Artykuł promocyjny Opublikowany przez: Familiepl 2020-12-03 07:48:17
Czas na niepogodę waśnie się rozpoczął. Wiatr i mróz sprzyjają podrażnionej skórze i nieprzyjemnym przypadłościom. Marka Weleda już od ponad 100 lat dba o skórę mamy i malucha tak, aby była dobrze chroniona, a przy tym odżywiona i nawilżona.
Mamy już od dawna dokonują świadomych wyborów, a #świadomapielęgnacja to podstawa zdrowej skóry. Wybierając kosmetyki dla maluszka i dla siebie, mamy zwracają uwagę na skład, wybierając te produkty, których składniki pochodzą z ekologicznych i zrównoważonych upraw.
Mamy z Familie miały możliwość przetestowania kremów marki Weleda - Calendula Krem do twarzy dla dzieci i niemowląt z nagietkiem lekarskim (dla dziecka) oraz Skin Food Light - dla mamy.
Nasze Mamy zachwycił naturalny skład kosmetyków Weleda, a także właściwości ich wiodącego komponentu – nagietka. W połączeniu z innymi dobroczynnymi składnikami kosmetyków Weleda, zapewnia on skórze odpowiednie nawilżenie oraz zapobiega wysuszaniu delikatnej i wrażliwej skóry maluszka i mamy.
Mamę-Testerkę Jastrub zauroczył krem Weleda Skin Food Light:
Znam markę Weleda i po raz kolejny nie zawiodłam się na niej. Z kremem Weleda skin food LIGHT miałam do czynienia pierwszy raz i jestem nim po prostu zauroczona! Wcześniej używałam wersji bardziej tłustej i o ile była ona świetna na bardzo zimne dni, tak skin food w wersji LIGHT pasuje na codzień, nie tylko jesienią! Świetnie się rozprowadza, szybko wchłania (mam dość suchą cerę), dodatkowo obłędnie pachnie, ale to już bardzo subiektywne odczucie. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu i na pewno będę po niego sięgać. (Ale do tłustej wersji skin food również, szczególnie podczas szusowania na nartach).
Co do kremu Calendula na wiatr i niepogodę dla dzieci, to jest to dla mnie must have tej części roku, kiedy jest zimno, szaro i buro (plus za radosne żółte opakowanie kremu ;) W konsystencji jest dość gęsty i tłusty, ale to wszystko dzięki swojemu składowi i przeznaczeniu. Ma chronić delikatną cerę dziecka i robi to znakomicie. Moja córka bardzo lubi ten krem-balsam, a codzienne używanie go przed wyjściem na dwór traktuje, jak rytułał. Produkt ma przyjemny zapach i długo utrzymuje się na buzi. Używałam calenduli podczas spacerów, jak tylko urodziła się moja córka, a urodziła się zimą i już wtedy byłam bardzo z niego zadowolona. W styczniu przyjdzie na świat druga córeczka i Jej również nie ominie smarowanie buzi Calendulą.
Dodatkowo bardzo cenię sobie markę Weleda za jej bezkompromisowość w prowadzeniu biznesu i holistyczne podejście do wytwarzanych przez siebie produktów. Ich stosunek do pracowników, dostawców surowców oraz środowiska robi na mnie wrażenie.W obecnych czasach, kiedy tak dużo wszystkiego nas otacza, warto sięgać po te marki, które mają coś więcej do zaoferowania, tworzą swoje produkty według określonych wartości i w zgodzie ze środowiskiem.
Bardzo serdecznie polecam oba produkty.
Bardzo przyjemna konsystencja kremów i ich doskonałe działanie przekonało Jowitę Kostrzewę. Znalazła także mniej oczywiste zastosowania dla kosmetyków Weleda:
Krem do zadań specjalnych! Weleda Calendula Ochronny Krem na niepogodę i wiatr z nagietkiem lekarskim. Krem zawarty jest w 30ml metalowej tubie, a dodatkowo zapakowany w kartonik, na którym znajduje się doklejona etykieta z informacjami w języku polskim.
