Nie myślę o zwykłych codziennych kłopotach, bo takie mają wszyscy. Ale o takich które odbierają spokojny sen a na twarzy i sercu gości smutek.. Może mamy tyle swojego że nie chce nam się już smucić z kimś innym. Bo trzeba pocieszać, albo niedajboże jeszcze się zarazić takim smutkiem! A takim ludziom tak bardzo potrzebne jest wtedy wsparcie, zapomienie choć na chwilę o ciężarze dzwiganym na sercu. Tak wiele wtedy znaczy czyjeś miłe słowo, może jakiś mały gest z czyjejś strony. ..