pchelka
2010.08.10 20:29
Elenai napisał 2010-08-10 19:39:30Nie tylko alkoholizm w rodzinie wymusza takie dziecięce role. To problem wszystkich dysfunkcyjnych rodzin. Równie poważną dysfunkcją może być przewlekła choroba w rodzinie czy despotyzm ojca.Zgadzam się.Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
Isabelle
2010.08.10 20:12
Elenai napisał 2010-08-10 19:39:30 Nie tylko alkoholizm w rodzinie wymusza takie dziecięce role. To problem wszystkich dysfunkcyjnych rodzin. Równie poważną dysfunkcją może być przewlekła choroba w rodzinie czy despotyzm ojca. To prawda Elenai! Jednak zwykle w literaturze fachowej te role dziecka przytacza sie w odniesieniu do alkoholizmu.Słońce wstało zwariowało...
Sonia
2010.08.10 19:45
Mama Julki napisał 2010-08-10 19:29:26sysia12 napisał 2010-07-30 14:57:13ja jestem z takiej rodziny i to co przeszłam mnie tylko wzmocniło,nie dałam się żadnym nałogom,stałam się na swój sposób silniejsza i w życiu nie stworzyłabym takiego piekła swoim bliskim,gdzie i pamiętam zdazali sie ludzie co wróżyli że też taka bedeMnie równiez problem alkoholizmu nie jest obcy... Nie chcę do tego wracać i za bardzo się spowiadać...jednak tak jak piszesz, Sysia, można sobie z tym poradzić! Naprawdę!Wiemdziewczyny,że można sobie z tym poradzić!!!!Mi też nie jest to obce!!!!Ale co nas nie zabije,wzmocni nas.Można sobie poradzić.
Elenai
2010.08.10 19:39
Nie tylko alkoholizm w rodzinie wymusza takie dziecięce role. To problem wszystkich dysfunkcyjnych rodzin. Równie poważną dysfunkcją może być przewlekła choroba w rodzinie czy despotyzm ojca.
Mama Julki
2010.08.10 19:29
sysia12 napisał 2010-07-30 14:57:13ja jestem z takiej rodziny i to co przeszłam mnie tylko wzmocniło,nie dałam się żadnym nałogom,stałam się na swój sposób silniejsza i w życiu nie stworzyłabym takiego piekła swoim bliskim,gdzie i pamiętam zdazali sie ludzie co wróżyli że też taka bedeMnie równiez problem alkoholizmu nie jest obcy... Nie chcę do tego wracać i za bardzo się spowiadać...jednak tak jak piszesz, Sysia, można sobie z tym poradzić! Naprawdę!
sysia12
2010.07.30 14:57
ja jestem z takiej rodziny i to co przeszłam mnie tylko wzmocniło,nie dałam się żadnym nałogom,stałam się na swój sposób silniejsza i w życiu nie stworzyłabym takiego piekła swoim bliskim,gdzie i pamiętam zdazali sie ludzie co wróżyli że też taka bede
Isabelle
2010.07.30 14:53
sysia12 napisał 2010-07-30 14:43:02 Izo rozumiem o co ci chodzi tylko nie rozumiem czemu w większości tekstów gdzie występuje uzależnienie od alkocholu dzieci są przedstawiane jako ofiary które muszą korzystać z pomocy psychologów,są bezradnymi odlutkami i w większości napewno bedą od czegoś uzależnieni.tego nie rozumiem Znam wiele takich osób i uwierz mi, że choć nie korzystają z pomocy psychologów i czasem radzą sobie nieźle to zawsze jest to związane z większym wysiłkiem z ich strony niż dzieci, które wyszły z rodzin nieuzależnionych. Oczywiście moze zdarzyć się, ze ktoś funkcjonuje całkiem normalnie. I jest psychicznie "zdrów", bez zaszłości, poczucia winy...( pisałm o tym artykule o dorosłych dzieciach alkoholików) ale to zdarza się niezwykle rzadko i osoba taka otrzymała wsparcie od kogoś innego...wukja, cioci, babci itp... Ale wiem o czym piszesz. Że robi się z tych ludzi osoby które potrzebują wsparcia, ze niemalże nie radzą sobie z życiem. Myślę, że na codzień funkcjonują normalnie a problemy pojawiają się, kiedy w ich dorosłym życiu dotykają ich kryzysy - ich własne- wtedy przeszłość właśnie ich dotyka. Dlatego dotyczy to właśnie tego ryzyka, które zdarza się bardzo często bo jak wiemy nie da się gładko i bez ryzyka przeżyć życia. Niemniej uważam, że począwszy od dzieciństwa przez bardzo długie lata dzieci alkoholików mają przechlapane...Słońce wstało zwariowało...
Mama Tymka
2010.07.30 14:50
sysia12 napisał 2010-07-30 14:43:02Izo rozumiem o co ci chodzi tylko nie rozumiem czemu w większości tekstów gdzie występuje uzależnienie od alkocholu dzieci są przedstawiane jako ofiary które muszą korzystać z pomocy psychologów,są bezradnymi odlutkami i w większości napewno bedą od czegoś uzależnieni.tego nie rozumiemBo nie ulega wątpliwości, że są ofiarami. I czasami uzmysławiają to sobei po bardzi długim czasie. Krzywdą nie musi być przemoc fizyczna, czy psychiczna. Krzywda jest nawet to, że się żyje w rodzinie gdzie alkohol jest na pierwszym miejscu, że dziecko nie ma dzieciństa, bo psychicznie boi się o mamę czy tatę, bo samo się oszukuje, że ma cudowną rodzinę.Mój mężczyzna nr 2
sysia12
2010.07.30 14:46
a wracając do twojego pytania to myśle że każda rola ma w sobie coś przerażającego,jednak stawiam na kozła ofiarnego
sysia12
2010.07.30 14:43
Izo rozumiem o co ci chodzi tylko nie rozumiem czemu w większości tekstów gdzie występuje uzależnienie od alkocholu dzieci są przedstawiane jako ofiary które muszą korzystać z pomocy psychologów,są bezradnymi odlutkami i w większości napewno bedą od czegoś uzależnieni.tego nie rozumiem
Isabelle
2010.07.30 14:38
sysia12 napisał 2010-07-30 14:33:15 w większości przypadków w tym tekście dziecko z takiej rodziny jest przedstawione jako osoba bezradna która i tak będzie uzależniona od czegoś nie rozumiem tego. W tekscie są przedstawione przykładowe skutki wchodzenia w w/w role jako dziecko.Słońce wstało zwariowało...
sysia12
2010.07.30 14:33
w większości przypadków w tym tekście dziecko z takiej rodziny jest przedstawione jako osoba bezradna która i tak będzie uzależniona od czegoś nie rozumiem tego.
Mama Tymka
2010.07.30 10:47
Dziecko "bohater"... dla mnie najgorsza z możliwych ról. Ale to temat rzeka... i czasami myślę, że nigdy nie będzie dobry czas na to by o tym pogadać czy napisać.Mój mężczyzna nr 2
Isabelle
2010.07.30 10:31
Która z ról wydaje się Wam najbardziej przerażajaca? Nałóg odbiera dzieciństwo i nie da sie tego później w zaden sposób nadrobić! Też tak uważacie?Słońce wstało zwariowało...