Tubka kremu na pierwszy rzut oka przywiodła mi na myśl apteczną maść. Jego konsystencja również jest bardzo do takiej maści zbliżona. To gęsta, tłusta formuła, która mimo tego rozprowadza się bezproblemowo. Zapach nie drażni, więc można go bez trudu zaaplikować na twarz i ręce maluszka. Długo utrzymuje się na skórze zostawiając delikatny film, natomiast bez uczucia klejenia się skóry.
Krem stosowałyśmy głównie na twarz, ale zdarzyło nam się również użyć go na przesuszone kolanka czy łokcie. Jak narazie temperatur poniżej zera nie ma,ale zauważyłam,że krem bardzo dobrze sobie radzi przy chłodnych dniach oraz silnym wietrze. Myślę,że przy temperaturach minusowych też sobie poradzi. Konsystencja kremu jest rewelacyjna,mięciutki krem,ktory bardzo dobrze rozprowadza sie na skórze oraz zostawia delikatny film. W składzie kremu jest m.in. olejek z organicznego migdała i przyjazna dla skóry lanolina,które odżywiają suchą skórę,a ekstrakt z organicznego nagietka lekarskiego ją łagodzi. Krem rownież nadaje się do wrazliwej skóry u dorosłych. Nie zawiera syntetycznych substancji barwiących, zapachowych i konserwujących ani surowców na bazie olejów mineralnych.
Krem ma bardzo fajny skład: olej migdałowy, lanolina, wosk pszczeli, wyciąg z kwiatów nagietka lekarskiego, mieszanina naturalnych olejków eterycznych. Bardzo przyjemny krem,na pewno do niego wrócę. Dodatkowo, okazało się , że to Ekspert od moich suchych kolan i pięt.
Weleda Skin Food Creme
Z opisu wynikało, że idealny dla mnie. Intensywnie odżywiający i głęboko nawilżający krem, przynoszący ulgę suchej, zniszczonej skórze w każdym wieku. Bogata w składniki odżywcze i niezwykle skuteczna formuła kremu głęboko nawilżyla, zregenerowala i ochronila moją skórę. Krem przeznaczony do pielęgnacji wszystkich partii ciała: spękanej skóry łokci i stóp, wysuszonych dłoni, itp. I tak go właśnie używałam. Pozyskiwane z oleju słonecznikowego niezbędne kwasy tłuszczowe oraz witamina E nawilżają i odżywiają skórę. Wyciągi z pochodzącego z upraw ekologicznych fiołka trójbarwnego, znanego z właściwości antyseptycznych, łagodzą podrażnienia wywołane suchością skóry. Działające odkażająco i przeciwzapalnie wyciągi z rozmarynu lekarskiego oraz bio-kwiatu nagietka koją skórę i zapewniają jej delikatną ochronę.
Krem jest na tyle delikatny, iż może być stosowany do codziennej pielęgnacji skóry twarzy, choć ja raczej wolałam używać go w miarę potrzeby na te najbardziej przesuszone partie ciała. Dobry efekt dało stosowanie na przesuszoną skórę łokci, kolan czy stóp. Doskonały w roli kremu ochronnego przed ostrym, zimowym powietrzem oraz wiatrem, choć pod makijaż nie bardzo.
Bardzo wydajny. Idealnie u mnie sprawdził się na tą chłodną, jesienną pogodę, wietrzne i deszczowe dni!
Mommy_meron doceniła odżywczą moc składników w kremach:
Zielony krem WELEDA SKIN FOOD LIGHT
Jak dla mnie idealny krem na noc, świetne nawilżenie na długo, nie podrażnia wrażliwej skory. Mam cerę bardzo suchą i tutaj bardzo dobrze nawilża. wręcz tak ujędrnia, pozbyłam się suchych skórek na nosie!
Zapach, nie mogę się przyzwyczaić do tego mocnego i intensywnego ziołowego zapachu. Walczę ale to chyba nie da się z tym wygrać. Muszę smarować tylko czoło z daleka od nosa bo aż mnie to drażni.
Żółty krem CALENDULA.
dedykowany dla dzieci do stosowania na zimniejsza porę roku.
