Czy ktoś z Was zetknął się z tym schorzeniem? Albo może nawet ktoś miał operację niwelującą tę przypadłość?
Ja niestety borykam się z tym od 7 lat i nie wiem co robić...waham się....Poddać się operacji czy nie?
26 maja 2013 17:20 | ID: 966086
A co radzi lekarz ? Jeżeli się męczysz to zoperować Nie znam tego schorzenia
26 maja 2013 18:23 | ID: 966114
A co radzi lekarz ? Jeżeli się męczysz to zoperować Nie znam tego schorzenia
lekarzowi to akurat wszystko jedno...lekarz mowi po prostu ze tego nie leczy sie farmakologicznie a operacyjnie.tylko ja sie martwie...bo nigdy nie wiadomo co bedzie "po" operacji,prawda?pelna sprawnosc powinna wrocic,ale gwarancji nikt nie da ze bedzie,jak bylo przed choroba...ponadto operacja wylacza mnie z zycia na jakies pewnie co najmniej 2 mce...a przy mojej pracy to raczej juz by bylo po pracy...:( czytalam tez,ze jesli po operacji nie wykluczy sie czynnikow sprzyjajacych powstanie choroby to i tak sytuacja bedzie sie powtarzac...
to jest choroba pianistow,informatykow i tym podobnych
26 maja 2013 19:51 | ID: 966123
Jak najszybciej poddaj się zabiegowi, bo to nie jest operacja. Ja miałam ten zabieg na obu rękach. Przed zabiegami 2 lata cierpień w nocy ( bo głównie w nocy odczuwałam niesamowity ból dłoni.
Po zabiegach w 2002 i 2004 roku prawie nie odczuwam dolegliwości. Czasem tylko ściśnięte 2 palce prawej dłoni. A nie moglam już pisać i jeść sama , nie mówiąc o innych czynnościach typu obieranie ziemniaków czy też odkurzanie. Nie mogłam nic robić co wymagałao przymknietych dłoni i skurczonych palców. Teraz lepiej mi pisać na klawiaturze niż ręcznie. Ale to inny ból i inna potrzeba.
Ręka jest sprawna już na drugi dzień po zabiegu. Trzeba tylko ćwićzyć ją i smarować żelem na blizny.
Nie zwlekaj z zabiegami, bo nie ma co się męczyć.
26 maja 2013 21:10 | ID: 966153
Moja Babcia od jakiegoś czasu na to cierpi. Lekarz to samo jej powiedział - że tego nie leczy się farmakologicznie i ulży jej tylko operacja (tak to nazwał). Ale ona ma prawie 88 lat i nie chce słyszeć o żadnej operacji :(
26 maja 2013 21:23 | ID: 966163
ja prawdopodobnie miałam to w ciazy... ból niesamowity...
myslw ze powinnqas udac sie na zabieg bo to przeszkadza w zyciu codziennym
26 maja 2013 22:30 | ID: 966180
ja prawdopodobnie miałam to w ciazy... ból niesamowity...
myslw ze powinnqas udac sie na zabieg bo to przeszkadza w zyciu codziennym
Jak widzę jak czasami moja babcia cierpi, to aż na mnie ten ból przechodzi :( Czasami są gorsze dni a czasami trochę lepsze ale generalnie paskudna przypadłość :(
27 maja 2013 00:36 | ID: 966201
u mnie tez sie to objawilo wlasnie w ciazy...jakos w 6-7 mcu . wlasnie w ciazy potrafil mnie budzic okropny bol rak,czasem az czulam jakby mnie parzylo zywym ogniem.
a teraz to mam wlasnie tak,ze nie tyle bol co to dretwienie...jak cos robie wlasnie typu obieranie ziemniakow czy pisanie na kalwiaturze to musze co jakis czas opuscic rece zeby mrowienie zeszlo,bo potrafia dretwiec do tego stopnia ze robia sie takie "drewniane" tzn trace czucie. wiec obecnie jest to nie tyle bolesne co uciazliwe
jednak najbardziej obawiam sie tej utraty pracy...u nas nie ma mozliwosci zastapienia osoby w pracy...kazda z nas ma swoich klientow i jest obłożona po pachy wiec nie ma opcji ze obsluzy klientow kolezanki
27 maja 2013 02:36 | ID: 966208
Nie bój się o pracę. Ja za dwa dni byłam w pracy. I pisałam na klawiaturze. Uwierz mi, od razu po zabiegu poczułam ulgę!!!!
