Praca w administracji państwowej
Ostatnio myślę o zmianie pracy. A dokładnie o zostawieniu pracy u męża i zamianie jej na pracę w administracji państwowej. Przeglądam oferty i jestem zaskoczona wymaganiami na stanowisko np. referenta, żadnych konkretów tylko:
Wymagania niezbędne
- Wykształcenie: średnie (potwierdzone świadectwem dojrzałości po zdanym egzaminie)
Pozostałe wymagania niezbędne:
- obywatelstwo polskie;
- posiadanie prawa jazdy kategorii B;
- pełna zdolność do czynności prawnych oraz korzystania z pełni praw publicznych;
- nienaganna opinia;
- niekaralność za przestępstwa przeciwko mieniu, przeciwko obrotowi gospodarczemu, przeciwko działalności instytucji państwowych oraz samorządu terytorialnego, przeciwko wiarygodności dokumentów lub za przestępstwo karne skarbowe;
- umiejętność biegłej obsługi komputera;
Wymagania dodatkowe:
- rzetelność, odpowiedzialność, obowiązkowość.
Wymagane dokumenty i oświadczenia:
- CV i list motywacyjny;
- oświadczenie kandydata o wyrażeniu zgody na przetwarzanie danych osobowych do celów rekrutacji;
- oświadczenie kandydata o korzystaniu z pełni praw publicznych;
- oświadczenie kandydata o nieskazaniu prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo lub umyślne przestępstwo skarbowe;
- kopie dokumentów potwierdzających wykształcenie;
- kopia dokumentu potwierdzającego posiadanie polskiego obywatelstwa lub oświadczenie o posiadaniu obywatelstwa polskiego;
- kopie świadectw pracy
- kopia prawa jazdy.
Ciekawe ile osób przysyła swoje aplikacje? Czy formułując takjie wymagania są w stanie znaleźć odpowiednią osobę na to stanowisko? Żadnego doświadczenia, tylko obsługa komputera poza tymi wszystkimi oświadczeniami. Nic co mozna by zweryfikować podczas procesu rekrutacji.
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
jak zwykle biurokracyjne wymagania - wg ustawy o służbie cywilnej, ale jak chcą , to i kogoś mogą zawsze pod to podciągnąć :)
niezły biznes dla wydajacych te zaswiadczenia, kwitki - np. samo zaswiadczenie o niekaralnosci 50zł
"papierologia stosowana"!
jak zwykle biurokracyjne wymagania - wg ustawy o służbie cywilnej, ale jak chcą , to i kogoś mogą zawsze pod to podciągnąć :)
niezły biznes dla wydajacych te zaswiadczenia, kwitki - np. samo zaswiadczenie o niekaralnosci 50zł
"papierologia stosowana"!
To nie mają być zaświadczenia tylko oświadczenia. Czyli Ja X oświadczam, że ....
Więc kasy na tym nie zarobią. Gdyby tak robili to ograniczaliby możliwość składania papierów osobom, kotrych nie stać aby zapłacic za zaświadczenie.
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
jak zwykle biurokracyjne wymagania - wg ustawy o służbie cywilnej, ale jak chcą , to i kogoś mogą zawsze pod to podciągnąć :)
niezły biznes dla wydajacych te zaswiadczenia, kwitki - np. samo zaswiadczenie o niekaralnosci 50zł
"papierologia stosowana"!
To nie mają być zaświadczenia tylko oświadczenia. Czyli Ja X oświadczam, że ....
Więc kasy na tym nie zarobią. Gdyby tak robili to ograniczaliby możliwość składania papierów osobom, kotrych nie stać aby zapłacic za zaświadczenie.
To zmienili zeczywiście, bo znajoma o pracę w Urządzie Skarbowym się starała i pisała już oświadczenie , a oni potem z urzędu sprawdzają w Centralnym Rejestrze Skazanych...
...cóż, ona akurat tam pracy nie dostała...
Znajomy ubiegał się do U.Kontroli Skarbowej - też nie...
ale pewnie ktoś się dostaje...?
