kaskur
2010.01.20 00:25
ja miałam dwie cc , wszyscy mnie straszyli że przy drugiej będzie cięcie pionowe, a tu mialam miłe zaskoczenie bo cięcie praktycznie identycznie jak pierwsze, no z narkozą jest tak że pełna również wchodzi w grę, ja miałm najpier znieczulenie miejscowe, ale kiedy nie dałam rady to zaraz po odcięciu pępowiny dostałam pełną narkozęwww.kasja.like.pl
marteczka
2010.01.19 20:54
moja pierwsza "cesarka" - narkoza ogólna. Drugie CC- znieczulenie miejscowe. To nie jest też tak, ze zrezygnowano całkowicie ze stosowania narkozy. Wszystko zalezy od sytuacji i potrzeby, jak mnie uświadamiał mój gin parę miesiecy przed porodem:) Co nie zmienia faktu, że nie jest juz ona tak częstym "wyjściem". Z własnego doswaidczenai mogę powiedzieć, ze po ostatnim znieczuleniu odczuwam co jakiś czas ból kręgosłupa w dolnej części mimo,że za chwilę miną 3 lata.
czagr
2010.01.19 20:31
Tak macie racje kiedyś czyli dwadziescia kilka lat temu nie było tak jak teraz. Ja po dwóch cesarkach mam zmasakrowany brzuch. Wielką brzydką bliznę! Wychodziło się do domu dopiero po zdjęciu szwów czyli w 9 dobie. Medycyna jednak idzie do przodu.
Jaśmina
2010.01.19 10:34
Ja też wyszłam po cesarce po trzech dniach. Naciecie brzucha mam tak nisko, że będę mogła nosić figi z niskim stanem na plaży. Szybko się zagoiło. Znieczulenie - super, bo jesteś świadoma i szybko dochodzisz do siebie. Moja siostra rodziła w ten sposób 11 lat temu i pocieli ją tak, że żal patrzeć. Źle czuła się po znieczuleniu.
alanml
2010.01.18 17:14
Camea masz racje moje znieczulenie a mamy narkoza to tez roznica na plus dla dzisejszych cesarek.www.102design.pl
osa
2010.01.18 16:19
Dodam porody naturalne to archaizm.
osa
2010.01.18 16:18
Kiedyś cieto brzuch po długości, teraz robi się małe nacięcie pod podbrzuszem, niewidoczne. Ja po cesarce wyszłam do domu po 3 dobach, wspominam ten poród jako super przeżycie, bez porównania z pierwszym naturalym, który był dla mnie mordęgą i bólem trudnym do przeżycia. Uważam, że porody to archaizm, który warto byłoby juz zmienić.
camea
2010.01.18 16:09
Mogę powtórzyć posta Ali, u nas było identycznie. Najgorsze moim zdaniem dawniej było cięcie pionowe, które przechodziło przez większość brzusznych grup mięśniowych. No i ja, w odróżnieniu od mamy, byłam znieczulona podpajęczynówkowo, a nie całkowicie, i mogłam utulić synka jeszcze na sali operacyjnej.Dziecko jest najlepszym nauczycielem
alanml
2010.01.18 15:37
Moim zdaniem teraz jest lepiej. www.102design.pl
alanml
2010.01.18 15:36
Moja mama po cesarce ze mną leżała 2 tygodnie, taki był standard. Pepuszek odpadł mi w szpitalu i jakos tego nie przezywała jak ja u Mlodego gdy pępka szukałam. Cięli ją z góry na dół a mnie w poprzek. I wtedy mama dostawał mnie tylko na karmienie a ja Mlodego po cc jak tylko wstałam.www.102design.pl
gochna
2010.01.18 15:27
jako, że jestem pierwszym przypadkiem cesarki w rodzinie porównania nie mam. z opowiadań ciotek, kuzynek i znajomych śmiało mogę stwierdzić, że nie tylko przebieg cesarki się zmienił, lecz również porodu drogami natury. kiedyś obowiązkowo goliło się krocze (opowieści o tępej zyletce są dość częste), obowiązkowa była lewatywa i nacinanie krocza. teraz to pacjentka decyduje czy chce się tym zabiegom poddać (w większości przypadków nie). zasadniczo zmieniła się też opieka nad noworodkiem - teraz już od momentu narodzin jest z mamą, kiedyś był przynoszony taki osesek tylko na karmienie (stąd też większy procent pomyłek). no i sam czas pobytu w szpitalu uległ zmianie - teraz można już wyjść w drugiej dobie po porodzie, kiedyś był to tydzień.Chwała temu co bez gniewu idzie...