marteczka
2010.05.15 13:11
pchelka napisał 2010-05-15 13:05:18 Zrozumiałam, więc chyba nie jest tak źle Ulinka napisał 2010-05-15 13:01:52 Całkiem składnie uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
pchelka
2010.05.15 13:05
marteczka napisał 2010-05-15 12:59:22marteczka napisał 2010-05-15 12:55:56 jednym z błędów jest też szufladkowanie dziecka na wieczny czas. A przecież oprócz tego, że dziecko ma trudności w nauce nie oznacza, ze nie ma ono swoich mocnych stron. Trzeba mu je jedynie pomóc wyeksponować. To sa podstawowe zasady w każdego rodzaju terapii chociażby. Na to konsekwentnie nalezy uwrazliwiać rodziców. Często bardzo jednostronnie i w sumie krzywdząco patrzymy na dzieci. drugie zdanie niezbyt składnie ale wiadomo o co chodzi:) Dałam sobie żółta kartkę.Zrozumiałam, więc chyba nie jest tak źle Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
Ulinka
2010.05.15 13:01
Całkiem składnie
marteczka
2010.05.15 12:59
marteczka napisał 2010-05-15 12:55:56 jednym z błędów jest też szufladkowanie dziecka na wieczny czas. A przecież oprócz tego, że dziecko ma trudności w nauce nie oznacza, ze nie ma ono swoich mocnych stron. Trzeba mu je jedynie pomóc wyeksponować. To sa podstawowe zasady w każdego rodzaju terapii chociażby. Na to konsekwentnie nalezy uwrazliwiać rodziców. Często bardzo jednostronnie i w sumie krzywdząco patrzymy na dzieci. drugie zdanie niezbyt składnie ale wiadomo o co chodzi:) Dałam sobie żółta kartkę.uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
marteczka
2010.05.15 12:55
jednym z błędów jest też szufladkowanie dziecka na wieczny czas. A przecież oprócz tego, że dziecko ma trudności w nauce nie oznacza, ze nie ma ono swoich mocnych stron. Trzeba mu je jedynie pomóc wyeksponować. To sa podstawowe zasady w każdego rodzaju terapii chociażby. Na to konsekwentnie nalezy uwrazliwiać rodziców. Często bardzo jednostronnie i w sumie krzywdząco patrzymy na dzieci.uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
Isabelle
2010.05.15 12:20
A ja uważam, że ogromna rola rodziców także w budowaniu systemy własnej wartości dziecka. Wiem sama po sobie. Mi nikt nie mówił, że jestem w czymś dobra i dopiero na studiach tak naprawdę wypracowałam sobie to co mam:) Nie miałam trudności w nauce ale paska na świadectwie też nigdy nie miałam:) W rodzinie mam dziecko - młodsze, które się jąka (podobnie jak ja) i za wszelką cenę staram sie rozmawiać z jego mamą o tym by go motywowała, chwaliła za postępy itp. Bo wiem jaki to problem i kłopty z nauką wynikają pośrednio także i z tego. Tak więc stawiam na rodziców w tym względzie!Słońce wstało zwariowało...
pchelka
2010.05.15 11:34
Przeczytałam ten artykuł "od deski do deski". Bardzo mnie zainteresował i mam nadzieję, że wskazówki przeniosę do życia codziennegoNie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
Malgonia
2010.05.15 08:11
Poczucie własnej wartości naszych pociech i nie tylko naszych (ukłon w stronę nauczycielek) zależy przede wszystkim od nas dorosłych. To my budujemy ego naszych dzieci. Waże jest tez umieć karać (brzmi nie fajnie). Zawsze tłumaczyć, że kara jest za czyn, że jak sie gniewamy to nie na dziecko, tylko na to, co zrobiło, bo dziecko i tak kochamy. Zawsze powinnismy dawać mu wiarę w to, że jest dobre, zeby chciało pokazać nam swoje dobre strony. Ważne jest dbanie o dobrą samoocenę dziecka, to procentuje korzystnie w jego przyszłości. Poza tym nasze samopoczucie też jest dużo lepsze, kiedy wiemy, że zachowujemy sie fair.