Nie miałam okazji przetestować bo nie mamy pogody minusowej wiec nie smarowałam córki,
ale znalazłam zastosowanie idealne dla mnie, jako ze w składzie jest olej migdałowy świetnie sprawdził mi się jako krem na noc. Nawilżenie EXTRA! formuła bardzo mi odpowiada. Nie zapycha cery jak olej. Łagodzi podrażnienia dobrze nawilża. stosuje wieczorem i przed pójściem spać.
Bardzo wydajny, odrobina wystarczy żeby dobrze posmarować twarz. Stosuje jeszcze na dekolt i łokcie.
A Mama Basitopasi_yt pozbyła się problemów z przesuszonym naskórkiem:
Od początku listopada miałam przyjemność testować 2 kremy od firmy Weleda. Dziś przychodzę do Was z krótkim podsumowaniem i moimi pierwszymi (i nie tylko) wrażeniami.
CALENDULA KREM NA WIATR I NIEPOGODĘ DLA DZIECI I NIEMOWLĄT. Ten kremik jest mi dobrze znany, ponieważ jego pierwsze opakowanie jest z nami od zeszłej zimy. Był to krem, o którym czytałam same dobre opinie na internecie, stąd też zakup. Dziś mam do "przetestowania" kolejne opakowanie i już się możecie domyślić, że jak najbardziej Wam polecam. Krem posiada nagietek lekarski, kótry ja osobiście bardzo lubię: łagodzi podrażnienia, działa przeciwzapalnie. Ma złoty kolor, lekko olejową formułę, dzięki czemu pozostawia na buzi "płaszczyk ochronny". Skóra po nim jest zabezpieczona przed mrozem i wiatrem (lanolina, wosk pszczeli), a dzięki olejowi migdałowemu, nie mamy do czynienia z przesuszaniem się naskórka. Krem wydajny, wystarczy niewielka ilość na całą buzię. Zapach bardzo delikatny. Dodam jeszcze, że ja sama podkradałam go swoim dzieciom zeszłej zimy ;)
SKIN FOOD LIGHT . Ten krem to u mnie totalna nowość, którą testowałam na sobie. Początkowo zgodnie z zaleceniem producenta, zaaplikowałam krem na twarz jako pielęgnację poranną. Niestety, zrobiłam 2 podejśćia, ale z uwagi na mocny zapach, nie byłam w stanie tak go używać. Zapach sam w sobie jest bardzo ładny, taki wręcz świąteczny, bo czuć tutaj nuty skórki pomarańczy. Niestety dla osób wrażliwych (w tym mnie) na zapachy w kosmetykach do twarzy, będzie on zbyt przytłaczający. ALE! W duchu zero waste, używałam go jako kremu "ratunkowego" na łokcie, dłonie i łydki - ogólnie na każde przesyszone na ciele miejsce. I tutaj sprawdza się wporządku. Nawiląza, ale jego lekka formuła powoduje, że szybko się wchłania. Także powiem tak - warto jest kombinować z kosmetykami, bo nic nigdy nie jest zero jedynkowe.
Dadzia24 podkreśliła naturalny i ekologiczny skład kremów Weleda, małe poręczne opakowania, które można zabrać na dwór, a także doskonałe wchłanianie:
Również i w moje ręce trafiły dwa kremy firmy Weleda: Ochronny krem na niepogodę i wiatr oraz krem natychmiastowo i silnie nawilżający skórę.
Mały spojler recenzji? Dwa razy na TAK!
