podziwiam....
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
osobe - Magdalene o ilosc postow.....
pisze i pisze.....
- Zarejestrowany: 13.03.2012, 17:32
- Posty: 3915
Magdaleno forum jest po to żeby się wygadać i pisać na różne tematy, ale jak już ktoś wcześniej napisał "z sensem". bo jaki sens pisać o prezentach na boże narodzenie, jak dam sobie rękę uciąć nikt oprócz ciebie teraz o tym nie myśli.. a pisanie jednego zdania w każdym możliwym wątku o prezentach też nic nie wnosi..wystarczy w jednym wątku się udzielić np. o prezentach czy zabawach weselnych i naprawdę starczy
a do wygadania się ot tak, na każdy temat są różne wątki na forum.
zachęcamy!
i nie obrażaj się, bo gdybyś była na forum dłużej sama pewnie byś się zdziwiła co się dzieje.
- Zarejestrowany: 23.05.2012, 21:00
- Posty: 228
Tak wiem, wiem..
Jeśli ktoś mówi mi "jeśli masz problem to mozesz na mnie liczyć, mów..", to czuję się dziwnie, bo wiele razy potrzebowałam choć jednego słowa i zwykle kończyło sie smutnym rozczarowaniem. Teraz, z perspektywy czasu wiem skad się to brało. Poroniłam trzy ciąże, w tym jedną (pierwszą) bliźniaczą i z tym wiążą się moje wszystkie problemy, żal wielki i smutek. Jeśli najbliższa rodzina nie potrafiła ze mną o tym rozmawiać, to tym bardziej nie jestem chętna do dzielenia się z tym obecnie, więc dlaczego mam się witać i od razu mówić o swoich problemach? Byłam na skraju załamania psychicznego, popadłam w nerwicę lękową i leczyłam się u wspaniałej Pani Psycholog, która uzmysłowiła mi dzięki Bogu, że jeśli nie będę miała dzieci, to nie znaczy, że jestem nienrmalna. Był czas, w którym odetchnęłam psychicznie i nerwowo, postanowiłąm wziać się w garść i zajać się czymś innym, bo dotąd moje myśli były przy moich ANIOŁKACH. Zresztą, długo by opowiadać...
Teraz , gdy to piszę, ściska mi gardło i w oczach mam łzy..
Od kilku dni wszystko powróciło, bo podejrzewam, że jestem w ciąży.. Boję się.. Nie chcę przeżywać tego co wtedy, ale paraliżuje mnie myśl, ze nie ma na to wpływu..
Wybaczcie Dziewczyny jeśli niczego z tego nie zrozumiecie, nie da się od tak opowiedzieć o kilku latach koszmaru.
- Zarejestrowany: 23.05.2012, 21:00
- Posty: 228
Masz rację Paulitta, pewnie bym się zdziwiła, ale wiesz co, teraz to ja wolę myśleć nawet o świętach Bożego Narodzenia.
- Zarejestrowany: 13.03.2012, 17:32
- Posty: 3915
i teraz wszystko się wyjaśniło, dlaczego udzielałaś się we wszystkich tematach i teraz ma to SENS!
na pewno każda z nas wie jak trudno mówić o swoich problemach, ale czasem trzeba walnąć prosto z mostu, bo jak ludzie nie wiedzą o co chodzi, to potem wychodzą takie sytuacje jak ta, że większość z nas cię źle oceniała..
myślę, że teraz już będzie tylko wsparcie z naszej strony i nie załamuj się! tu zawsze możesz sie wygadać i poprosić o radę.
- Zarejestrowany: 08.06.2011, 06:18
- Posty: 1582
Czy nie jest Ci choć odrobinę lżej Magdaleno jak to napisałaś? To że najbliżsi nas nie zawsze rozumieją to chyba każdy przerabiał w mniejszym lub większym stopniu. Tu jest łatwiej napisać co nas boli ,bo jest wiele osób które przeżywały podobne problemy. Szczerość zbliża do siebie ludzi.
Nie pomyśl, że jestem jakaś nawiedzona, ale...
Powiem Ci tak, ja nie zawsze wierzyłam w Boga. Ale uwierz mi warto w niego wierzyć. W takich chwilach to dodaje sił i uspokaja. Też przeżyłam kryzysy związane ze zdrowiem. Wtedy szukałam czegokolwiek żeby mieć tylko nadzieję na lepsze jutro. Wrodzony upór, buntownicza natura i wiara pozwoliły mi wyzdrowieć.
Życze Ci siły i wiary w lepsze jutro. Pozdrawiam.
- Zarejestrowany: 23.05.2012, 21:00
- Posty: 228
Nooo...przyznam, że poczułam się trochę podobnie jak wtedy, gdy wychodziłam z gabinetu Pani Beatki, miałam ochotę skakać i śpiewać, a po pierwszej wizycie wyszło takie piękne, cieplutkie słoneczko, choć cały dzień był brzydki i ponury. Pamiętam ten widok i odczucie w moim sercu i umyśle, świetnie się wtedy poczułam. :)
Dziękuję Mardinka i Tobie również życzę wszystkiego dobrego.
- Zarejestrowany: 23.05.2012, 21:00
- Posty: 228
Marietka, a Tobie powinnam chyba podziękować za założenie tego wątku.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Nooo...przyznam, że poczułam się trochę podobnie jak wtedy, gdy wychodziłam z gabinetu Pani Beatki, miałam ochotę skakać i śpiewać, a po pierwszej wizycie wyszło takie piękne, cieplutkie słoneczko, choć cały dzień był brzydki i ponury. Pamiętam ten widok i odczucie w moim sercu i umyśle, świetnie się wtedy poczułam. :)
Dziękuję Mardinka i Tobie również życzę wszystkiego dobrego.
