Zaznaczam, iż wg mnie pomysł absolutnie idiotyczny, niestosowny i bez względu na ideę, absolutnie niesmaczny, równie jak tłumaczenie autorki- "Zwrócić uwagę w humorystyczny sposób", absolutna zgroza, przy założeniu, że elementami gry jest znalezienie sposobu na skuteczną aborcję.
Jednakże - wydaje mi się- iż celem gry nie jest propagowanie aborcji. Pomysłodawca miał chyba na względzie ostrzeżenie przed ewentualną wpadką, ukazanie za pomocą gry, jak bardzo komplikuje życie niepożądana ciąza. Bo gdy nawet chcemy się jej pozbyć- nie jest to proste, czeka nas mnóstwo problemów.
Na czym opieram swoje domniemanie?
Opis zasad gry: <<Po drodze czyhają pułapki, a jedną z nich jest test ciążowy. Jeśli jest pozytywny, czeka się trzy kolejki zastanawiając się, jak się pozbyć niechcianej "wpadki" Dalsze przeszkody w grze nie napawają optymizmem. Trzeba bowiem znaleźć informację o tym, jak po odczytaniu dwóch kresek z testu, wywołać miesiączkę, co kosztuje trzy tys. zł. Jeśli lekarz odmawia współpracy, można zwrócić się jeszcze do zagranicznej organizacji - za 70 euro. Kolejny przymusowy przystanek czeka nas wtedy, gdy kupione przez internet środki poronne nie poskutkowały>> , zaś jeśli - wynik testu ciążowego jest negatywny, przechodzisz na metę>>
Takie są zasady gry. Czyli- jesli wpadki nie zaliczysz, wygrywasz. Więc ( w domysle) lepiej zabezpieczyć się antykoncepcyjnie przed tytułową wpadką, niż znosić ww. problemy.
Ale bez względu na ideę, powtórzę, co na wstępie: idiotyczny, niestosowny, niesmaczny pomysł. Również z tego powodu, że jesli nawet ostrzega przed niechcianą ciązą, odczłowiecza ludzki płód i nie podaje konsekwencji aborcji- zdrowtnych, moralnych, psychologicznych, a sprowadza je tylko do ewentualnych trudności w jej ( czyli aborcji) wykonaniu.