Wątek:
A w jakich pracach remontowych powinna pomagać żona?
30odp.
Strona 2 z 2
Odsłon wątku: 3078Marcin1984Poziom:
- Zarejestrowany: 22.09.2009, 09:00
- Posty: 2879
Czytając wątek "W jakich pracach domowych powinien pomagać mąż" naszło mnie na takie właśnie pytanie :-)
Mama Tymka napisał 2009-12-11 08:30:48
To się tyczy nie tylko narzędzi. Od 10 lat pewne rzeczy w naszym domu mają swoje miejsce, ale często słyszę to rozczulające "nie wiesz gdzie jest...?" no to jest właśnie zaskakujące - że niby "Ty mi nic nie ruszaj ja sobie wszystko poukładam po swojemu", a jak przycodzi co do czego to zawsze jest "nie wiesz gdzie jest ...."

joasia napisał 2009-12-11 08:49:36
mówisz? kurczę a ja się łudziłam że jednak kiedyś się nauczy że trzy lata w tym mieszkaniu to może za mało i że za rok, może dwa będzie wiedział w której szufladzie leżą dokumenty dotyczące samochodu czy książeczki ubezpieczeniowe...To się tyczy nie tylko narzędzi. Od 10 lat pewne rzeczy w naszym domu mają swoje miejsce, ale często słyszę to rozczulające "nie wiesz gdzie jest...?"
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
23
Czyli że to norma,ze szuka, choc sam położył? Ech...faceci...
Mama Tymka napisał 2009-12-11 09:06:13
to ja pokornie chowam sie do kącika i oddaję honory mojemu małzonkowi osobistemu. On ci w naszym domu jest specjalistą od spraw typu książeczki, segregatory, uporządkowane dokumenty, opłaty i te sprawy i dzięki Niemu wiem, że wszystko ma swoje miejsce w półce i ,że w nocy o północy.... Ja uzupełniam Go porządkiem w innych rewirach. Nie wchodzimy sobie w drogę mówisz? kurczę a ja się łudziłam że jednak kiedyś się nauczy że trzy lata w tym mieszkaniu to może za mało i że za rok, może dwa będzie wiedział w której szufladzie leżą dokumenty dotyczące samochodu czy książeczki ubezpieczeniowe...

marteczka napisał 2009-12-11 10:03:03
Niezwykły egzemplarz Ci się trafił... Na pewno ma męskie geny? to ja pokornie chowam sie do kącika i oddaję honory mojemu małzonkowi osobistemu. On ci w naszym domu jest specjalistą od spraw typu książeczki, segregatory, uporządkowane dokumenty, opłaty i te sprawy i dzięki Niemu wiem, że wszystko ma swoje miejsce w półce i ,że w nocy o północy.... Ja uzupełniam Go porządkiem w innych rewirach. Nie wchodzimy sobie w drogę

Aśkaa diablico!!!sprawdzone nie jeden raz...

joasia napisał 2009-12-11 10:04:55
Niezwykły egzemplarz Ci się trafił... Na pewno ma męskie geny?
alanmlPoziom:
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
27
A ja najpierw uzupelniałam braki w ścianach tynkiem, potem nakładałam gipsar, szlifowałam i na koniec malowałam sciany w całym mieszkaniu. Pomalowałam sufity i podłogę. Odwaliłam kawał roboty i jestem z siebie dumna. Mąz miał duzo mniej pracy a nam zostala kaska w kieszeni bo nie trzeba bylo płacic malarzowi.
marteczka napisał 2009-12-11 10:11:52
Aśkaa diablico!!!sprawdzone nie jeden raz...

a wiecie co mi jeszcze wtym pomaganiu przyszło do głowy - że co jak co ale facet za remont się sam w życiu nie weźmie. to my musimy wymyślić co kiedy i jak. znaczy się kierowacze jesteśmy. i ile się trzeba postarać żeby dopiąć swego - ja od roku się proszę by listwa podłogowa pomiędzy kuchnią a przedpokojem została przymocowana na stałe. proszę, proszę i dzisiaj znowu się potknęłam i zbierałam ją z salonu. podstępem chyba będę musiała...