Opublikowany przez: Kasia.Sza 2017-11-08 15:51:46
Autor zdjęcia/źródło: Pixabay, Bezpieczne ferie
Kupowanie dziecku miejsca na zimowisku nigdy nie powinno ograniczyć się do zarezerwowania daty i dokonania wpłaty na konto organizatora. Choć możemy powiedzieć, że branża turystyki dziecięcej zdecydowanie poprawia jakość swojego działania i o wpadkach organizacyjnych słyszymy coraz rzadziej – nie znaczy to, że możesz zwolnić się z zapoznania się z przepisami, których musi przestrzegać każda firma kolonijna oraz swoimi prawami jako rodzica.
Organizacją wyjazdów zajmują się biura turystyczne, z reguły specjalizujące się właśnie w wyjazdach kolonijnych.
Organizator obozu musi posiadać wpis do Rejestru Organizatorów i Pośredników Turystycznych w województwie, w którym ma główną siedzibę oraz certyfikat gwarancji ubezpieczeniowej – na żądanie rodzica musi podać nr wpisu, aby mógł on sprawdzić go w Internecie. Każde zimowisko (każdy turnus) musi być ponadto zgłoszone do Kuratorium. Niezbędne jest także, aby dzieci były objęte ubezpieczeniem NNW.
Jeśli sprawdzisz powyższe dane, warto poszukać także opinii o danym organizatorze, ale tutaj uwaga: sam internet bywa zdradliwy, zwłaszcza wobec mniej znanych organizatorów. Jest tak dlatego, że ludzie niestety mają tendencję do mówienia głośno o tym, co było źle, ale pomijają milczeniem, jeśli wszystko było dobrze. Najlepiej więc sugerować się tymi opiniami, które są głoszone przez znane Ci osoby.
Przede wszystkim dopytać o przewidywaną liczebność grup. Przepisy regulują to ten sposób: przy dzieciach do 10 roku życia ustawowo na jednego wychowawcę nie może przypadać więcej niż 15 osób, natomiast w przypadku starszych dzieci i młodzieży – nie więcej niż 20 osób. Dobrego organizatora poznasz po tym, że jego grupy będą raczej oscylować wokół 10 -12 dzieci młodszych na jednego dorosłego i ok. 15 osób w przypadku młodzieży.
Z reguły porządniejsze firmy kolonijne mają mniej więcej stałą kadrę wychowawców lub przynajmniej jej człon, który szkoli i trzyma w ryzach nowych wychowawców. Zapytaj o kadrę, zanim wykupisz zimowisko, albo poszukaj tej informacji na stronie organizatora. Wychowawcą kolonijnym może być pełnoletnia, odpowiednio przeszkolona osoba, nie jest jednak dobrze, gdy do opieki nad nastolatkami zostaje zatrudniony… 19-latek, mimo że ma ukończony ważny kurs na wychowawcę.
Możesz także zainteresować się miejscem noclegu dzieci. Najlepiej jeśli grupy młodszych dzieci są zakwaterowane przynajmniej na innych piętrach niż nastolatki, optymalnie w innym budynku. Nie ma to aż takiego znaczenia przy małych grupach i kameralnej atmosferze, nie ma też prawnych wymagań, aby starsi byli oddzieleni od młodszych.
Renomowane firmy najczęściej udostępniają na swoich stronach od razu informację, gdzie będą odbywać się obozy, podają adres zakwaterowania i link do obiektu. Skorzystaj z tego, aby zapoznać się mniej więcej z warunkami, w jakich będzie nocować dziecko.
Przy każdym rozpoczęciu sezonu zimowisk lub kolonii letnich przez media przesuwają się obrazy, jak to policjanci kontrolują stan techniczny pojazdu oraz trzeźwość kierowcy. Stąd wzięło się trochę błędne przekonanie, że takie kontrole najlepiej robić tuż przed odjazdem, przy pojeździe zapakowanym dzieciarnią. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że sama kontrola potrwa około 40 minut plus jeszcze czas oczekiwania na Policję. Od kilku lat jednak z reguły odbywa się to trochę inaczej: przede wszystkim sami organizatorzy zgłaszają konkretny autokar do kontroli na parę dni przed odjazdem, jest on wtedy podstawiany pod stację diagnostyczną.
Od 2014 r. funkcjonuje bezpłatna usługa pod nazwą Bezpieczny Autobus, w której po samym numerze rejestracyjnym wozu, każdy sprawdzi natychmiast czy pojazd posiada obowiązkowe ubezpieczenie OC, ważne badanie techniczne, sprawdzi na ile osób jest przeznaczony oraz jeszcze inne dane.
Według informacji policyjnych obecnie niemal każde biuro turystyki zgłasza potrzebę skontrolowania autokarów biorących udział w wyjazdach dziecięcych. Możesz spytać o to swojego organizatora. Skontrolowany autokar otrzymuje zaświadczenie ważne 3 miesiące. Jeśli wezwana na miejsce odjazdu Policja zobaczy taki ważny dokument, może ograniczyć się tylko do zbadania trzeźwości kierowcy. Oczywiście w przypadku poważnych wątpliwości rodziców, opiekunów czy organizatora, policjanci przeprowadzą badanie techniczne na miejscu. Podobnie jeśli wyjazd ma charakter wycieczki szkolnej jednodniowej, autokary z reguły sprawdzane są na miejscu, tuż przed odjazdem, a nie na stacjach diagnostycznych.
Bezpieczeństwo Twoje dziecka jest najważniejsze. Pamiętaj o tym, że jako rodzic masz prawo zgłaszać organizatorowi swoje wątpliwości oraz domagać się pełnej informacji związanej z organizacją obozów dziecięcych.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
pannawkratke 2018.01.22 11:00
No tak, ferie w pełni, ale sporo dzieciaków zostaje na miejscu zamiast jechać na zimowiska. Jak rodzice są w miarę obrotni, to pewnie kojarzą miejscówki przyjazne całym rodzinom i się wybiorą z dzieciakami w wolne chwile.
Stokrotka 2017.11.13 17:34
No tak.. niechaj jeszcze będzie pogoda mega zimowa do tego
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.