Niemcy będą karać otyłe dzieci i ich rodziców - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Niemcy będą karać otyłe dzieci i ich rodziców

37odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 6920
Avatar użytkownika Marcin1984
Marcin1984Poziom:
  • Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
  • Posty: 2879
  • Zgłoś naruszenie zasad
29 grudnia 2010, 09:22 | ID: 363978

Josef Kraus, przewodniczący Niemieckiego Związku Nauczycieli (Deutscher Lehrerverband), postuluje wprowadzenie obowiązku ważenia otyłych uczniów w szkołach. Jak donosi "The Daily Telegraph", Josef Kraus uważa, że otyli uczniowie powinni być ważeni w szkole, a ich rodzice informowani o skutkach, jakimi taka nadwaga grozi ich pociechom. Jeśli nie zareagują na ostrzeżenia powinni być karani.

Jest to część strategii walki z otyłością, na którą cierpi coraz więcej Niemców. Prezes DL zaproponował, by szkolni lekarze aktywnie włączyli się w walkę z otyłością. Mieliby oni prowadzić konsultacje i regularnie ważyć dzieci, a o problematycznych przypadkach informować swoich przełożonych. Wyjątkowo otyłe dzieci mogłyby być nawet usuwane ze szkół.

gazeta.pl / sfora

jak myślicie, czy ważenie otyłych dzieci i karanie ich razem z rodzicami jest dobrym sposobem na walkę z otyłością?

Avatar użytkownika Isabelle
IsabellePoziom:
  • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
  • Posty: 21159
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
29 grudnia 2010, 09:26 | ID: 363983

Jestem otyłym dzieckiem normalnych rodziców. I musze przyznać, że moi rodzice nic nie zrobili by mnie odchudzić...Nie było to dla nich problemem i ja żałuję ze zaniechali jakiekolwiek próby zmiany mojej diety- wtedy kiedy jeszcze dużo można było zrobić.

Ja bym raczej stawiała na program edukacyjny dla tych rodziców a nie na kary. Kara nie działą motywująco a więc nie przyniesie oczekiwanych efektówa

Ostatnio edytowany: 29.12.2010, 09:26, przez: Isabelle
Użytkownik usunięty
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    29 grudnia 2010, 09:27 | ID: 363986

    Dzieci nie powinny być karane, bo nie wiedzą co to dieta. Zresztą jedzą to na co pozwalają im rodzice. Dużą odpowiedzialność ponoszą tu rodzice, choć czasami otyłosć jest spowodowana chorobą.

    Użytkownik usunięty
      3
      • Zgłoś naruszenie zasad
      29 grudnia 2010, 09:29 | ID: 363989

      A co potem będzie z tymi otyłymi dziećmi usuniętymi ze szkół? Będą siedziały w domu, zastraszone, zawstydzone i tyły , tyły. "Bardzo dobry pomysł". 

      Avatar użytkownika ducinaltum
      ducinaltumPoziom:
      • Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
      • Posty: 1300
      4
      • Zgłoś naruszenie zasad
      29 grudnia 2010, 09:29 | ID: 363991

      To już zwalczanie skutku...w dodatku selekcja ludzi.

      Przecież presja kary może prowadzić do dziecięcych bulimii - dzieci i tak nie będą odżywiały się racjonalnie, a moga prowokować wymioty, by nie przybierać na wadze.


      Walka z otyłością - to nie doprowadzanie do niej.

      Ile dzieci ma zwolnienia z zajęć sportowych? Jak wyglądają sklepiki szkolne?




      Użytkownik usunięty
        5
        • Zgłoś naruszenie zasad
        29 grudnia 2010, 09:29 | ID: 363993

        Zgadzam sie z Anią, że karanie dzieci nie jest dobrym rozwiązaniem. To rodzice sa odpowiedzialni za dietę dziecka. Programy edukacyjne - owszem, ale są tacy co są na nie bardzo odporni i oporni. Wtedy nie zawahałabym sie nawet przed karą, bo niektórym bardzo trudno uswiaodmisc, że robią dziecku krzywdę skazujac je na otyłość.

