie palimy, nie pijemy, oboje pracujemy i co?? Brakuje ciagle z miesiąca na miesiąc.
Jestem rozżalona dziś. Zupełnie mi się juz nawet na urlop nie chce iść....Nawet do zoo nas nie stać teraz by jechać z Michasiem:(
Może za moment mi przejdzie i zobaczę światełko w tunelu...ale na razie czuję tylko rozczarowanie...
ps.lepiej już:)
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku