Opublikowany przez: Mama Tymka 2011-01-16 13:06:22
PMS to zaburzenie cyklu miesiączkowego, które zaczyna się na 10 dni przed menstruacją i może trwać do 4 dni po jej rozpoczęciu. Czyli w sumie dwa tygodnie. Wiązać się z nim może aż 200 różnych objawów z których najbardziej popularne to drażliwość, napięcie i obniżony nastrój. Często występują też bóle głowy, mięśni i stawów, nadwrażliwości piersi, zatrzymywanie płynów w organizmie, niepokój, a także uczucie zmęczenia, zaparcia czy trądzik. Przy bardzo skrajnych przypadkach PMS może powodować depresję, ataki paniki czy prób samobójcze.
Statystycznie na PMS cierpi ponad połowa wszystkich kobiet. Winą za ten stan obarcza się hormony – dokładnie estradiol oraz progesteron. Nie bez znaczenia są też zmiany społeczne i mentalne. Kilkaset lat temu kobieta w ciągu swojego życia miała zaledwie 50 krwawień. Obecnie – aż 450. Ta różnica wynika z ilości ciąż, okresów karmienia oraz długości samego życia. I dlatego właśnie PMS zaczęto traktować jako chorobę dopiero niedawno, kiedy dolegliwości te zmieniły swoją skalę.
Część lekarzy winą za PMS obarcza przede wszystkim kwestie psychiczne oraz presje stawiane kobietom przez społeczeństwo. Choć myślę, że większość tych presji stawiamy sobie same. Każda z nas ma zakorzeniony obraz matki, żony, kobiety – nawet te z nas, które są bardzo wyzwolone i stawiają na równouprawnienie uważają, że są takie sprawy, którym muszą sprostać. Bierzemy na siebie coraz więcej, nie dopuszczamy możliwości na „chwile słabości”, nie wiemy co to „totalne lenistwo”, a to powoduje frustracje. Wiele z nas czuje się odpowiedzialnych za dom, dzieci, dbanie o partnera a jednocześnie próbujemy robić karierę zawodową. Na każdym z tych pól staramy się być najlepsze. Wymagając od siebie wpadamy w zamknięty krąg zmęczenia.
Z drugiej strony uwagi, że zmiana naszego nastroju, nerwy czy złe samopoczucie to zapewne objaw PMS nie wpływa na nas korzystnie. Każda z Was zapewne miała taką sytuację, kiedy partner w trakcie starcia wyciągnął właśnie ten argument – „co, okres masz dostać?”. Nie ostudza to atmosfery. Bo nikt nie lubi być szufladkowany i oceniany przez pryzmat czegoś na co wpływu nie ma. Ale faceci PMS nigdy nie zrozumieją. Co zabawne – w związkach partnerskich dwóch kobiet PMS praktycznie w ogóle nie występuje. To daje do myślenia… choć nie podpowiada rozwiązania.
Pomimo, że PMS jest nadal marginalnie traktowany przez medycynę są sposoby by z nim walczyć. Przede wszystkim dieta. Oprócz witamin kobietom zaleca się przyjmować dużych dawek wapnia, a także magnezu, manganu i tryptofan. Z ziołowych preparatów pomocne mogą okazać się wiesiołek i dziurawiec. Sposobem na pozbycie się tej dolegliwości jest też aktywność fizyczna, odpowiednia ilość snu, właściwe spożycie cukrów, soli i kofeiny. A najbardziej skuteczne są jednoskładnikowe preparaty hormonalne brane na okrągło bez przerwy na menstruację. Po za tym spokój, spokój i jeszcze raz spokój. Oraz wsparcie tych którzy razem z nami choć nie bezpośrednio zmagają się z tym problemem.
Skleciła Kaśka K (mama Tymka)
Na podstawie Focus 1/184 – styczeń 2011.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
rozyczka555 2017.09.20 18:31
Dziewczyny, olej z wiesiołka naprawdę pomaga w walce z PMSem i bolesnymi miesiączkami. Olej z wiesiołka (najlepszy polski Gal) stosujemy codziennie, im dłużej, tym lepiej.
rozyczka555 2017.09.20 18:31
Dziewczyny, olej z wiesiołka naprawdę pomaga w walce z PMSem i bolesnymi miesiączkami. Olej z wiesiołka (najlepszy polski Gal) stosujemy codziennie, im dłużej, tym lepiej.
Sonia 2011.02.20 10:44
Mnie dotyka złe samopoczucie i drażliwość:) Czasem aż współczuję domownikom:))
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.