Dziecko idzie do szpitala
Są takie sytuacje co do których nie mamy wyjścia. Logicznie wiemy, że są słuszne, ale pomimo iż podjęliśmy decyzję to chcielibyśmy przed nią uciec. Bo się boimy. Jeżeli coś dotyczy nas samych to pół biedy. Możemy sobie wytłumaczyć, że to tylko chwilka bólu, że za kilka godzin będzie już po wszystkim. Gorzej jak sprawa dotyczy małego dziecka.
Jak przygotować dziecko do pobytu w szpitalu i na zabieg jaki go czeka? Jak przygotować siebie na ten nerwowy i trudny czas? Jak się nie bać i nie myśleć o tym, że coś może pójść nie tak?
Wiesz Wandziu, najbardziej to ja się jednak boję swoich reakcji ;))) Bo teraz, już na samą myśl mnie zatyka i boli w okolicach serca. A jak mi ciśnienie pójdzie to tam będą mnie ratować zamiast dzieci :))))
Wiem, wiem. Panikuję :) Ale nie potrafię nie panikować...
Dobrze, że chociaż mąż jest opanowany.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Wiesz Wandziu, najbardziej to ja się jednak boję swoich reakcji ;))) Bo teraz, już na samą myśl mnie zatyka i boli w okolicach serca. A jak mi ciśnienie pójdzie to tam będą mnie ratować zamiast dzieci :))))
Wiem, wiem. Panikuję :) Ale nie potrafię nie panikować...
Dobrze, że chociaż mąż jest opanowany.
Ależ Kasiu! To musisz jednak siebie przekonać, że to dla dobra Tymka. Nie bój się! Przecież Ty już byłaś w szpitalu i tam Tobie pomogli. Weź ze sobą najlepszą książkę jaką lubisz. MP-3 z najlepszą muzyką. A przy Tymku niech będzie Tata. Powodzenia.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Sytuacja trudna i napewno stresująca dla rodziców, ale tak jak piszą inni nie możemy pokazać dziecku że sie boimy bo wtedy nam nie uwierzy że wszystko będzie dobrze...
Trzeba wierzyć i być dobrej myśli i spędzać z dzieckiem jak najwięcej czasu.
Trzymam kciuki za powodzenie
PODPISUJĘ SIĘ POD SŁOWAMI ANI I TEŻ TRZYMAM KCIUKI BĘDZIE DOBRZE KASIU !!!
TYMUSIA ŚCISKAM MOCNO
- Zarejestrowany: 27.12.2011, 06:55
- Posty: 417
powodzenia
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Trzymam kciuki Kasia:)
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Będzie dobrze, ale Ty i tak będziesz się denerwowała. Taka rola matki, wyobrażamy sobie czarne scenariusze, dręczymy się nimi. Wiem jednak, że inaczej się nie da. Pamiętam operację Wiktora na otwartym serduszku. Każdy nam tłumaczył, że to dość powszechna operacja, wykonywana rutynowo itp. Starałam się jak mogłam podtrzymywać Kamę na duchu, chociaż sama, w środku na samo hasło Gdańsk, wpadałam w panikę. Kiedy było już po, Kama stwierdziła, że każdy tłumaczył, pocieszał, uspokajał, a ona i tak miała w głowie jedno: Wiktor tego nie przeżyje! Straszne to wszystko. Co matka musi znieść i przeżyć patrząc na cierpienie swego dziecka! Sama cierpi o wiele bardziej niż dzieciątko!
- Zarejestrowany: 20.09.2010, 08:27
- Posty: 56
Mysmy byli teraz w szpitalu tylko na tomografi do ktorej byl usypiany tak sie balam:( teraz bd nas operacje czekac to bd sie calkiem bac:((
Mysmy byli teraz w szpitalu tylko na tomografi do ktorej byl usypiany tak sie balam:( teraz bd nas operacje czekac to bd sie calkiem bac:((
Wiem co czujesz... ja chyba wykituję do 20tego. Chciałabym nie myśleć i nie bać się na zapas ale wychodzi ze mnie cały mój pesymizm i czarnowidztwo.
Mysmy byli teraz w szpitalu tylko na tomografi do ktorej byl usypiany tak sie balam:( teraz bd nas operacje czekac to bd sie calkiem bac:((
Wiem co czujesz... ja chyba wykituję do 20tego. Chciałabym nie myśleć i nie bać się na zapas ale wychodzi ze mnie cały mój pesymizm i czarnowidztwo.
Do 20 tego troche czasu , nie katuj sie zbytnio , chociaż wiem jak ie to trudne Chętnie zamieniłabym sie z tobą , jestem już uodporniona , ale będzie dobrze
- Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
- Posty: 3002
Nie martw się Kasiu,pa pewno wszystko będzie dobrze. Najważniejsze że będziecie razem:)
Pola trafiła do szpitala gdy miała 6 miesięcy.Pamiętam jak wtedy się bałam...Na szczęście mogłam być cały czas przy niej...
Jeszcze przed będę miała stresa bo 13tego muszę Młodemu zrobić badania krwi i moczu żeby z najbardziej aktualnymi jechać na zabieg. To będzie takie preludium. Nie wiem czemu, ale jak Go szczepilismy, jak miał zastrzyki czy jak robiliśmy badania przed przyjęciem do żobka to tak się nie bałam.