(Ja akurat wspólpracowałam z tymi instytucjami, jakby "od drugiej strony" :)
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
Ale wy naiwni - ogłoszenia sie ukazują bo muszą, a stanowiska dawno rozdysponowane.
Juz wiedza kto będzie pracował
Ale wy naiwni - ogłoszenia sie ukazują bo muszą, a stanowiska dawno rozdysponowane.
Juz wiedza kto będzie pracował
jestem takiego samego zdania
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
Ale wy naiwni - ogłoszenia sie ukazują bo muszą, a stanowiska dawno rozdysponowane.
Juz wiedza kto będzie pracował
nie chciałam już tak wprost mówić - wszak to urzędy państwowe i nie powinno aż tak pachnieć korupcją, choć znam osobę co się dostała z konkursu do Urzędu Wojewódzkiego, no ale może to był wyjątek potwierdzający regułę...
w końcu ludzie o wysokich kwalifikacjach też muszą gdzieś pracować, a jak się startuje z innego miasta, to już nie muszą być znajomości - nie przesadzajmy!
ja w swoim życiu dwie prace znalazłam - nie popadajmy w przesadę!
To niestety nie jest takie proste. Oprócz tego, że wyślesz tam swoje CV to jeszcze jest konkurs. I ilość chętnych jest przeogromna. Znajmości również :)
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
takim tokiem rozumowania, to "siąść i płakać" bo znajomości i układy - sami podtrzymujemy to niedobrą praktykę
a ja uważam, że trzeba trochę powalczyć - wykazać się czymś i może to być uwieńczone sukcesem!
I wybrać zawód potrzebny na rynku, a nie dlatego, że modny!
Może i znajomości pomagają w szukaniu pracy. Jednak jeśli ktoś jest dobry w tym co robi, to pracę znajdzie sam. Może potrwa to trochę dłużej, za to będzie mieć satysfakcję.
Na razie rozglądam się w ofercie, robię rozeznanie rynku :) czy zlożę tutaj papiery? Jeszcze nie wiem, może... Jesli tak to będę liczyć na swoje umiejętności i doświadczenie a nie na znajomości.
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
Może i znajomości pomagają w szukaniu pracy. Ale jesli ktoś jest dobry w tym co rob, to pracę znajdzie sam. Może potrwa to trochę dłużej, za to będzie mieć satysfakcję.
Na razie rozglądam się w ofercie, robię rozeznanie rynku :) czy zlożę tutaj papiery? Jeszcze nie wiem, może... Jesli tak to będę liczyć na swoje umiejętności i doświadczenie a nie na znajomości.
no i o to chodzi! Tak trzymaj! Popieram!
Nie wolno się poddawać na starcie - sami im dajemy wygrywać...walkowerem prawie!
A nuż się uda? Czasem może o tym zdecydować przypadek, uśmiech losu,itp.
Ja nie mówię, żeby siadać i płakać. Ale że jak są takie bardzo ogólne wymagania to nie należy się za bardzo nastawiać, że akurat nam się uda. Zresztą jak w każdym przypadku. Walczyć należy zawsze.
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
Ja nie mówię, żeby siadać i płakać. Ale że jak są takie bardzo ogólne wymagania to nie należy się za bardzo nastawiać, że akurat nam się uda. Zresztą jak w każdym przypadku. Walczyć należy zawsze.
są osoby które jakby mają włączoną lampkę "ZNAJOMOŚCI"
nie wiem...nie korzystałam...
nie twierdzę, że trzeba sie nastawiać na sukces, ale starać się, bo zupełnie przypadkiem można trafić "w niszę", albo ktoś się naszą ofertą zainteresuje, itp.
Ja nie mówię, żeby siadać i płakać. Ale że jak są takie bardzo ogólne wymagania to nie należy się za bardzo nastawiać, że akurat nam się uda. Zresztą jak w każdym przypadku. Walczyć należy zawsze.
Masz rację. Przy takich wymaganiach pewnie są setki kandydatów.
