Chodzicie do lasu na jagody?
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Mam właśnie zamiar się wybrać. Zamarzyło mi się ciasto z jagodami a może jagodzianki...
Lubicie chodzić do lasu, zbierać dary jakimi obfituje?
Ja bardzo lubię, chociaż pospacerować, ptaków posłuchać, wonnym powietrzem pooddychać..
w dzieciństwie mieszkałam tuż koło lasu , to chodziłam na jagody , grzyby , poziomek było dużo Ale teraz nie....
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 07:52
- Posty: 1876
Jutro jedziemy!
- Zarejestrowany: 26.07.2011, 13:17
- Posty: 1618
Ja kiedyś też często chodziłam bo u mnie na wsi lasu dookoła pełno.Teraz od czasu do czasu jezdzimy ale mama za nas nadrabia i zawsze grzybki albo jagody mamy z pierwszej ręki:)
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Moje wakacyjne dziciństwo spędziłam w lesie zbierając jagody. Mama w ten sposób ratowała budżet domowy.Dużą częśc sprzedawała a z reszty robiła zapasy na zimę. Oj, było tego mnóstwo. Od 5-tego roku życia do 14-tego. Co roku koniec roku szkolnego zapowiadał sezon zbierania jagód, grzybów, malin, poziomek, borówek i żurawin.
I potem długo nikt nie zapędził mnie do lasu. A owoce lasu zbierałam na rynku i teraz też. Taką mam traumę.
A teraz chcę czasem pojechać ale męża nie mogę na zbieractwo namówić. Chyba ma też traumę
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
Moje wakacyjne dziciństwo spędziłam w lesie zbierając jagody. Mama w ten sposób ratowała budżet domowy.Dużą częśc sprzedawała a z reszty robiła zapasy na zimę. Oj, było tego mnóstwo. Od 5-tego roku życia do 14-tego. Co roku koniec roku szkolnego zapowiadał sezon zbierania jagód, grzybów, malin, poziomek, borówek i żurawin.
I potem długo nikt nie zapędził mnie do lasu. A owoce lasu zbierałam na rynku i teraz też. Taką mam traumę.
A teraz chcę czasem pojechać ale męża nie mogę na zbieractwo namówić. Chyba ma też traumę
u mnie było podobnie.Jedzenie w kosz i na cały dzień do lasu.Czasem nawet w 5 osób 30 kg jagód dziennie uzbieralismy.Nienawidziłam tego.Teraz czasem wyskoczyłabym na grzyby ale nie wchodzę do lasu przez kleszcze. przez te kilkanaście lat chodzenia po lasach "nazbierałam" ich dużo a niedawno u mojego teścia wykryto zatajoną boleriozę więc nie chcę wywoływać wilka z lasu.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
na jagody do lasu nie chodzę , ale na grzyby owszem . już się nie mogę doczekać sezonu grzybowego ...
Kiedyś chodziłam, a teraz boję się kleszczy :(
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
Wolę grzyby:-)Zdecydowanie!
Wolę grzyby:-)Zdecydowanie!
Tak jak ja;)
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
Wolę grzyby:-)Zdecydowanie!
Tak jak ja;)
ja uwielbiam zbierać grzyby :D na jagody kiedyś też się chodziło ale teraz się nie chce :)
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 07:52
- Posty: 1876
Wolę grzyby:-)Zdecydowanie!
Tak jak ja;)
ja uwielbiam zbierać grzyby :D na jagody kiedyś też się chodziło ale teraz się nie chce :)
A ja właśnie wróciłam , nazbierałam więc jutro pierogi z jagodami na obiad obowiązkowo!
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Zbierać nie lubię ale teraz jestcoś goreszego przez co unikam lasu KLESZCZE panicznie się boję tego pajęczaka.
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
kiedy tydzień temu byliśmy na zjeździe w Janowie Lubelskiem w lesie było pełno jagód. pełno. uzbieraliśmy jeden pojemnik. nie mam cierpliwości do takiego powolnego zbierania...
- Zarejestrowany: 13.03.2012, 17:32
- Posty: 3915
ja wczoraj poziomki w lesie widziałam, ale zbierać takie maleństwa to ciężka praca;P
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
A ja za to kilka koźlaków i kurek dzis znalazłam:-).
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
W dzieciństwie i wczesnej młodości nachodziłam się tyle że już mnie nikt wołami na nie nie wyciągnie... Już za czasów małżeństwa jeździliśmy z mężem kilka razy na żurawinki. Ja od dłuższego czasu nie ruszam się do lasu ale za to mąż i córka lubią jeździć na grzybki.
Nasi sąsiedzi z działki tydzień temu zbierali już kurki...
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
W dzieciństwie i wczesnej młodości nachodziłam się tyle że już mnie nikt wołami na nie nie wyciągnie... Już za czasów małżeństwa jeździliśmy z mężem kilka razy na żurawinki. Ja od dłuższego czasu nie ruszam się do lasu ale za to mąż i córka lubią jeździć na grzybki.
Nasi sąsiedzi z działki tydzień temu zbierali już kurki...
Adam kurki zbierał juz 2 tyg temu.Ilości dość symboliczne,ale zawsze:-)
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Kto był?! Przyznać się>
Ja byłam, zrobiłam osiem słoiczków dżemiku!
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Zbierać nie lubię ale teraz jestcoś goreszego przez co unikam lasu KLESZCZE panicznie się boję tego pajęczaka.
Ja również... Matko, jak ja się tego boję:((