         

        U nas z kolei był problem odwrotny: ja i moje rodzeństwo zawsze byliśmy za chudzi. I jesteśmy do dziś. Ale uważam, zę to w duzej mierze genetyczne, bo jakos nigdy nie chodziliśmy głodni:)

        Ostatnio edytowany: 29.12.2010, 09:30, przez: Mama Julki
        Użytkownik usunięty
          6
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 grudnia 2010, 09:35 | ID: 363999

          Byłabym raczej za jakąś pozytywną kampanią... coś w drugą stronę - nagroda dla tych którym udało się zrzucić wagę i utrzymać ją na właściwym poziomie.

          Avatar użytkownika Bartt
          BarttPoziom:
          • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
          • Posty: 5452
          7
          • Zgłoś naruszenie zasad
          29 grudnia 2010, 09:36 | ID: 364000

          Żadna nowość - chyba w zeszłym roku w Szkocji odebrano dzieci rodzicom, bo były otyłe...

          Użytkownik usunięty
            8
            • Zgłoś naruszenie zasad
            29 grudnia 2010, 09:44 | ID: 364010
            Isabelle (dzisiaj, 10:26)

            Jestem otyłym dzieckiem normalnych rodziców. I musze przyznać, że moi rodzice nic nie zrobili by mnie odchudzić...Nie było to dla nich problemem i ja żałuję ze zaniechali jakiekolwiek próby zmiany mojej diety- wtedy kiedy jeszcze dużo można było zrobić.

            Ja bym raczej stawiała na program edukacyjny dla tych rodziców a nie na kary. Kara nie działą motywująco a więc nie przyniesie oczekiwanych efektówa

            zgadzam się z Izą.Program edukacyjny dla rodziców i dzieci.

            moja szwagierka ma 11 lat.Sama nie wie jeszcze tak naprawde co to dieta  i jaki skutki może mieć jej nadwaga.Uwielbia jeść i ma bardzo mało ruchu,a teście są ``zbyt zajęci``by podjąć się próby zmiany waagi szwagierki.

            Użytkownik usunięty
              9
              • Zgłoś naruszenie zasad
              29 grudnia 2010, 09:52 | ID: 364016

              Popieram mamę Tymka.Zdaniem mojej teściowej grube dziecko to szczęśliwe dziecko,tak tuczyła swoje dzieci,że teraz każde ma nadwagę.Szwagierka nauczona przykładem mamy utuczyła swoje dzieci-teraz cukrzyca,nadciśnienie,placz i zgrzytanie zębów,ale czy za to karać dzieci?Taka mentalność,gdy teściowa przychodzi nas odwiedzić to drugie słowo po dzień dobry to;; szykuj kaszę "

              Użytkownik usunięty
                10
                • Zgłoś naruszenie zasad
                29 grudnia 2010, 10:58 | ID: 364075
                Mama Tymka (dzisiaj, 10:35)

                Byłabym raczej za jakąś pozytywną kampanią... coś w drugą stronę - nagroda dla tych którym udało się zrzucić wagę i utrzymać ją na właściwym poziomie.

                Dobry pomysł, ale jakaś kampania zapobiegająca nadmiernemu tyciu też by się przydała

                Użytkownik usunięty
                  11
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  29 grudnia 2010, 11:04 | ID: 364078

                  Ukarać najłatwiej... A tu potrzeba świadomego unaocznienia problemu i skutecznego przeciwdziałania... Pewnie, że to ciągnie za sobą nakłady nie tylko czasowe i kadrowe ale i finansowe... Jednakże późniejsze leczenie ludzi otyłych jest znacznie droższe niż profilaktyka zapobiegająca tego typu przypadkom...

                  Mam znajomych, którzy swoją córkę karmili gotowaną mąką ziemniaczaną i cieszyli się, że jest gruba! Dziecko w wieku ok. dwóch lat nie było w stanie unieść się na nóżki... Dobrze, że któraś z babć zainterweniowała... Choć dziś dziewczynka ta mając 16 lat bokyka się z tuszą... Smutne są takie przypadki... Ale co tu kryć - podstawą jest głupota rodziców...

                  Avatar użytkownika dziecinka
                  dziecinkaPoziom:
                  • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
                  • Posty: 26147
                  12
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  29 grudnia 2010, 12:42 | ID: 364165

                  Pomysł karania - niezbyt trafiony.

                  Lepsza byłaby, tak jak piszecie, kampania pokazująca skutki otyłego życia.