27 maja 2013 06:33 | ID: 966216
u mnie tez sie to objawilo wlasnie w ciazy...jakos w 6-7 mcu . wlasnie w ciazy potrafil mnie budzic okropny bol rak,czasem az czulam jakby mnie parzylo zywym ogniem.
a teraz to mam wlasnie tak,ze nie tyle bol co to dretwienie...jak cos robie wlasnie typu obieranie ziemniakow czy pisanie na kalwiaturze to musze co jakis czas opuscic rece zeby mrowienie zeszlo,bo potrafia dretwiec do tego stopnia ze robia sie takie "drewniane" tzn trace czucie. wiec obecnie jest to nie tyle bolesne co uciazliwe
jednak najbardziej obawiam sie tej utraty pracy...u nas nie ma mozliwosci zastapienia osoby w pracy...kazda z nas ma swoich klientow i jest obłożona po pachy wiec nie ma opcji ze obsluzy klientow kolezanki
Wiem, ze to sie latwo mowi, ale pomysl, ze jak to bedzie dalej tak wygladalo, to nie dasz rady pracowac, albo bedziesz skupiac sie na meczacym bolu, niz na dobrym wykonywaniu pracy. Sama nie mialam tej przypadlosci, ale znajoma miala na to zabieg, byla wypuszczona do domu w tym samym dniu.
27 maja 2013 10:28 | ID: 966272
Nie bój się o pracę. Ja za dwa dni byłam w pracy. I pisałam na klawiaturze. Uwierz mi, od razu po zabiegu poczułam ulgę!!!!
naprawde?az tak szybko? czytalam gdzies ze z miesiac trzeba pochodzic na jakies rehabilitacje i takie tam...
martwie sie tez czy na pewno wszystko potem bedzie ok...
27 maja 2013 10:53 | ID: 966283
Przy żadnej chorobie i po żadnej operacji nie ma stuprocentowego powrotu do zdrowia.
Widzę, że jesteś bardzo pesymistycznie nastawiona do tej operacji. 7 lat bólu, to chyba już wystarczy.
Na rehabilitację też chodziłam ale i chodziłam już do pracy i normalnie funkcjonowałam.
Nie gniewaj się ale już nie mam argumentów aby przekonać Cię do jaknajszyszego zgloszenia się na oddział.
A więc może poproszę Cię o to. Bo wiem jak bolą ręce i nic na to nie można pomóc. Ani maście ani tabletki nie działają. A operacja ( mój lekarz twierdzi , że to zabieg) pomaga natychmiast.
A więc do lekarza po skierowanie i na oddział.
27 maja 2013 11:03 | ID: 966287
Przy żadnej chorobie i po żadnej operacji nie ma stuprocentowego powrotu do zdrowia.
Widzę, że jesteś bardzo pesymistycznie nastawiona do tej operacji. 7 lat bólu, to chyba już wystarczy.
Na rehabilitację też chodziłam ale i chodziłam już do pracy i normalnie funkcjonowałam.
Nie gniewaj się ale już nie mam argumentów aby przekonać Cię do jaknajszyszego zgloszenia się na oddział.
A więc może poproszę Cię o to. Bo wiem jak bolą ręce i nic na to nie można pomóc. Ani maście ani tabletki nie działają. A operacja ( mój lekarz twierdzi , że to zabieg) pomaga natychmiast.
A więc do lekarza po skierowanie i na oddział.
Tak,wiem ze masz racje.ja faktycznie zwyczajnie sie boje.Ale i obawiam o przyszlosc.Aze bolu jakiegos na razie nie odczuwam,tylko glownie upierdliwosc wiecznie dretwiejacych palcow to pewnie dlatego zwlekam i zwlekam.Nie ukrywam ze sie boje jak diabli :) Rozsadek mi oczywiscie mowi ze trzeba to zrobic,ale rozsadek to rozsadek a uczucia to zupelnie inna historia...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.