Straszny wypadek: Drut przebił serce 5-latka z Łodzi! - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

Straszny wypadek: Drut przebił serce 5-latka z Łodzi!

Straszny wypadek: Drut przebił serce 5-latka z Łodzi!

Autor zdjęcia/źródło: Facebook Fundacja Mamy Serce

Ten nieszczęśliwy wypadek miał miejsce podczas koszenia trawy przez mamę chłopca…

Wyjątkowe zdarzenie miało miejsce w Łodzi. Dziecko bawiło się na terenie posiadłości, a mama kosiła trawę. W pewnym momencie kosiarka zaczęła ciężko pracować, mama myślała, że najechała na kamień. Ale w tym momencie bawiące się nieopodal dziecko zaczęło intensywnie płakać. Mama podeszła do 5-latka i odkryła, że między żebrami ma niewielką rankę. Myśląc, że dziecko się po prostu skaleczyło, zdezynfekowała ranę, nakleiła plasterek i uspokoiła malca. Jednak stan dziecka zaczął się bardzo gwałtownie pogarszać, a chłopiec zaczął tracić przytomność. Medycy z wezwanej na miejsce karetki stwierdzili stan zagrożenia życia i chłopiec został pilnie przetransportowany do szpitala.

Drut przebił serce dziecka

Przeprowadzona w szpitalu diagnostyka zaskoczyła wszystkich: okazało się bowiem, że serce dziecka przebił drut, który w nim utkwił. Całą sytuację opisała na swojej stronie Fundacja „Mamy serce”.

Czasem w nieszczęściu trzeba mieć szczęście. Przedwczoraj do Kliniki Kardiochirurgii trafił ok. 5 letni chłopiec z drutem w sercu. Historia okazała się wręcz nieprawdopodobna!!!


Mama chłopca kosiła trawę kosiarką. Synek chciał do niej podbiec i gdy był jeszcze w odległości kilku metrów nagle kosiarka jakby trafiła na kamień. Dziecko zaczęło płakać i okazało się, że ma ranę z lewej strony w okolicach żeber. Ponieważ stan chłopca się nagle pogorszył została wezwana pomoc. Po szybkiej diagnozie, okazało się, że w sercu chłopca tkwi drut. Został natychmiast przetransportowany helikopterem do ICZMP w Łodzi na kardiochirurgię.


Dziecko miało niewyobrażalnie dużego pecha, ale również ogromnie duże szczęście, bo szybko udzielono mu pomocy i postawiono diagnozę. Szybki też był jego transport śmigłowcem. Dobrze się też złożyło ,że kardiochirurdzy byli jeszcze wszyscy w pracy pomimo późnej godziny , bo właśnie skończyli wcześniejszą wielogodzinną operację. Z lewej komory serca lekarze usunęli nieszczęsny kawałek drutu. Brawa należą się dla całego personelu medycznego, który jak zwykle stanął na wysokości zadania. Chłopiec aktualnie dochodzi do zdrowia i najprawdopodobniej niedługo wyjdzie ze szpitala.

Dużo szczęścia w nieszczęściu

- Drut wystrzelił jak pocisk i jak grot strzały, przebił lewą komorę serca w dwóch miejscach, na wylot. Przeszył serce i oparł się na przeponie. Gdy się rozwali komorę serca, to kilka uderzeń serca i koniec. Na szczęście u tego chłopca ten drut nie wbił się pod dużym kątem i nie zrobił dużych otworów — skomentował dla stacji TVN24 Marek Kopala, kierownik kliniki kardiochirurgii w ICZMP.

Chłopiec po udanej operacji dochodzi do zdrowia.

CZYTAJ TEŻ >> Dietetyk radzi, jak mieć odporność na 6.