kobieta na swoimKategorie: Praca i kariera, Rozwój, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 47, liczba wizyt: 125910 |
Nadesłane przez: strefarozwoju 21-12-2012 12:05
Dzieje się! Mąż robi rakupy i tacha je do domu, wnosi siaty i kładzie na stół. Dalej, to już moja rola. Segreguję, pakuję, sprzątam. Na razie jeszcze w miarę spokojnie, ale już wiem, co się będzie działo od jutra. Chciałabym, żeby pierwsza wigilia w moim domu udała się i żeby wszyscy czuli się dobrze. Mam plan wypisany na karteczkach, co gotuję i piekę każdego dnia. Dziś lukruję pierniczki, które upiekłyśmy z dziecięciem. Wyszły super, dobry przepis podarowała mi koleżanka. Jutro wezmę się za ryby. Moja córeczka najdroższa, choć 10 letnia, upiera się przy koncepcji Mikołaja. I tłumaczy mi wczoraj, że ona niby wie, kto robi prezenty, ale bardziej jej pasuje, że to Mikołaj i czy nie obrażę się, jeśli będzie sobie wyobrażała, że istnieje ta postać tajemnicza na świecie. No pewnie dziecko kochane, niech Mikołaj przychodzi do Ciebie ile czasu zechcesz (ale fajnie byłoby przed maturą to skończyć). Na szczęście ma młodszych braci ciotecznych więc nie będzie wstydu. Przed chwilą skończyłam dekorować dom za zewnątrz, odpadły mi ręce i nogi, ale symbol świąteczny jest. Mrozisko jakieś duże, albo wiatr potęguje to wrażenie, w każdym razie zmarzłam strasznie. Potem mąż powiesi lampki na podwórku i będzie u nas już świątecznie.
Biegnę do kapusty, woła mnie z kuchni, chyba się lekko przypala... to nic, nabierze lepszego smaku.
Adres URL wpisu
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p15740,Ciag-dalszy.html
Adres URL bloga
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b653-1,kobieta-na-swoim.html