Dzwoniłam kilka razy do mojej koleżanki z mlodzeńczych lat... W życiu Jej się nie ułożyło.... Ale myślałam, że daje sobie radę.... Jednak ostatnio zauważyłam, że częśto koleżanka ma "bombkę:((( Chyba sobie drinkuje... Często do Niej dzwonię, pomagam, jak tylko mogę .... Kurczę, ale ona mnie zaskakuje.... Jest samotną matką dwójki dzieci.... Boję się o Jej los.... Jak Jej pomóc??? Tyle razy chciałam do Niej jechać ale nie chciła, prosiła, żeby przestawić się na inny termin.... Nie wiem, co robić? Jechać "z nienacka"???