Nie mam presji na znalezienie nowej pracy, więc się nie nastawiam. Próbować trzeba, może się uda.
- Zarejestrowany: 18.04.2011, 10:37
- Posty: 61
wymagania to jedno, ale myślę, ze ludzie sie na to żucają ze względu na socjal :( A co do znajomości to niestety prawda. Szczególnie na intratne posadki. Tam konkursy sa rozpisane pod konkretną osobę :/
ale zawsze warto spróbować. Bez prób na pewno nie będzie rezultaów :P
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Ja nie mówię, żeby siadać i płakać. Ale że jak są takie bardzo ogólne wymagania to nie należy się za bardzo nastawiać, że akurat nam się uda. Zresztą jak w każdym przypadku. Walczyć należy zawsze.
Masz rację. Przy takich wymaganiach pewnie są setki kandydatów.
Nie mam presji na znalezienie nowej pracy, więc się nie nastawiam. Próbować trzeba, może się uda.
Setki kadydatów i konkurs. Przejdziesz jeden etap, to będzie rozmowa kwalifikacyjna.
A zarudnienie Cię zależy od tego, czy już mają kogoś czy nie na to stanowisko.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
A takich asystentek szuka Minister Finansów...

Cztery długonogie, apetyczne i śliczne, potrzebne od zaraz. Kto szuka? Minister finansów Jacek Rostowski (60 l.). W dodatku panie muszą być wszechstronnie uzdolnione, by sprostać zdaniom wyznaczonym przez swego szefa. To mają być istne aniołki Vincenta!
Człowiek, który zafundował nam podwyżkę VAT i potrafi wyciągnąć z kieszeni Polaków ostatnią złotówkę chce, by jego gości w resorcie witały nie jakieś tam recepcjonistki, a najprawdziwsze hostessy.
Z dalszej lektury dowiadujemy się, że mają to być osoby "o miłej powierzchowności i aparycji" oraz muszą "posiadać dobrą kondycję fizyczną". Wszak gmach resortu rzeczywiście jest rozległy. Tym większa też przyjemność dla odprowadzanego gościa – dłużej przebywać w tak miłym i atrakcyjnym towarzystwie.
Nie wystarczy jednak, żeby nowe osoby w kluczowym w rządzie RP resorcie były atrakcyjne. Muszą być też wykształcone. A ponieważ sam Jan Vincent Rostowski pobierał nauki na brytyjskich uczelniach, poprzeczkę dla potencjalnych pracownic stawia wysoko.
Wymagana jest znajomość języka angielskiego lub niemieckiego "co najmniej w stopniu umożliwiającym podstawową komunikację w zakresie obsługi gości". Bo nie ma co oszukiwać - w Ministerstwie Finansów, na czele którego stoi człowiek obyty w świecie, trzeba trzymać odpowiedni poziom.
Oprócz władania obcymi językami trzeba też "posiadać umiejętność pracy na komputerze w zakresie obsługi podstawowych programów biurowych".
A co to za stanowisko, bo jak ja starałam się o pracę to byłow więcej wymagań i bardziej konkretnych.
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Minister Finansów zaszalał nieźle
- Zarejestrowany: 08.02.2011, 18:52
- Posty: 683
Pracuję w urzędzie i z doświadczenia powiem - na takie stanowiska aplikują setki osób, na prawdę setki. Dopiero na kierunkowe stanowiska gdzie potrzeba konkretnego specjalisty w jakiejś dziedzinie spływa mniej ofert, ale to też się liczy w dziesiątkach.
Ale wy naiwni - ogłoszenia sie ukazują bo muszą, a stanowiska dawno rozdysponowane.
Juz wiedza kto będzie pracował
Nie prawda, u mnie w biurze kupa ogłoszeń na etaty pozostaje pusta, bo zgłaszają się ludzie, którzy nie widzieli nigdy komputera, albo po angielsku mówią tylko "My name is, Hello, Goodbye", albo myslą, że w urzędzie to nic nie trzeba tylko można siedzieć i pykać pasjansa.