Czy śnią Wam się zmarli?
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Dziś przśnił mi się mój zmarły Teść. Dziwny był to sen, stałam przed drzwiami domu Teściów i zauważyłam, że w moją stronę idzie Teść, szedł, ale wcale się do mnie nie zbliżał, wciąż był daleko, nagle usłyszałam Jego głos, dochodził gdzieś z bliska, bardzo wyraźnie usłyszałam słowa: Żyjcie i cieszcie się każdym dniem, bo życie macie tylko jedno...
Sen był bardzo realistyczny, kiedy się obudziłam, łzy płynęły mi po poloiczku
Dodam tylko, że mój Teść odebrał sobie życie 15 lat temu...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Ostatnio śniła mi się teściowa i goście przy suto zastawionym stole. Mówią ludzie, że jak śnią się zmarli przed Zaduszkami, to proszą o modlitwę.
- Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
- Posty: 4215
Ja miałam niedawno dziwny sen o zmarłych. wszyscy zmarli z mojej rodziny przyszli do mnie do domu. Wpusciłam tylko babcie która kazała mi się niemartwić i wpuścić innych stojących na podwórku. Całego Snu nie pamietam ale utkwiło mi jak moja siostra spytała się jednego chłopca ile ma lat.On odpowiedział ze 17 ale zmarł 53 lata temu! Nieznam nikogo takiego i nie słyszałam by ktos w mojej rodzinie tw takim wieku zmarł. Dziwny był ten sen.
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
bardzo rzadko,ale kiedyś śniły mi się obie babcie...mówi się,że wtedy potrzebują modlitwy
Bardzo często...
Ostatnio sniła mi się nieżyjąca ciocia...
Snia mi sie...ostatnio snila mi sie zmarla mama kolezanki z gimnazjum, jak opowiedzialam koelzance to sie poplakala bo to jak w snie byla ubrana okazalo sie ze chodizla dokladnie tak smao ubrana na codzien, nosila okulary i byla usmiechnieta, co najlepsze w snie powiedziala zebym sie nie martwila bo pomoze mi znalezc prace, i jakos po tym snie obudzilam sie z jednej storny bardzo zdziwiona z drugiej zas usmiechnieta, w tym dniu pomodlilam sie w jej intencji.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Bardzo rzadko śnią mi sie zmarli. Moja Ciocia chyba tylko raz mi się przyśniła, że przyszła, pokazała się, że ją nie boli i poszła.
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Zastanawiam się czy w ten sposób zmarli chcą do nas dotrzeć...ten mój syn to jak przesłanie ...
- Zarejestrowany: 18.11.2010, 15:16
- Posty: 488
Bardzo rzadko...
Ostatni raz jak urodziłam córkę to śnili mi się rodzice...że są dumni i że Misia jest cudowna...a tata cieszył się że wnuczka i taka podobna do niego
- Zarejestrowany: 19.08.2011, 11:39
- Posty: 69
Mi rzadko się śnią zmarłe osoby .Zdarzają mi się też takie sny żyjących jeszcze osób w krótkim czasie przed ich śmiercią mniej więcej około tygodnia i w danej chwili mam też szybkie bicie serca coś w rodzaju czucia że coś się ma złego stanie i po czymś takim dostaję nie miłą wiadomość.
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
Kiedyś często,teraz sporadycznie.Ale zazwyczaj są to sny z pozytywnym przesłaniem.
- Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
- Posty: 4215
To ze mamy takie sny związane jest z nasza podświadomością. Nie myślę ze duchy przychodzą i nam przekazują informacje.
Nigdy nie śniłam o zmarłych. Bynajmniej nie zapamiętałam takiego snu. Jednak kilkanaście lat temu przeżyłam coś okropnego. Sytuacja trwała prawie 2 lata i był to dla mnie okropny czas. Zaczęło się w wakacje po ukończeniu szkoły podstawowej czyli poprzedzające liceum...
Jeden wujek chorował. Miał nowotwór. Cierpiał i trwało to już trochę czasu. Pewnej nocy śniła mi się trumna a on w niej. Żadna historyjka, żadnych ludzi. Po prostu sen o trumnie... Wujek zmarł tej nocy. Nie był mi szczególnie bliski. Pomyślałam, że pewnie dlatego tak śniłam, bo sporo się ostatnio o nim mówiło... Zapomniałam o sprawie.
Niecały miesiąc później kolejny sen - kolejna trumna i kolejny wujek. On nie chorował. Ten sen nawet opowiedziałam mojej babci (jej brat). Uśmiechnęła się ale w razie czego poszła do wujka - wszystko było ok. Po południu pod nasz blok przyjechała karetka pogotowia - do wujka właśnie. Nie uratowano go. Zakrztusił się. Przeżyłam to straszliwie.
Taki sen miałam jeszcze o młodym chłopaku - sąsiedzie, o cioci i znajomej kobiecie z osiedla. Było tego naprawdę dużo. Było już tak, że bałam się zasypiać! Byłam prawie dzieckiem. Okropne to było -uwierzcie mi. ?Nie rozumiałam tego zupełnie, gdyż nie wierzę w żadne zabobony, nie boję się duchów itp.