                  Avatar użytkownika kingurcia
                  kingurciaPoziom:
                  • Zarejestrowany: 07.12.2010, 10:29
                  • Posty: 4294
                  13
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  29 grudnia 2010, 15:48 | ID: 364328

                  Drastyczna metoda. Moim zdaniem powinni zacząć od spotkań z rodzicami i przekonaniu ich do zmiany trybu życia swych pociech i swojego.

                  Użytkownik usunięty
                    14
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    29 grudnia 2010, 17:06 | ID: 364406
                    matkatrzec h (dzisiaj, 10:52)

                    Popieram mamę Tymka.Zdaniem mojej teściowej grube dziecko to szczęśliwe dziecko,tak tuczyła swoje dzieci,że teraz każde ma nadwagę.Szwagierka nauczona przykładem mamy utuczyła swoje dzieci-teraz cukrzyca,nadciśnienie,placz i zgrzytanie zębów,ale czy za to karać dzieci?Taka mentalność,gdy teściowa przychodzi nas odwiedzić to drugie słowo po dzień dobry to;; szykuj kaszę "

                    Niestety ciągle wiele osób, szczególnie tych z pokolenia naszych babć i rodziców, jest zdania, ze maluch musi przypominac pulpet, zeby był szczęśliwy i zdrowy...

                    Avatar użytkownika a1410
                    a1410Poziom:
                    • Zarejestrowany: 17.02.2009, 17:36
                    • Posty: 1981
                    15
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    30 grudnia 2010, 11:29 | ID: 364996
                    jagienka (wczoraj, 12:04)

                    Ukarać najłatwiej... A tu potrzeba świadomego unaocznienia problemu i skutecznego przeciwdziałania... Pewnie, że to ciągnie za sobą nakłady nie tylko czasowe i kadrowe ale i finansowe... Jednakże późniejsze leczenie ludzi otyłych jest znacznie droższe niż profilaktyka zapobiegająca tego typu przypadkom...

                     Ale co tu kryć - podstawą jest głupota rodziców...

                    A jak można jeszcze bardziej unaoczniać i edukować! Przecież media pełne są programów i artykułów poruszających ten problem, a filmy i seriale pokazują nam  wyłacznie szczupłych i zgrabnych ludzi.

                    Jeżeli policja twierdzi, że jedyną skuteczną metodą temperującą kierowców są kary w postaci mandatów, to dlaczego rodzice grubasów mają mieć lepiej niż kierowcy? Leczenie skutków otylości jest społecznie dużo droższe, niż leczenie ofiar wypadków drogowych, więc dlaczego rozczulać się nad grubymi i ich rodzicami?

                    W końcu żyjemy w państwach totalitarnych, w których rozpanoszył się totalitaryzm urzędniczy, nieprawda?

                    Użytkownik usunięty
                      16
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      30 grudnia 2010, 11:44 | ID: 365013
                      a1410 (dzisiaj, 12:29)

                      A jak można jeszcze bardziej unaoczniać i edukować! Przecież media pełne są programów i artykułów poruszających ten problem, a filmy i seriale pokazują nam  wyłacznie szczupłych i zgrabnych ludzi.

                      Jeżeli policja twierdzi, że jedyną skuteczną metodą temperującą kierowców są kary w postaci mandatów, to dlaczego rodzice grubasów mają mieć lepiej niż kierowcy? Leczenie skutków otylości jest społecznie dużo droższe, niż leczenie ofiar wypadków drogowych, więc dlaczego rozczulać się nad grubymi i ich rodzicami?

                      W końcu żyjemy w państwach totalitarnych, w których rozpanoszył się totalitaryzm urzędniczy, nieprawda?

                      No właśnie dlatego potrzeba profilaktyki, co by tych kosztów nie ponosić... I nie jest to wcale rozczulanie się tylko nazwijmy egoizm społeczny, pozwalający na unknięcie tych poźniejszych wydadtków na lecznie... Czujesz?

                      Piszesz, że nie można bardziej unaocznić...? Można... Ale nie pokazująć uśmiechnięte modelki i aktorki tylko prawdziwe historie ludzi, którzy otyłością doporadzają siebie i bliskich do tragedii...

                      Czasem tylko taki wstrząs, bez ogródek może pomóc... Choć nie twierdze, że jest to łatwe i od razu przynoszące efekt...

