Kot uratował życie 5-osobowej rodziny
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Niecodzienne zachowanie kota uratowało życie 5-osobowej rodziny z Rembertowa przed zaczadzeniem.
Domownicy zaniepokojeni tym zachowaniem powiadomili odpowiednie służby i jak się okazało był to ostatni moment na ich interwencję. Rodzina została ewakuowana i tym samym nie doszło do ich zaczadzenia. Zachowanie kota odegrało w tym momencie wielką role - uratowało życie rodzinie...
http://wawalove.pl/O-krok-od-tragedii-Kot-uratowal-zycie-5-osobowej-rodziny-a24675
- Zarejestrowany: 22.03.2016, 10:12
- Posty: 1080
No nieźle, koci bohater!
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
no i kolejny raz sie potwierdza ze zwierzeta to najlepsi przyjaciele
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
Przeczytałem artykuł źródłowy i nie rozumiem. Kot się dziwnie zachowywal, ludziom nic nie było i kogo wezwali? Strażaków?
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Przeczytałem artykuł źródłowy i nie rozumiem. Kot się dziwnie zachowywal, ludziom nic nie było i kogo wezwali? Strażaków?
no wlasnie kot wezwał strazakow
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
A poważnie? Może to kaczka dziennikarska?
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
A poważnie? Może to kaczka dziennikarska?
Chyba nie, dwoje dzieci potrzebowało pomocy lekarskiej...
(...)"Kot uratował życie rodzinie"
Rodzina postanowiła zaalarmować słuzby. Jak się okazało, był to niemal ostatni moment. Rodzina natychmiast została ewakuowana. - W momencie przyjazdu służb na miejsce dwójce dzieci trzeba było udzielić pomocy medycznej, bo były już podtrute tlenkiem węgla. To doskonały przykład, jak możemy sprawdzić, czy coś się dzieje. Dzięki zachowaniu kota możemy stwierdzić, że uratował rodzinie życie - podsumowuje strażak. Dodajmy, że kociakowi nic się nie stało.
Tlenek węgla jest bezbarwny i bezwonny. Powoduje śmiertelne zagrożenie, niezależnie od tego, jaki rodzaj ogrzewania zainstalowany jest w naszym mieszkaniu.(...)
wp.pl
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
Ja wiem jak działa CO. Dziwi mnie to, że dziwne zachowanie kota spowodowalo przyjazd strażaków. Przecież jak zobaczyli, że kot się dziwniw zachowuje to wg opisu jeszcze się dobrze czuli. Dopiero po przyjeżdzie służb ratowniczych stwierdzono potrzebę reanimacji ludzi. To mnie dziwi. Teraz strażacy przyjeżdżają do "pijanych kotów"?
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Ja wiem jak działa CO. Dziwi mnie to, że dziwne zachowanie kota spowodowalo przyjazd strażaków. Przecież jak zobaczyli, że kot się dziwniw zachowuje to wg opisu jeszcze się dobrze czuli. Dopiero po przyjeżdzie służb ratowniczych stwierdzono potrzebę reanimacji ludzi. To mnie dziwi. Teraz strażacy przyjeżdżają do "pijanych kotów"?
chociaz koty potrafia sie dziwnie zachowywac jak cos sie dzieje
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
A poważnie? Może to kaczka dziennikarska?
Mniemam, że zwierzaków nie masz, a jeśli masz, to niedługo.
A wracając do tematu- mało szczegółow w artykule, nie podają, czy ludzie mieszkali w bloku, czy kot wychodzący, czy nie wychodzący.
Doszłam do wniosku, że mieszkają w starej kamienicy, maja ogrzewanie na piecyk gazowy i kot jest niewychodzący.
Mam kota niewychodzącego. Niedawno miałam dwa koty, ale jeden zdechł po10 latach, adrugi ma teraz 9 lat. Oba razem były niewychodzące.
Mieszkamy w bloku, na pierwszym pietrze, ale ani nie mamy kuchenek gazowych, ani piecyków gazowych. Wszystko na prad, a ogrzewanie miejskie.To były dwa warunki zarówno na szukaniu stancji, jak i potem, na szukaniu mieszkania na kredyt.
Nie dziwię się,ze Ci ludzie tak zareagowali. Żyją z piecykiem gazowym, majawięc śwaidomośc zagrożenia. Kot waży przeciętnie od 3,5 kg (kotka) do 6kg (kocur). W porównaniu do masy człowieka- powiedzmy 50 kg- duzo szybciej zatruwa się czadem.
Ja, gdybym miała w domu piecyk gazowy i kota, a zauważyłabym, że kot nagle zaczyna się słaniac, przewraca się, a jest niewychodzący, jadł to, co zwykle-również od razu podejrzewałabym czad i dzwoniłabym na straż pożarną w celu sprawdzenia.
Szkoda jednak przytrucia kota i uważam, że jesli ktos w domu ma gaz, piecyk gazowy, albo pali w piecu- powinien miec czujnik od czadu, moi rodzice mają, lepiej zapłącic za czujnik 20zł niż przytruc kogos z rodziny albo zabic.
Tu akurat nieważne było, czy to był kot, czy pies- był wagowo mniejszy od dorosłego czlowieka i dzieci, szybciej więc się przytruł i ktoś, kto go miał, zainteresował się tym od razu. Dzięki Bogu.
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
A poważnie? Może to kaczka dziennikarska?
Mniemam, że zwierzaków nie masz, a jeśli masz, to niedługo.
A wracając do tematu- mało szczegółow w artykule, nie podają, czy ludzie mieszkali w bloku, czy kot wychodzący, czy nie wychodzący.
Doszłam do wniosku, że mieszkają w starej kamienicy, maja ogrzewanie na piecyk gazowy i kot jest niewychodzący.
Mam kota niewychodzącego. Niedawno miałam dwa koty, ale jeden zdechł po10 latach, adrugi ma teraz 9 lat. Oba razem były niewychodzące.
Mieszkamy w bloku, na pierwszym pietrze, ale ani nie mamy kuchenek gazowych, ani piecyków gazowych. Wszystko na prad, a ogrzewanie miejskie.To były dwa warunki zarówno na szukaniu stancji, jak i potem, na szukaniu mieszkania na kredyt.
Nie dziwię się,ze Ci ludzie tak zareagowali. Żyją z piecykiem gazowym, majawięc śwaidomośc zagrożenia. Kot waży przeciętnie od 3,5 kg (kotka) do 6kg (kocur). W porównaniu do masy człowieka- powiedzmy 50 kg- duzo szybciej zatruwa się czadem.
Ja, gdybym miała w domu piecyk gazowy i kota, a zauważyłabym, że kot nagle zaczyna się słaniac, przewraca się, a jest niewychodzący, jadł to, co zwykle-również od razu podejrzewałabym czad i dzwoniłabym na straż pożarną w celu sprawdzenia.
Szkoda jednak przytrucia kota i uważam, że jesli ktos w domu ma gaz, piecyk gazowy, albo pali w piecu- powinien miec czujnik od czadu, moi rodzice mają, lepiej zapłącic za czujnik 20zł niż przytruc kogos z rodziny albo zabic.
Tu akurat nieważne było, czy to był kot, czy pies- był wagowo mniejszy od dorosłego czlowieka i dzieci, szybciej więc się przytruł i ktoś, kto go miał, zainteresował się tym od razu. Dzięki Bogu.
Brzmi bardzo prawdopodobnie, ale nie wynika to bezpośrednio z artykułu. I to właśnie jest probelm tego newsa.