Ja stwierdzam, że nie będę wspominać o dziecku. Dopóki nikt mnie nie zapyta. Wszyscy myślą, że zamiast do pracy to będę chodziła z powodu kataru dziecka na zwolnienie.
Wydawało mi się, że nie powinnam mieć problemu ze znalezieniem pracy, a jednak. Skończyłam prawo polskie i prawo niemieckie, do tego biegle znam niemiecki. A nawet na rozmowę mnie nie chcą zaprosić. Ostatnio byłam na rozmowie na stanowisko, na którym miałabym pisać e-maile do niemieckich fabryk z zamówieniami. Nic skomplikowanego, a mimo to się nie odezwali.
Brałam też udział w rekrutacji do Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Najpierw wybierają osoby, zapraszają na test z wiedzy. Test wbrew moim oczekiwaniom, miał 20 pytań. Osoby z najlepszymi wynikami zaprosili na rozmowę. Rozmowa była zwyczajna, dlaczego chcę pracować? Jakie mam doświadczenie? Jakie mam cechy potrzebne na to stanowisko? No i nic. A wydawało mi się, że poszło świetnie.
Pozostałe rozmowy kwalifikacyjne to dno. Ogłoszenie było: Praca biurowa. A jak pojawiłam się na miejscu to tak naprawdę dotyczyło to pracy: Ankietera, Doradcy finansowego, Osoby szukającej klientów w sferze odszkodowań. Żadna z tych prac nie była dla mnie. I choć tam zatrudniają od ręki, to zarobki wyłącznie prowizja. Trzeba uważać na takie ogłoszenia. STrata czasu.
Kiedyś byłam na rozmowie, gdzie po godzinie dyskusji dowiedziałam się, że do dzialu prawnego już kogoś zatrudnili, ale szukają kogoś do innego działu. Gdyby ktoś zapraszając mnie na rozmowę, poinformowałby mnie, że to kompletnie inna oferta, to bym nie poszła. Zmarnowałam również czas przygotowując sie do rozmowy do działu prawnego. A tak na marginesie, nie powinni wykorzystać mojego CV, ponieważ wyraziłam zgodę na przetważanie danych osobowych dla potrzeb tego konkretnie procesu rekrutacji.