Weleda Calendula
Jesień już od pewnego czasu na dobre rozgościła się i pokazała pazur, racząc nas kiepską pogodą i nieprzyjemnym wiatrem. Pawłowi wprawdzie żadna pogoda niestraszna, ale ochronny krem przed wyjściem z domu to podstawa (nawet jeśli dziecko ucieka i się zapiera że nie, że już na dwór). Ochronny krem od Weledy z nagietkiem lekarskim stał się naszym listopadowym #musthave. Jaki skład? A bardzo prosty i krótki. Głównymi składnikami są organiczny ekstrakt z nagietka lekarskiego, olejek ze słodkiego migdała oraz lanolina. Co ważne, krem nie zawiera wody, a więc skóra mojego dziecka podczas srogiego mrozu na pewno nie będzie podrażniona. Jest to krem dla skóry delikatnej, przetestowany dermatologicznie, z naturalnych składników, a więc można go używać już od pierwszego dnia życia. A że matka ma skórę chyba jeszcze bardziej wrażliwą od skóry bobasa, to równie często smaruje się przed wyjściem na podwórko, a co mi tam! Krem ma naprawdę fajną oleistą konsystencję, nie jest 'biały' jak większość tego typu kremów, nie zostawia śladów, i bardzo szybko się wchłania, sprawiając że skóra jest meganawilżona i pachnąca. (i fajnie błyszczy na słońcu-bright like a diamond really). Opakowanie jest bardzo poręczne i ekonomiczne (i fajnie nastraja jesiennie- jest zółte), można je wrzucić do torebki i udać się na jesienny spacer. Zła pogoda, zimno i wiatr już nam nie straszne. Sucha skóra to przeszłość, gdy mam pod ręką żółty krem od Weledy.
Skin Food Light Weleda
Czemu niby tylko młody ma testować? Matka też coś dostała! Mianowicie krem natychmiastowo i silnie nawilżający skórę-Skin Food Light. Skład? Pełen natura! Olejek słonecznikowy, naturalne ekstrakty nagietka, bratka i rumianku, wosk pszczeli, masło kakaowe, masło shea. Jest odpowiedni zarówno do twarzy jak i ciała (np. na suche pięty, dłonie).
Ja stosuję do twarzy, bo mam wrażenie, że jest ona ostatnio dosyć sucha i szorstka. Kremik szybko się wchłania, ma fajną konsystencję, a o zapachu, to mogłabym pisać i pisać. Gdy po raz pierwszy się nim posmarowałam, 'Stary' wyczuł (wow) i zapytał :co ty tak herbatą pachniesz Tak, faktycznie pachnie taką zimową herbatką z pomarańczą, bardzo orzeźwiająco i świeżo.
To dość mocny specyficzny zapach, ale mi bardzo odpowiada. Na drugi dzień mąż wrócił z pracy i sam od siebie zapytał: patrz, mam taką suchą buzię od szlifowania, masz ten krem z herbaty jeszcze? Na zdjęcie niestety zgody nie wyraził, ale krem dał radę! Skin Food Light jest megalekki, niby pachnie herbatką zimową, ale również daje trochę letniego orzeźwienia. Można go wrzucić do torebki i mieć zawsze przy sobie, opakowanie jest bowiem poręczne i ekonomiczne.
MeryCom podkreśliła, że jest zachwycona produktami Weleda:
Witam cieplutko ostatnimi czasy moja skóra oraz usta były bardzo przesuszone dlatego bardzo ucieszyła mnie możliwość przetestowania dwóch świetnych produktów marki @weleda_polska czyli kremu do twarzy i ciała Skin Food Light .
Produkty marki Weleda to w 100% certyfikowane kosmetyki naturalne i organiczne. Jest to moja ulubiona firma z ponad 100 letnią tradycją, która w ofercie ma również farmaceutyki. W składzie tych produktów nie znajdziemy żadnych olejów silikonowych, składników chemicznych, syntetycznych zapachów czy barwników zamiast tego produkty te zawierają składniki roślinne w dużej części pochodzące z upraw organicznych krem zawierolej z nasion słonecznika, wosk pszczeli, wyciąg z liści rozmarynu, wyciąg z kwiatów rumianku i fiołka trójbarwnego.
Osobiście jestem zachwycona tymi produktami.
Bardzo się cieszę, że Weleda posiada w ofercie również kosmetyki dla niemowląt i dzieci u
Spacery zimą są bardzo dobre dla naszego zdrowia. Najważniejsze jest, aby ubrać dziecko dostosowane do pogodę i użyć balsamu @weleda_polska , żeby chronić go przed wiatrem i zimnem.
Ten balsam ma unikalny i całkowicie naturalny skład:⠀
P.S. Zalecam zwracanie uwagi na ColdCream, aby podczas chodzenia z dzieckiem nie martwić się o ochronę skóry.