Jednej nocy znów trumna. Zamknięta. Bałam się strasznie a sen był taki realny. Trwał w moim odczuciu jakoś dłużej niż poprzednie a ta trumna nie chciała się otworzyć. Nie wiedziałam kto jest w środku. W sumie nie chciałam wiedzieć ale to taki sen, z którego nie można się wybudzić, pomimo, że bardzo się chce. Nagle trumna się otworzyła i zobaczyłam moją mamę. Obudziłam się zlana potem i od razu pobiegłam do jej pokoju. Miała wtedy 35 lat. Siedziałam w pokoju rodziców do rana - może przysnęłam na fotelu. Cały dzień spędziłam w mamy pracy bo bałam się ją zostawić. Wieczorem stuknęłam się w głowę i stwierdziłam, że nie mogę tak żyć i pilnować jej do końca... Moja mama żyje i ni jej nie jest. To był ostatni taki sen. Od tamtej pory koniec koszmarów. Nigdy więcej nie śniłam o trumnie, zmarłych ani w ogóle o niczym w kontekście śmierci.
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
Nigdy nie śniłam o zmarłych. Bynajmniej nie zapamiętałam takiego snu. Jednak kilkanaście lat temu przeżyłam coś okropnego. Sytuacja trwała prawie 2 lata i był to dla mnie okropny czas. Zaczęło się w wakacje po ukończeniu szkoły podstawowej czyli poprzedzające liceum...
Jeden wujek chorował. Miał nowotwór. Cierpiał i trwało to już trochę czasu. Pewnej nocy śniła mi się trumna a on w niej. Żadna historyjka, żadnych ludzi. Po prostu sen o trumnie... Wujek zmarł tej nocy. Nie był mi szczególnie bliski. Pomyślałam, że pewnie dlatego tak śniłam, bo sporo się ostatnio o nim mówiło... Zapomniałam o sprawie.
Niecały miesiąc później kolejny sen - kolejna trumna i kolejny wujek. On nie chorował. Ten sen nawet opowiedziałam mojej babci (jej brat). Uśmiechnęła się ale w razie czego poszła do wujka - wszystko było ok. Po południu pod nasz blok przyjechała karetka pogotowia - do wujka właśnie. Nie uratowano go. Zakrztusił się. Przeżyłam to straszliwie.
Taki sen miałam jeszcze o młodym chłopaku - sąsiedzie, o cioci i znajomej kobiecie z osiedla. Było tego naprawdę dużo. Było już tak, że bałam się zasypiać! Byłam prawie dzieckiem. Okropne to było -uwierzcie mi. ?Nie rozumiałam tego zupełnie, gdyż nie wierzę w żadne zabobony, nie boję się duchów itp.
Jednej nocy znów trumna. Zamknięta. Bałam się strasznie a sen był taki realny. Trwał w moim odczuciu jakoś dłużej niż poprzednie a ta trumna nie chciała się otworzyć. Nie wiedziałam kto jest w środku. W sumie nie chciałam wiedzieć ale to taki sen, z którego nie można się wybudzić, pomimo, że bardzo się chce. Nagle trumna się otworzyła i zobaczyłam moją mamę. Obudziłam się zlana potem i od razu pobiegłam do jej pokoju. Miała wtedy 35 lat. Siedziałam w pokoju rodziców do rana - może przysnęłam na fotelu. Cały dzień spędziłam w mamy pracy bo bałam się ją zostawić. Wieczorem stuknęłam się w głowę i stwierdziłam, że nie mogę tak żyć i pilnować jej do końca... Od tamtej pory koniec koszmarów. Nigdy więcej nie śniłam o trumnie, zmarłych ani w ogóle o niczym w kontekście śmierci.
Nie wiem,co napisać,ale przeczytałam z uwagą i zainteresowaniem.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
często śnią mi się moi rodzice , a zwłaszcza moja mama . Może dlatego , że bardzo często o niej myślę i mimo upływu prawie 3 lat tak na prawdę nie pogodziłam się z jej odejściem ...
Nigdy nie śniłam o zmarłych. Bynajmniej nie zapamiętałam takiego snu. Jednak kilkanaście lat temu przeżyłam coś okropnego. Sytuacja trwała prawie 2 lata i był to dla mnie okropny czas. Zaczęło się w wakacje po ukończeniu szkoły podstawowej czyli poprzedzające liceum...
Jeden wujek chorował. Miał nowotwór. Cierpiał i trwało to już trochę czasu. Pewnej nocy śniła mi się trumna a on w niej. Żadna historyjka, żadnych ludzi. Po prostu sen o trumnie... Wujek zmarł tej nocy. Nie był mi szczególnie bliski. Pomyślałam, że pewnie dlatego tak śniłam, bo sporo się ostatnio o nim mówiło... Zapomniałam o sprawie.
Niecały miesiąc później kolejny sen - kolejna trumna i kolejny wujek. On nie chorował. Ten sen nawet opowiedziałam mojej babci (jej brat). Uśmiechnęła się ale w razie czego poszła do wujka - wszystko było ok. Po południu pod nasz blok przyjechała karetka pogotowia - do wujka właśnie. Nie uratowano go. Zakrztusił się. Przeżyłam to straszliwie.