                      Avatar użytkownika Bartt
                      BarttPoziom:
                      • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
                      • Posty: 5452
                      17
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      30 grudnia 2010, 11:46 | ID: 365017

                      Państwo wchodzi obywatelom wszędzie, gdzie się da, to teraz wymaga. Skoro najpierw uszczęśliwia ludzi "darmową" służbą zdrowia, to teraz wymaga i pilnuje, żeby wydatki były jak najmniejsze. To samo co w wątku o obowiązkowych zajęciach z wychowania obywatelskiego w Hiszpanii - państwo płaci, państwo wymaga.

                      Użytkownik usunięty
                        18
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        30 grudnia 2010, 12:38 | ID: 365068
                        Bartt (dzisiaj, 12:46)

                        Państwo wchodzi obywatelom wszędzie, gdzie się da, to teraz wymaga. Skoro najpierw uszczęśliwia ludzi "darmową" służbą zdrowia, to teraz wymaga i pilnuje, żeby wydatki były jak najmniejsze. To samo co w wątku o obowiązkowych zajęciach z wychowania obywatelskiego w Hiszpanii - państwo płaci, państwo wymaga.

                        Nie zparzeczysz Bartt, ze i od tego państwo jest - aby sie wżycie obywateli angażować. W niektórych kwestiach jest to niezbędne.

                        Avatar użytkownika Bartt
                        BarttPoziom:
                        • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
                        • Posty: 5452
                        19
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        30 grudnia 2010, 12:43 | ID: 365077
                        Mama Julki (dzisiaj, 13:38)
                        Bartt (dzisiaj, 12:46)

                        Państwo wchodzi obywatelom wszędzie, gdzie się da, to teraz wymaga. Skoro najpierw uszczęśliwia ludzi "darmową" służbą zdrowia, to teraz wymaga i pilnuje, żeby wydatki były jak najmniejsze. To samo co w wątku o obowiązkowych zajęciach z wychowania obywatelskiego w Hiszpanii - państwo płaci, państwo wymaga.

                        Nie zparzeczysz Bartt, ze i od tego państwo jest - aby sie wżycie obywateli angażować. W niektórych kwestiach jest to niezbędne.

                        Ekhm... zaprzeczę.

                        Państwo ma się nie wtrącać do życia obywateli, chyba, że jest to niezbędne (klęska żywiołowa, zagrożenie życia, zagrożenie zewnętrzne państwa). Państwo powinno jedynie stworzyć możliwości - jeśli będę chciał z nich skorzystać, to skorzystam. Jeśli nie, to nie.

                        Avatar użytkownika dziecinka
                        dziecinkaPoziom:
                        • Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
                        • Posty: 26147
                        20
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        30 grudnia 2010, 12:46 | ID: 365079
                        a1410 (dzisiaj, 12:29)
                        jagienka (wczoraj, 12:04)

                        Ukarać najłatwiej... A tu potrzeba świadomego unaocznienia problemu i skutecznego przeciwdziałania... Pewnie, że to ciągnie za sobą nakłady nie tylko czasowe i kadrowe ale i finansowe... Jednakże późniejsze leczenie ludzi otyłych jest znacznie droższe niż profilaktyka zapobiegająca tego typu przypadkom...

                         Ale co tu kryć - podstawą jest głupota rodziców...

                        A jak można jeszcze bardziej unaoczniać i edukować! Przecież media pełne są programów i artykułów poruszających ten problem, a filmy i seriale pokazują nam  wyłacznie szczupłych i zgrabnych ludzi.

                        Jeżeli policja twierdzi, że jedyną skuteczną metodą temperującą kierowców są kary w postaci mandatów, to dlaczego rodzice grubasów mają mieć lepiej niż kierowcy? Leczenie skutków otylości jest społecznie dużo droższe, niż leczenie ofiar wypadków drogowych, więc dlaczego rozczulać się nad grubymi i ich rodzicami?

                        W końcu żyjemy w państwach totalitarnych, w których rozpanoszył się totalitaryzm urzędniczy, nieprawda?

                        No właśnie coś tu jest mocno nie tak, jak być powinno.

                        Co z tego, że filmy pokazują szczupłych? Skoro zaraz potem się mówi, że ci z filmów są zbyt szczupli i pokazuje się kłopoty aktorów z anoreksją.

                        Programy pokazujące problemy ludzi otyłych są na kanałach mniej znanych albo o porach bardzo późnych.

                        Otyłość nie zawsze wiąże się ze złym odżywianiem, bywa też powodem genetyki. I o, karać kogoś, że ma inne geny? Toż to bzdura.