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
Nie ma nic dziwnego w tym,że rodzic sie boi i chce dziecku oszczędzić bólu i stresu,ale jak trzeba to trzeba.Jak Piotr miał roczek z kawałkiem i dostał skierowanie na morfologie to płakałam razem z nim,nie wytrzymałam.Pielęgniarka patrzyła na mnie jak na wariatke.Jak był w szpitalu i miał badania podchodziłam do tego dużo spokojniej.Głowa do góry ,będzie dobrze!
- Zarejestrowany: 15.01.2010, 07:37
- Posty: 2849
Mój Konrad miał wycinane migdałki w wieku 5 lat. Też byliśmy w szpitalu przez jeden dzień.
Wiem co czujesz Kasiu - też bardzo się stresowałam tym zabiegiem. Długo tłumaczyłam synkowi co sie z nim będzie działo, nie ukrywałam niczego, odpowiadałam na kazde jego pytanie. A pytał o wszystko i to po kilka razy. Myślę, że jak się opowie dziecku po co ma być w szpitalu i co będzie się z nim działo to lepiej zniesie pobyt. Nie wyobrażam sobie by nie wytłumaczyć dziecku na czym to polega - potem byłoby przestraszone.
Mój synek wiedział co będą z nim robić i do kogo moze się zwrócić z pomocą jak mnie nie bedzie przy nim. Sam zabieg zniósł bardzo dzielnie - chyba lepiej niz ja. To chyba była najdłuższa godzina jaką w zyciu przeżyłam, gdy zabrali mi go na salę operacyjną. Przez cały czas stałam na korytarzu i się denerwowałam. Gdy po zabiegu przewozili go na salę pooperacyjną podniósł głowę i mi pomachał, a ja wtedy sie popłakałam. Potem jeszcze pół godziny na obserwacji i przywieźli go na salę ogólną.
Trzymaj się Kasieńko, twój spokój na pewno udzieli się Tymkowi i razem dacie radę.
Ja z dzieciakami byłam przez 3 dni. Uwierz jeden dzien to pikuś. Pamiętaj tylko żebyś była opanowana, bo młodemu się udzieli. Powodzenia
Dzięki dziewczyny. Jak Was czytam to mi lepiej. Ale najgorsze są wieczory... przed snem nie myślę o niczym innym. I jeszcze jakiś diabeł podszeptuje, że jak się modlę o zdrowie dla Tymka i pomyślność tego zabiegu to na pewno Bóg mi zrobi na złość i coś pójdzie nie tak jak powinno. Ja chyba się powinnam zacząć leczyć bo to jakaś choroba psychiczna :))))
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Dzięki dziewczyny. Jak Was czytam to mi lepiej. Ale najgorsze są wieczory... przed snem nie myślę o niczym innym. I jeszcze jakiś diabeł podszeptuje, że jak się modlę o zdrowie dla Tymka i pomyślność tego zabiegu to na pewno Bóg mi zrobi na złość i coś pójdzie nie tak jak powinno. Ja chyba się powinnam zacząć leczyć bo to jakaś choroba psychiczna :))))
Kasiu! leczyć sie, to jeszcze nie teraz!!! Ale meliskę możesz sobie zrobić.
Dzięki dziewczyny. Jak Was czytam to mi lepiej. Ale najgorsze są wieczory... przed snem nie myślę o niczym innym. I jeszcze jakiś diabeł podszeptuje, że jak się modlę o zdrowie dla Tymka i pomyślność tego zabiegu to na pewno Bóg mi zrobi na złość i coś pójdzie nie tak jak powinno. Ja chyba się powinnam zacząć leczyć bo to jakaś choroba psychiczna :))))
Kasiu! leczyć sie, to jeszcze nie teraz!!! Ale meliskę możesz sobie zrobić.
Odnotowano - koniecznie trzeba zakupić melisę. Na szczęście jest bez recepty to pieczątki nie dostanę :)))
Dzięki dziewczyny. Jak Was czytam to mi lepiej. Ale najgorsze są wieczory... przed snem nie myślę o niczym innym. I jeszcze jakiś diabeł podszeptuje, że jak się modlę o zdrowie dla Tymka i pomyślność tego zabiegu to na pewno Bóg mi zrobi na złość i coś pójdzie nie tak jak powinno. Ja chyba się powinnam zacząć leczyć bo to jakaś choroba psychiczna :))))
Kasiu! leczyć sie, to jeszcze nie teraz!!! Ale meliskę możesz sobie zrobić.
Odnotowano - koniecznie trzeba zakupić melisę. Na szczęście jest bez recepty to pieczątki nie dostanę :)))
Mądra dziewczynka...
- Zarejestrowany: 20.07.2010, 07:11
- Posty: 2760
Kasiu to normalne że się denerwujesz.Ale wszytsko bedzie dobrze.Wiem że to bardzo trudne, ale Tymek porostu jak najmniej musi odczuwac twoje zdenerwowanie , bo inaczej będzie robił to samo.Zastosownie narkozy pomoże prztrwac ten najgorszy czas. Tymek nie bedzie czuł bólu , a to jest najwazniejsze. jestes silna kobietką i przetrwacie wszytsko.Wiezrę w to i przesyłam Wam jak najwięcej sił:))