Taki sen miałam jeszcze o młodym chłopaku - sąsiedzie, o cioci i znajomej kobiecie z osiedla. Było tego naprawdę dużo. Było już tak, że bałam się zasypiać! Byłam prawie dzieckiem. Okropne to było -uwierzcie mi. ?Nie rozumiałam tego zupełnie, gdyż nie wierzę w żadne zabobony, nie boję się duchów itp.
Jednej nocy znów trumna. Zamknięta. Bałam się strasznie a sen był taki realny. Trwał w moim odczuciu jakoś dłużej niż poprzednie a ta trumna nie chciała się otworzyć. Nie wiedziałam kto jest w środku. W sumie nie chciałam wiedzieć ale to taki sen, z którego nie można się wybudzić, pomimo, że bardzo się chce. Nagle trumna się otworzyła i zobaczyłam moją mamę. Obudziłam się zlana potem i od razu pobiegłam do jej pokoju. Miała wtedy 35 lat. Siedziałam w pokoju rodziców do rana - może przysnęłam na fotelu. Cały dzień spędziłam w mamy pracy bo bałam się ją zostawić. Wieczorem stuknęłam się w głowę i stwierdziłam, że nie mogę tak żyć i pilnować jej do końca... Od tamtej pory koniec koszmarów. Nigdy więcej nie śniłam o trumnie, zmarłych ani w ogóle o niczym w kontekście śmierci.
Nie wiem,co napisać,ale przeczytałam z uwagą i zainteresowaniem.
O MATKO! Przepraszam! Moja mama żyje! Nic jej nie jest. Dla mnie było to tak oczywiste, że nie napisałam tego w poście i dopiero teraz po przeczytaniu zobaczyłam, jak to brzmi. Przepraszam.
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Nigdy nie śniłam o zmarłych. Bynajmniej nie zapamiętałam takiego snu. Jednak kilkanaście lat temu przeżyłam coś okropnego. Sytuacja trwała prawie 2 lata i był to dla mnie okropny czas. Zaczęło się w wakacje po ukończeniu szkoły podstawowej czyli poprzedzające liceum...
Jeden wujek chorował. Miał nowotwór. Cierpiał i trwało to już trochę czasu. Pewnej nocy śniła mi się trumna a on w niej. Żadna historyjka, żadnych ludzi. Po prostu sen o trumnie... Wujek zmarł tej nocy. Nie był mi szczególnie bliski. Pomyślałam, że pewnie dlatego tak śniłam, bo sporo się ostatnio o nim mówiło... Zapomniałam o sprawie.
Niecały miesiąc później kolejny sen - kolejna trumna i kolejny wujek. On nie chorował. Ten sen nawet opowiedziałam mojej babci (jej brat). Uśmiechnęła się ale w razie czego poszła do wujka - wszystko było ok. Po południu pod nasz blok przyjechała karetka pogotowia - do wujka właśnie. Nie uratowano go. Zakrztusił się. Przeżyłam to straszliwie.
Taki sen miałam jeszcze o młodym chłopaku - sąsiedzie, o cioci i znajomej kobiecie z osiedla. Było tego naprawdę dużo. Było już tak, że bałam się zasypiać! Byłam prawie dzieckiem. Okropne to było -uwierzcie mi. ?Nie rozumiałam tego zupełnie, gdyż nie wierzę w żadne zabobony, nie boję się duchów itp.
Jednej nocy znów trumna. Zamknięta. Bałam się strasznie a sen był taki realny. Trwał w moim odczuciu jakoś dłużej niż poprzednie a ta trumna nie chciała się otworzyć. Nie wiedziałam kto jest w środku. W sumie nie chciałam wiedzieć ale to taki sen, z którego nie można się wybudzić, pomimo, że bardzo się chce. Nagle trumna się otworzyła i zobaczyłam moją mamę. Obudziłam się zlana potem i od razu pobiegłam do jej pokoju. Miała wtedy 35 lat. Siedziałam w pokoju rodziców do rana - może przysnęłam na fotelu. Cały dzień spędziłam w mamy pracy bo bałam się ją zostawić. Wieczorem stuknęłam się w głowę i stwierdziłam, że nie mogę tak żyć i pilnować jej do końca... Od tamtej pory koniec koszmarów. Nigdy więcej nie śniłam o trumnie, zmarłych ani w ogóle o niczym w kontekście śmierci.
Straszne doświadczenie!!!
Bardzo rzadko.
To tak jak mnie...
często śnią mi się moi rodzice , a zwłaszcza moja mama . Może dlatego , że bardzo często o niej myślę i mimo upływu prawie 3 lat tak na prawdę nie pogodziłam się z jej odejściem ...
Alino jak ja rozumiem o czym piszesz...Bardzo często śni mi się mój kochany Tata...Zawsze uśmiechnięty...Realistycznie, tylko dotknąć. Tylko...
I nie niepokoją mnie te sny. Czekam na nie...
- Zarejestrowany: 06.06.2010, 10:45
- Posty: 9066
Czasmi śnią mi się zmarli.