Zostawili dom, pracę i małego synka. Przyjechali do Polski ratować córeczkę - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

Zostawili dom, pracę i małego synka. Przyjechali do Polski ratować córeczkę

Zostawili dom, pracę i małego synka. Przyjechali do Polski ratować córeczkę

Autor zdjęcia/źródło: Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Mała Marina przyjechała po ratunek do Polski. Trafiła tu z rodzicami z Ukrainy zostawiając z babcią małego braciszka. Ukraińscy lekarze w kwietniu tego roku zdiagnozowali u 8-letniej Mariny ostrą białaczkę limfoblastyczną. Jednak po podaniu dziecku pierwszej dawki chemii rozłożyli bezradnie ręce i zaproponowali dalsze leczenie poza granicami kraju.

Dzięki pomocy zaprzyjaźnionego księdza, dziewczynka trafiła do Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie. Przebywa tam na wydziale onkologii i hematologii.
Pomoc sąsiadów z Ukrainy i zbiórka pieniędzy oraz pomoc fundacji „Przyszłość dla dzieci” umożliwiła rodzicom Mariny opłacić wysoki szpitalny rachunek wynoszący ponad 50 tys. złotych.


Pomóżmy im przetrwać!

Mama Mariny, Swietłana musiała  zrezygnować ze swojej dotychczasowej pracy na Ukrainie. Zajmowała się tam pomocą ludziom poszkodowanym po wybuchu elektrowni w Czarnobylu. Po niej swoją pracę zostawił Wasyl Meretnia - ojciec Mariny. Zatrudnił się  w Olsztynie, a legalna praca  obecnie zapewnia mu  prawo do ubezpieczenia,  a dzięki temu ubezpieczona jest też córka.
Leczenie dziewczynki jest bezpłatne, ale rodzinę pogrążają koszty utrzymania. Zarobki Wasyla Meretina starczają na opłacenie mieszkania i ledwo na przetrwanie. Mieszkający w Polsce Ukraińcy oferują rodzinie od czasu do czasu pomoc, jednak jest to prawie nic w porównaniu z potrzebami rodziny.
Pięcioletni synek państwa Meretinów od dawna nie widział swoich rodziców. Bardzo za nimi tęskni i choć wie, że siostra jest ciężko chora, to małemu dziecku trudno jest pojąć rozłąkę z rodzicami. Mama Mariny całymi dniami przebywa z córką w szpitalu. Ojciec dołącza do nich w chwilach wolnych od pracy.
Ważne jest, aby pomóc przetrwać rodzinie ten najtrudniejszy okres. Iwona Żochowska-Jabłońska, dyrektor zarządzający Fundacji „Przyszłość dla dzieci” pomaga ukraińskiej rodzinie. Zaangażowała się w leczenie Mariny i zachęca, żeby wesprzeć ich nawet drobnymi kwotami, które pozwolą  przetrwać te bardzo trudne chwile.
Można także wpłacać pieniądze bezpośrednio na konto Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”: 58 1240 1590 1111 0000 1453 6887. Każda złotówka się liczy, ale jeśli ktoś chce pomóc rodzinie w inny sposób to może skontaktować się z fundacją pod numerem telefonu: 89 539 74 04.

 

 

Najnowsze komentarze

  • Awatar użytkownika gocha2323
    gocha2323Ikona zgłaszania komentarza
    jakie to smutne, że tyle dzieci choruje! mam nadzieję, że wróci do zdrówka!