Monika 1008 zauważyła prosty i naturalny skład kremów Weleda, dobrą cenę i ich rewelacyjne działanie.
Miałam ogromną przyjemność testowania kremów marki Weleda dla mnie i dla maluszka Usiądźcie miło i poświęćcie mi 5 minut aby poznać moje wrażenia z ponad tygodniowego testowania kremów
WELEDA CALENDULA : krem ochronny dla dzieci na niepogodę
Drodzy rodzice to cudowny krem dla naszych pociech. Naruralny kosmetyk dla delikatnej skóry dziecka. Ma prosty skład, więc nie znajdziemy w nim żadnych szkodliwych niespodzianek. Głównym składnikiem jest nagietek lekarski, który znany jest z właściwości ochronnych dla skóry. Krem o delikatnym zapachu bardzo łatwo rozprowadza się na skórze dziecka. Natłuszcza skóra zabezpieczając ją przed czynnikami zewnętrznymi, jednak nie pozostawia efektu maski i świecenia. Jest bardzo wydajny : wystarczy niewielka ilość aby posmarować buźkę i rączki. Samo opakowanie bardzo wygodne o pojemności 30ml. Taka pojemność jest bardzo praktyczna, gdyż śmiało można zabrać krem ze sobą w podróż i schować ją do torebki. Cena bardzo przystępna (ok. 25-30 zł) , kiedy bierzemy pod uwagę, że to kosmetyk naturalny, bezpieczny dla dziecka z bogatą gamą właściwości. Można go bez problemu dostać w aptekach i wybranych drogeriach.
A teraz prawdziwy test na świeżym powietrzu. Razem z synkiem codziennie wychodzimy na spacery bądź bawimy się w naszym przydomowym ogrodzie. Żadna pogoda nie jest nam straszna więc i krem testowany był w każdych warunkach. Muszę powiedzieć, że jest rewelacyjny. Nie jest mu straszy silny wiatr, niska temperatura czy nawet deszcz. Po godzinnej zabawie czy dłuższym spacerze krem nadal spełniał swoją funkcję. Maluszek miał miękką i delikatną skórę. Kiedy wchodził do ciepłego domu nie było efektu podrażnienia skóry przez wiatr, żadnych zaczerwienień czy suchości skóry. A wiadomo, że mały wszystko dotykał, i aktywnie spędzał czas. Krem w żadne sposób nie uczula i jest w pełni bezpieczny nawet dla tych malutkich dzieci. Dla mnie krem jest świetny i z czystym sumieniem radzę, aby każda mama miała go w domu.
WELEDA SKIN FOOD LIGHT : krem natychmiastowo i silnie nawilżający skórę
A teraz coś dla rodziców. Jeśli ktoś boryka się z suchą skórą to ten krem jest właśnie dla ciebie. Ja znam ten problem dość dobrze. Mimo codziennego stosowania kremów nawilżających moja skóra nie była dość nawilżona i kiedy nałożyłam makijaż widać było takie suche skórki. Jednak kiedy zaczęłam używać kremu Weleda problem zniknął. Skóra po zastosowaniu kremu jest mięciutka, delikatna i bardzo nawilżona i odżywiona. Taki efekt spokojnie utrzymuje się przez cały dzień. Skład jak zawsze prosty, bez danych niespodzianek. Wygodna tubka o pojemności 30ml zmieści się w każdej kosmetyczce. Konsystencja delikatna i lekka, a sam krem bardzo szybko się wchłania. Cena waha się od 25 do 40zl. Myślę, że jak na dobry nawilżający krem z naturalnych składników nie jest wygórowana. Z kremu korzystał także mój mąż który również był bardzo zadowolony z efektu szybkiego nawilżenia skóry.
Produkty Weleda to kosmetyki warte uwagi na półce sklepowej. Są naturalne i bezpieczne dla nas rodziców jak i dla naszych pociech. Każdy z nas pragnie dawać swoim bliskim to co najlepsze, więc warto wydać te kilka złotych więcej o cieszyć się produktami które dała nam matka ziemia. Testowane kremy polecam z całego serca i wiem, że moja przygoda z tą marką będzie trwała dłużej.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.