żeby zrobić to "hurtem" podczas podlewania wkładam wszytskie kwiatki do wanny...Dziś rutynowo , jak zawsze. Wchodzę za chwil parę i oczom nie wierzę ..moje kwiatki "zapienione" moim szamponem do włosów.... Miłek Ty rozbójniku :D Zwiał do pokoju... Macie takie pamiętne sytuacje?

.
jakiś czas temu jadąc z Antonią do parku zabrałam w niekapku jej ulubiony sok. I bardzo się zdziwiłam, kiedy Antonia nie chciała go pić - kiwała główką, krzywiła się i płakała. Po spróbowaniu sama wyplułam to co w ustach miałam. Moja mała spryciula jakimś cudem wcisnęła do kubeczka... kredkę bambino.
Dziś z kolei sok jabłkowy mial dziwny posmak. Taki jakiś długopisowy. I cały karton 2l do wylania.
z kolei ja byłam wypisz wymaluj diabeł wcielony - jak w domu nie było mleka, to rozcienczyłam śmietanę i dałam to kotom (same wiecie jak kiedys cięzko było o śmietanę). Albo herbatę zaparzyłam gościom - na polu za domem nazbierałam nasion jakiegoś zielska i zaparzyłam
Z koleżanką np. sprawdzałam czy małe kotki potrafią pływać. Potrafią. Jak już się utopią.
Kiedyś babcia nasadziła kaczkę na jaja. I chodziła i czekała na małe kaczki. Oczywiście takowych nie było, ponieważ ja z kuzynem podebraliśmy kaczce jaja i je rozbiliśmy, żeby zobaczyć jak wyglądaja małe kaczuszki.