Magdalenko, życzę Ci, aby wszystkie Twoje dni były takie:)))
- Zarejestrowany: 08.06.2011, 06:18
- Posty: 1582
To może idź za ciosem, załóż bloga na Familce i pisz o wszystkim co cię trapi, o miłości, o złości o nadziei... Taka swego rodzaju terapia słowem. A może wielu osobom też pomożesz dzieląc się swoimi problemami i spostrzeżeniami. Jak się ma taki wewnętrzny spokój, to nic człowieka nie jest w stanie złamać i tego Ci życzę.
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 07:52
- Posty: 1876
Magdaleno jak się to mówi pierwsze koty za płoty. Witaj wśród nas. I jak pisze Mardinka spróbuj założyc bloga. Każde zdanie potrafi pomoc.
Tak wiem, wiem..
Jeśli ktoś mówi mi "jeśli masz problem to mozesz na mnie liczyć, mów..", to czuję się dziwnie, bo wiele razy potrzebowałam choć jednego słowa i zwykle kończyło sie smutnym rozczarowaniem. Teraz, z perspektywy czasu wiem skad się to brało. Poroniłam trzy ciąże, w tym jedną (pierwszą) bliźniaczą i z tym wiążą się moje wszystkie problemy, żal wielki i smutek. Jeśli najbliższa rodzina nie potrafiła ze mną o tym rozmawiać, to tym bardziej nie jestem chętna do dzielenia się z tym obecnie, więc dlaczego mam się witać i od razu mówić o swoich problemach? Byłam na skraju załamania psychicznego, popadłam w nerwicę lękową i leczyłam się u wspaniałej Pani Psycholog, która uzmysłowiła mi dzięki Bogu, że jeśli nie będę miała dzieci, to nie znaczy, że jestem nienrmalna. Był czas, w którym odetchnęłam psychicznie i nerwowo, postanowiłąm wziać się w garść i zajać się czymś innym, bo dotąd moje myśli były przy moich ANIOŁKACH. Zresztą, długo by opowiadać...
Teraz , gdy to piszę, ściska mi gardło i w oczach mam łzy..
Od kilku dni wszystko powróciło, bo podejrzewam, że jestem w ciąży.. Boję się.. Nie chcę przeżywać tego co wtedy, ale paraliżuje mnie myśl, ze nie ma na to wpływu..
Wybaczcie Dziewczyny jeśli niczego z tego nie zrozumiecie, nie da się od tak opowiedzieć o kilku latach koszmaru.
Już się przełamałaś i wiemy co cię boli, ato bardzo boli Wiem to z własnego doświadczenia Nie zamykaj się , bo napewno nikt nie życzy ci żle Na forum są prawie same młode mamy Pozatym , jeżeli jesteś w ciąży to się rozliżnij , nie spinaj sie i nie mysl o najgorszym Poprostu pogadaj z nami
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
No i jak czytam - już wszystko jasne i przyłączam się do większości wypowiedzi... pisz, gadaj, krzycz co Ciebie boli i na pewno znajdzie się ktoś kto Ci odpowie, wysłucha a Ty poczujesz się lżej.
Powodzenia
Magdaleno... ściskam mocno Będzie dobrze, zobaczysz
- Zarejestrowany: 23.05.2012, 21:00
- Posty: 228
Dziewczyny, dziękuję Wam za każde słowo..
Wiem, że to co mnie spotkało, spotyka też wiele kobiet. Niestety. Życie pisze nam przeróżne scenariusze.
Teraz faktycznie nie powinnam szaleć, denerwować się, bo miesiączki nadal nie mam i powiem Wam, że cieszę się bardzo, czasami przemykają mi sceny ze szpitala i różne słowa lekarzy itd.
Ale staram się nie zwariować, maż bardzo mi pomaga, a teraz jeszcze przeczytałam tyle miłych słów od Was. To jest bardzo cenne dla mnie.
Jutro kupię test !!!
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Dziewczyny, dziękuję Wam za każde słowo..
Wiem, że to co mnie spotkało, spotyka też wiele kobiet. Niestety. Życie pisze nam przeróżne scenariusze.
Teraz faktycznie nie powinnam szaleć, denerwować się, bo miesiączki nadal nie mam i powiem Wam, że cieszę się bardzo, czasami przemykają mi sceny ze szpitala i różne słowa lekarzy itd.
Ale staram się nie zwariować, maż bardzo mi pomaga, a teraz jeszcze przeczytałam tyle miłych słów od Was. To jest bardzo cenne dla mnie.
Jutro kupię test !!!
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.
Czyli czekamy jutro na dobre nowiny i trzymamy kciuki!
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
pisz pisz... czekamy
Magdalena,ciesze sie ze nastapil ten moment u Ciebie i dojrzalas do otworzenia sie na innych :)
Bedziemy Cie wspierac,bedziemy z Toba...bedzie dobrze,na pewno.Uwierz mi,ze nastawienie potrafi czynic cuda,kochana :) Jesli uwierzysz,ze bedzie dobrze-to bedzie....
Znam z autopsji to,o czym piszesz...taka strate...wiem ze nie jest latwo.Ale czas leczy rany i na Twoimniebie tez wzejdzie slonce,zobaczysz...:)
zagladaj do nas czesciej :) jestesmy z Toba i dla Ciebie,pamietaj :*
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
czekamy na wyniki testu i trzymamy kciuki za dobre wieści :)