Jak w Szwecji została uregulowana kwestia płatności za in vitro oraz całej procedury?
Dagmara Weinkiper-Hälsing: Nie ponosiliśmy żadnych kosztów. W Szwecji, co siódma para ma problemy z zajsciem w ciąże (w Polsce, co czwarta). Problem jest na tyle duży, że juz od 1989 roku wprowadzono pierwsze regulacje prawne dotyczące procedur zapłodnienia pozaustrojowego ( Polska jak dotąd w żaden sposób ich nie uregulowała). W związku z prawem każdego obywatela do korzystania z opieki zdrowotnej, i ustaleniem, że niepłodność jest chorobą, in vitro jest refundowane z budżetu państwa.
Każda para mająca za sobą stabilny, co najmniej dwuletni związek (mieszkanie razem) ma prawo do trzech finansowanych przez państwo podejść do in vitro ( wraz z transferami zamrożonych zarodków). Wiek kobiety przy rozpoczęciu procedury nie może przekraczac 40 lat, mężczyzny 55 (cyfry różnią się nieco w zależności, w jakiej części Szwecji, województwie podchodzi się do IVF). Kobiecie podawany jest tylko jeden embrion (SET), dwa w przypadkach szczególnych i decyduje o tym lekarz.
Nie wiem, czy byłoby nas stać, psychicznie i finansowo na podchodzenie do IVF w Polsce. Sama świadomość tego, że sytuacja nas, niepłodnych nie była państwu, w którym żyjemy obojętna, że mogliśmy liczyć na pomoc, że nie byliśmy w naszej walce sami, pozostawieni samym sobie i naszym zasobom finansowym, dodawała sił i wiary w sukces.