Uzależnienie od jedzenia - niebezpieczny nałóg - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

Uzależnienie od jedzenia - niebezpieczny nałóg

Kiedy jedzenie wymyka się nam spod kontroli, zostajemy jego więźniem, a nasze ciało staje się obce. Ważne, aby szybko zauważyć niepokojące objawy i zawalczyć o własne życie... Jakie są przyczyny uzależnienia od jedzenia i jak można się z niego wyzwolić?


Osoba uzależniona od jedzenia doskonale się kamufluje, nie rozmawia o swoim problemie, bo może sama go nie zauważa. Podjadanie zaczyna następować w stanach znudzenia, pobudzenia, zmęczenia, frustracji, a nawet podczas kłopotów z zaśnięciem. Organizm zapamiętuje te zachowania, stają się one codzienną czynnością i utrwalają się. Szybciej, niż nam się wydaje, zaczynamy sięgać po żywność wcale nie czując głodu, a niekiedy nie mając nawet apetytu.

Jedzenie staje się oazą spokoju, czasem tylko dla nas. Myślimy sobie „A, kawałek bułeczki nie zaszkodzi, od jednego cukierka jeszcze nikt nie utył”. W efekcie jemy od rana do nocy, objadamy się, przez chwilę czujemy się lepiej, a później mamy wyrzuty sumienia.  Czujemy się grubi, nieatrakcyjni, a to tylko błędne koło, gdyż zły nastrój znów zajadamy.

 Zobacz również: Problemy jamy ustnej - przyczyny i leczenie


Leczenie

Kiedy jedzenie wymyka się nam spod kontroli, stajemy się więźniem własnego nałogu, a nasze ciało jest nam obce – ważne, aby to szybko zauważyć i zawalczyć o własne życie. Przyznanie się do problemu i próba walki z uzależnieniem, to pierwszy krok, aby wyzdrowieć i przerwać błędne koło.

Leczenie uzależnienia od jedzenia, powinno się odbywać pod ścisłym okiem terapeuty. To nie tylko bowiem walka z nadwagą i otyłością, ale również często z niską samooceną, poczuciem winy i negatywnym obrazem własnego ciała. Osoba uzależniona ucieka od życia towarzyskiego i jakiejkolwiek aktywności ruchowej. Specjalnie przeszkolony terapeuta powinien dotrzeć do osoby na tyle, aby zrozumiała, że wszystko czego potrzebuje do walki z chorobą – ma w sobie.

Nauczenie, osoby cierpiącej na uzależnienie od jedzenia, wyciszenia, odprężenia i kontroli nad własnym zachowaniem – zaprzestania objadaniu się i przejedzeniu, to kroki, które wzmacniają poczucie własnego Ja i siłę woli. Wystarczy tylko pozwolić sobie pomóc, a później wziąć sprawy w swoje ręce i czerpać z życia więcej, niż całodniowe śniadanie, obiad i kolacja. Zawalczmy o własne zdrowie i życie.


Czym jest: Otyłość

Strzałka w prawo

Sonda

Grafika sondy

Ile posiłków dziennie jesz?

3 lub mniej
15.7%
4
14.9%
5
23.1%
6 lub więcej
46.3%

Najnowsze komentarze

  • 37.248.*.*Ikona zgłaszania komentarza
    Zapraszamy na stronę Ranking Ośrodków Terapii. Znajdziesz tam ośrodek, który Ci pomoże. Na naszym portalu znajdziecie Państwo spis i ocenę wszystkich ośrodków terapeutycznych w całej Polsce, które zajmują się stacjonarnym leczeniem uzależnień. Każda opinia jest przez nas weryfikowana. Mają więc Państwo pewność, że zmieszczone komentarze są prawdziwe i obiektywne. Zapraszamy do kontaktu!
  • 213.37.*.*Ikona zgłaszania komentarza
    Hej.mam na imie Edyta.Mam 26 lat.Juz od poltorej roku zdalam sobie sprawe,ze jestem juz uzalezniona od jedzenia. Ludzie tego nie rozumieja,a co gorsza krytykuja kiedy mowisz o "tym"problenie.Moj wlasny maz nie pojmuje jak ja nie daje rady kontrolowac samej siebie. A to dobija jeszcze bardziej. Rzeczywiscie,ten stan nie rozni sie niczym od jakiegokolwiek innego uzaleznienia-cel--?zjesc cos natychmiast,tylko by czuc ze zuje.Nie potrafie sie kontrolowac,jem wszystko,zawsze kiedy tylko przyjdzie mi do glowy mysl,ze mam to czy tamto w lodowce.Z rana potrafie robic frytki,na obiad cos tam,a na kolacje jesli znowu przypomni mi sie ze frytki byly takie pyszne,to coz,znow robie frytki. Czuje,ze nie potrafie panowac nad soba ani troche,,to jak by jechac na pelnych obrotach,bez hamulcow.Potrafie zjadac papki synkowi,chowac sie w lazience,tylko by zjesc to co mam w lodowce.Chowam sie przed ludzmi,jest mi strasznie ciezko zyc normalnie. Kazdego dnia budze sie i mysle,ze ten dzien bedzie dniem sukcesu,wygranej z choroba.......az do momentu wejscia do kuchni...nawet nie zdaje sobie sprawy z tego co wmawialam sobie kilka chwil predzej. Sprobowalam juz naprawde wszystkiego,,i czego nauczylam sie do teraz,to to,ze na wlasna wole nie moge liczyc,zadne z chorych na to nie moze i nie jest w stanie sie wyleczyc samemu.Czesto smieje sie ze lzami w oczach,ze jedyne wyjscie,to tasma na buzi,albo zamkniecie mnie w pokoju i podrzucanie mi jedzenia i ilosci odpowiedniej i zdrowej,by schudnac,,i tym samym przyzwyczaic moje cialo do nowych,zdrowych zmian. Mam poltorarocznego synka,wychowuje go praktycznie sama,bo maz pracuje zawsze na nocki. To wszystko sprawia,ze jeszcze ciezej mi jest "odnalesc sie",zyc w harmonii ze swoim glosem wewnetrznym.-----
  • Awatar użytkownika alanml
    alanmlIkona zgłaszania komentarza
    Uzależnienie od jedzenia? Nie dotyczy mnie na szczęście ale teraz jest presja na super wygląd i stąd problemy, wymogi obecnego świata. Najważniejsze aby to wywarzyć.